Na wszelkich dłuższych skrapowych spotkaniach na ostatku zawsze tworzę jakieś odjechane drobiazgi – bo raz, że nie ma już czasu na skrapy, a dwa, że jestem w galopie i mnie wena niesie. Nie inaczej było we Wrocławiu. Zainspirowana fantastycznymi rysunkami Coco.nut oraz motylkiem, który jej został z kolażu, zrobiłam najpierw ATC (z tekstem, w który bardzo chciałabym wierzyć, ale ciężko to idzie):
A po drugie, z karteczki, na której psikałam motylka glimmer mistem – zrobiłam wpis do mojego średniego art-journala. Tak naprawdę to sam się zrobił:
I jeszcze tak zupełnie na ostatek foto kolażowych kart, które powstały we Wrocławiu na zasadzie “podaj dalej” – wokół kolażowego stołu siedziały: Kreatywna Uliczka, Iwa, Siódmy Anioł, KitiW, Coco.nut, Wolfann i ja. Najpierw zdjęcie stołu i kraftującego towarzystwa:
Efekty pracy:
Odrobinę większą fotkę można zobaczyć TUTAJ.
Miałam zrobić i pokazać jeszcze dwa ATC, ale chwilowo mam inne pilne zajęcia, np. podawanie Hani antybiotyku, a Zuzce smecty. Takie tam letnie przysmaki.
Świetne te kolaże! to już jasne, co wyście po nocach robiły 😀
Krulik - Anna
July 14th, 2012
Wszystkie “drobiazgi” świetne! 😀 I zauważyłam, że rządzą motyle… 😉
Katrina
July 14th, 2012
Tak, byłyśmy grzeczne 🙂 przyznajemy się. Mój faworyt to “rocznik 80”. A chorujących dzieciaków współczuję i szybkiego powrotu do zdrowia życzę…
Kreatywna Uliczka
July 14th, 2012
letnie przysmaki? hmmmm… współczuje dziewczynom i tobie również, obie rzeczy raczej do smakołyków trudno zaliczyć :/
a twoje prace są super po prostu, uwielbiam takie!!!
coco.nut
July 15th, 2012
oj…zdrowia życzę…
a fotki podkradam na bloga i FB
:*
Wolfann
July 15th, 2012