Dostałam, od ukochanego męża oczywiście, gdyż bywał on w świecie, gdzie istnieją skrapkowe sklepy, obiekt moich westchnień (zdjęcia sklepu będą jutro, wy się też podenerwujecie, a co!).

Takie skarby mi przywiózł (jak widać Hani też się podobają):

Prezent

Tam po lewej są wstążki i wstążkowe bradsy, w dwóch małych pudełeczkach – big brads, a w małym na dole – mini brads. Maj pressiesss…

gazety

Przejrzałam sobie te gazetki i takie mam przemyślenia teraz.

Biorąc jako materiał wyjściowy prace pokazane tam stwierdzam, że amerykańskie skrapy zawierają znacznie więcej słowa pisanego, niż nasze. Większość stron ma dużą część przeznaczoną na journaling. Coś w tym jest… taki album jest wtedy w o wiele większym stopniu “pamiętnikiem” niż tylko zbiorem ozdobionych zdjęć. Z drugiej strony – ja bym tak nie potrafiła, bo zwyczajnie nie umiem z taką bezpośredniością pisać o uczuciach, z takim patosem nawet czasem. Jeśli sama piszę, to albo konkrety, fakty, albo coś co ma być śmieszne.

Po drugie – na jednej stronie skrapowej jest tam więcej zdjęć niż na przeciętnym skrapie u nas (gdzie dominują skrapy 1-2 zdjęciowe). W trzech gazetach znalazłam może jedną pracę z pojedynczym zdjęciem, przeważnie są całe serie (jedna osoba/miejsce, podobne ujęcia, kolejne zdjęcia czegoś). Zdjęcia osób to często portrety, zbliżenia, mniej jest takich “zwykłych” grupowych fotek.

I po trzecie – skrapy są prostsze. Mniej kwiatów, guzików, zawijasków, ozdóbek, generalnie mniej dodatków. Mimo, że mają tam TAKI WYBÓR wszystkiego (z co drugiej strony gazety wyskakuje na mnie reklama jakiś cudów, szału można dostać) to stwierdzam, że prace chociażby z forum Scrappassion są o wiele bogatsze i często ciekawsze. Prostota prostotą, ale to już jest wręcz brak pomysłowości. Chociaż oczywiście jest sporo fajnych i na pewno parę rzeczy można podpatrzeć.

Oczywiście to są wnioski wyciągnięte na podstawie niezwykle małej próbki prac, więc nie będę się upierać, jak ktoś się ze mną nie zgodzi 🙂 .

4 Responses to “Prezent i przemyślenia o stylach w scrapbookingu”

  1. Masz całkowita rację co do “journalingu”. Często to właśnie on stanowi o urodzie scrapa – ciekawe historie, dowcipne opisy.
    No i Amerykanie maja wiekszą łatwość mówienia o uczuciach, tak mi sie zdaje, uczą się tego od małego z pokolenia na pokolenie. Regularnie odwiedzam dwie galerie, matki i córki (która ma już własne dzieci). Robią strony o dzieciach (wnukach), ale również o sobie wzajemnie i piszą różne rzeczy, które sprawiają, że jakoś tak ciepło się robi.

    W gazetkach szukam raczej podpowiedzi na temat techniki, jakichś ciekawostek, ba, nawet reklamy są bardzo interesujące, jeśli jednak chodzi o projekty, to duzo bardziej inspiruja mnie prace ze scrapbook.com – jest tam taka różnorodność, że każdy może znaleźć coś, co go zainspiruje.

    Kayla

  2. Problem z internetowymi galeriami polega na tym właśnie, że jest tam TYYYYLE wszystkiego… i człowiek Magda się trochę gubi. Gazeta jest skończona, no i zdjęcia wyraźniejsze 😉 . Ale chyba zacznę sobie przeglądać te galerie na scrapbook.com, masz rację.

    admin

  3. Ja mam tam swoich ulubionych twórców, których galerie subskrybuję. Ich grono powoli ale stale sie powiększa 😀

    Kayla

  4. ha, doczekałam się. idę paść oczy 🙂

    finnabair

Leave a Reply