W tym roku nasz podwójny (bo dla Hani i Zuzi) kalendarz adwentowy zmieścił się w dwóch pudełkach – nie chciałam kolejny raz wieszać go na ścianie w kuchni i dokonałam miniaturyzacji. Wykorzystałam torebki z poprzednich lat oraz pudełka po butach, ozdobione świątecznymi papierami. Zawartość też podobna do zeszłorocznej, trochę słodyczy i pierdułek z aliexpress. Pudełka postawiłam na komodzie w przedpokoju i już, zrobione.
Natomiast najpiękniejszy kalendarz adwentowy, jaki sobie mogę wyobrazić, to byłyby 24 książki, zapakowane w śliczne świąteczne papiery i przewiązane wstążkami, leżące jedna na drugiej – i takie rozpakowywanie co dzień jednej… ach, marzenie!
Leave a Reply