Miało być dużo zielonych prac, ale tak to jest, że człowiek sobie coś zaplanuje, a tu rzuca się na niego proza życia z całym arsenałem chorób i przypadłości, a jedna rozgrzebana zielona okładka leży na biurku przez tydzień. Zdaje się jednak, że już idzie ku lepszemu, a tymczasem – proszę państwa, Hania tworzy:
Zwróćcie uwagę, jak profesjonalnie ona tę wstążkę magikiem smaruje…
A tu już skończone dzieło:
Rozmowa przy tworzeniu:
– Mamusiu, mogę wziąć ćwieka z twojego biurka?
– Nie, nie możesz sama brać. Powiedz, jaki kolor chcesz, to ci dam.
– Nie, ja chcę sama wziąć… Może ty mi daj pudełko i otwórz, a ja sobie wybiorę?
– No dobrze, to które?
– To z dołu, bo ja chcę śnieżynkę.
Zdaje się, że powoli muszę rozważyć, czy schować wszystkie przydasie do najwyższej szafki, czy pogodzić się z nieuchronnymi hm… ubytkami w zasobach.
Jak patrzę na tę pracę, to myślę, że to jest nie do wyhamowania, córka łyknęła scrapowego bakcyla 🙂 Będziesz chyba musiała pogodzić się z tym, że jest was dwie do zużywania przydasi 🙂 Ale to chyba fajnie, że dziecko podziela zainteresowania mamy.
Nimucha
May 1st, 2010
najwyraźniej nadszedł czas na robienie podwójnych zakupów 😉
zaraz będzie: “mamo daj mi na zakupy, chce zamówić …” 😉
offca
May 1st, 2010
“scrapomaniaczki – nowa generacja”. 🙂
MAGiALENA
May 1st, 2010
Nieźle się Hania napracowała nad tym Pony:)
Moja córa też przychodzi do mnie na “zakupy” skrapowe i robi swoje “kartki”:)
Monia
May 1st, 2010
Pięknie, już się uczy kolorowania. Dziś pony, jutro jakaś tilda 😉 Ćwiek jest, cekinowa gwiazdka, wstążki i kokardki, puncherowe wycinki, nic dodać nic ująć. Takiego talentu tłumić nie wolno!
milqin
May 1st, 2010
nooo, i chyba nie jest miłośniczką C&S, więc obawiam się, że szybko nadwątli Twoje zapasy 😉
moje dziecko też chętnie ‘scrapuje’ (choć manualnie to on dupa), a najchętniej pożycza bindownicę do uruchamiania różnych konstrukcji 😉
k_maja
May 1st, 2010
Oj, naprawdę C&S to nie jej styl, to powyżej to podobno jeszcze niedokończone jest… bo zostało jeszcze całkiem sporo wycinanek puncherowych do wykorzystania.
Madzia-
May 1st, 2010
a ja jednak trochę ci zazdroszczę… moje chłopaki zupełnie się nie garną do żadnych rękodzielniczych działań, nie mogę ich zainteresować niczym 🙁
a Hania zdolna po mamie, a styl jej się jeszcze wyklaruje 😉
coco.nut
May 1st, 2010
Magda, wierz mi, to jest przepiękna praca! Emilka miała zawsze dobrą rękę do plastycznych zabaw, ale nigdy czegoś tak pracochłonnego nie stworzyła. I jeśli Hania sama pokolorowała kucyka, to masz w domu prawdziwy talent. Dobrze, że ma się przy kim rozwijać 🙂
jo
May 2nd, 2010
Och, no pewnie, że sama pokolorowała kucyka. I wycięła 🙂 Muszę koniecznie wrzucić tu fotkę jej malunku przedstawiającego panie z przedszkola…
Madzia-
May 2nd, 2010