Mam wrażenie, że moje calineczki robią się takie mocno uproszczone – a te mniej uproszczone z kolei są bardzo hermetyczne 😉 Niemniej jednak ciągle sprawia mi radość ich tworzenie, a w sumie jeszcze więcej radości daje oglądanie cudzych CALendarzy na blogu UHK Gallery – różnorodność niesamowita, i samych obrazeczków, i tła, i metod tworzenia, i sposobu przechowywania… szaleństwo po prostu, bardzo zachęcam do oglądania i do dołączania się do zabawy!
A moje lutowe obrazki wyglądają tak:
I jeszcze trochę bliżej:
Oj tam, oj tam, masz jakieś urojenia, Toresie 😉 Twoje calineczki są mocne i wymowne. Ja w nich lubię to, że jest tam samo sedno i pokłady humoru, który ja lubię. Klasyka gatunku :* Nie wiem co to jest 18.02, ale bardzo podoba mi się graficznie. I świetny ładziąbek Ci wyszedł! 😀
Dziwolonk
March 5th, 2017
Dzięki kochana 🙂 A 18.02 to są te takie światełka od wiatraków wiatrowych, co w nocy migają. Jest noc i one tak się pojawiają, i znikają – patrzyłam, jak wracaliśmy z ferii 🙂
Madzia-
March 6th, 2017
Uproszczone, czy nie – są cudne!
Ela Sonrisa
March 7th, 2017
Lubię się w nie wpatrywać ,rozgryzać, przegryzać.Lepiej je schowaj przede mną jak się spotkamy,bo je zjem:)))
Umbrella
March 8th, 2017
Uwielbiam Twoje skróty myślowe 🙂 …pazury i kuj-kuj BOMBA!
SiódmyAnioł
March 9th, 2017