Na skrapowym spotkaniu w Wolinie, u niesamowicie gościnnej Dory, przeszłam w niebieską fazę mojej twórczości. Być może dlatego, że nie wzięłam innych papierów 😉 Głównym dziełem był planowany od dwóch lat ślubny album dla mojego brata, który robiłam całą sobotę i ZROBIŁAM. Pokażę jak dokończę okładkę i dostarczę całość właścicielom. A w niedzielę powstała niebieska kartka, lift z Uhk:
Oraz większa część tego:
Przód:
Tył:
I środkowe strony:
Jak widać jest to okładka – do skrapów takich bardziej wspominkowych, nie z bieżących zdjęć. Już zamknęłam tam kilka zrobionych w zeszłym roku prac i jest pięknie. Wymiary: 21×23 cm. Jak również widać na przedniej okładce zawijas jest tekturowy (Maya Road, thx Uhk), a na tylnej – wycinany przeze mnie, a to już nie to samo (z czego to cytat?).
Niebiesko mi 🙂
widzę serduszko z YR 🙂
to się nazywa kreatywność
Rybiooka
February 25th, 2009
Rzeczywiście ono z YR, zapomniałam skąd mam 🙂 No przecież nie mogłam wyrzucić, hehehe.
Madzia-
February 25th, 2009
A to już nie to samo? – ten cytat masz na myśli? De Mono mi się plącze po głowie 😀
jo
February 25th, 2009
Jo 🙂 “Fistaszki na niebie” 😉
Madzia-
February 25th, 2009