to choroba dziedziczna, która mutuje, ale nie znika. Mój tata ma całą piwnicę (dużą) pełną WSZYSTKIEGO. To WSZYSTKO jest oczywiście bardzo potrzebne, chociaż może akurat nie w tej chwili, ale może za 20 lat? Kto wie. Więc zbiera. Już nie bardzo ma miejsce, próbuje nowe zdobycze ulokować w naszej piwnicy, ale mój mąż protestuje. Być może dlatego, że WSZYSTKO jest przeważnie dużych rozmiarów. Np. motor. Dwa rowery i pół trzeciego. Komplet kół do syrenki. Albo ostatnia zdobycz – elektryczna maszyna do pisania z długim wałkiem. Działająca.
Ja w swoim życiu zbierałam już mnóstwo dziwnych rzeczy (np. cukier w torebkach, takich malutkich, co dają w kawiarniach) i mniej dziwnych też. W liceum maniacko kupowałam klipsy i pierścionki, potem apaszki, potem kremy (12 różnych balsamów do ciała miałam raz, jak policzyłam). Kubeczków do herbaty mam ogromną ilość. Książek właściwie nie zbieram, po prostu czytam i jakoś tak same się zbierają:
A odkąd zaczęłam skrapować, to wiadomo, co zbieram: papiery, wstążki, ćwieki, kwiatki, metki, stemple… I guziki.
Jasnozielonych mam trochę mało.
Tak mnie naszło na myślenie o moim zbieractwie, jak zajrzałam do Słoika na myśli.
A wszystko w jakim porządku utrzymane…chyba od zbieractwa nie da się wyleczyć. Próbuję z uporem maniaka z tym zerwać,ale się nie da.I na pewno jest to choroba dziedziczna…mój syn zbiera nawet papierki od cukierków..może mamie się przydadzą :-))
Edyta
October 19th, 2010
tak, skąd ja to znam. Ostatnio jak wprowadzałam chłopaka z gazowni do piwnicy moich rodziców to się przeżegnałam 🙂 A on tylko mówił: o jaki fajny kredens, o jaki fajny rower … 🙂
barbarella
October 19th, 2010
hmmm, skąd ja to znam, w mojej rodzinie ta choroba również istnieje 🙂 a co do guzików to spróbuje poszukać u siebie, może mam jakieś jasno zielone :)jak znajdę to się odezwę po adres do wysyłki
samara84
October 19th, 2010
Faajne.
My mamy 4 segmenty regału Billy z nadstawkami pełne książek. Któregos razu uznalismy, że dosyć tego dobrego, przeglądamy je bezlitośnie i wszystko co nam podpadnie sprzeajemy na allegro. I słowa dotrzymalismy, sprzedalismy wszystkie te 5 sztuk.
Kayla
October 19th, 2010
oj, tak tak. brzmi znajomo.
ale fakt – skandaliczny porządek. 😉
druga szesnaście
October 19th, 2010
Jakie śliczne te słoiczki guzikowe! ja mam jeden ze wszystkimi kolorami naraz:-) wynika z tego, że guzików nie kolekcjonuję, choć i tak mam więcej, niż mi potrzeba:-)
Mrouh
October 19th, 2010
Jak ładnie poukładane guziki 🙂 Ja też lubię zbierać i układać swoje kolekcje 🙂
Kasia
October 19th, 2010
pięknego poukładania zazdraszczam, u mnie zdecydowanie większy chaos panuje, we wszelkich kolekcjach 😉
coco.nut
October 19th, 2010
no ja zbieram przede wszystkim bałagan 😉
carrantuohill
October 20th, 2010
Widzę, że miejsce na kolejne książki jeszcze jest, guziczki zużywają się na bieżąco, więc – luz!Ja mam problem z wyrzucaniem skrawków papieru scrapowego. Zbieram dosłownie każdy wycineczek, tak mi żal wyrzucić. I cały czas myślę jak je segregować, żeby łatwo znaleźć jak potrzebuję.Może ktoś ma jakąś mądrą radę?
ArteBanale
October 20th, 2010
Hehe, ja też zbieram skraweczki papieru 🙂 Podział mam taki – całe kawałki i większe niż A4 stoją w stojaku. Mniejsze niż A4 leżą w jednym pudle, pod ręką, i przeglądam je na bieżąco jak coś robię. I to pudło jest naprawdę mocno wypchane. A takie całkiem skraweczki, typu 2×2 cm albo 1×30 cm wrzucam do drugiego pudła, i grzebię tam, jak potrzebuję czegoś naprawdę małego 🙂
Madzia-
October 20th, 2010
hahah! uwielbiam zbieractwo 😀
Aleksandra
October 21st, 2010
Fajne masz zbieractwa,najbardziej fajne to guzikowe.Nie masz,aż tak mało zielonych 🙂
dicappo
October 22nd, 2010