I na razie nie kupię, bo sezon zakupowy na jakiś czas uznaję za zakończony. Wystarczy. Chwilowo priorytetem stają się firanki, dywaniki i inne duperelki mieszkaniowe.
Ale jeszcze pokażę ostatnie zdobycze z ArtPasje, Ebaya, Craft Factory i z forum.
Stemple, które pokochałam od pierwszego wejrzenia i jestem przeszczęśliwa, że je mam:

(Od koleżanki z forum kupiłam jeszcze kilka pojedynczych stempli: kot, ptaszek, zegary, zawijaski, journaling).
Papiery, w tym wymarzone LilyKate w dwóch rozmiarach, prześliczne Two Scoops (nie ma na fotce) i genialny, wielki blok K&Company, zawierający także alfabety, tagi i inne takie cudności:

Cudne mini-guziczki:

I cała reszta – głównie zestawy alfabetów, których mi ciągle mało, oraz rub-onsy (pod wpływem Magdaleny):


Oczywiście kupiłam też dziś wytłaczarkę w Lidlu, jak połowa dziewczyn z forum 😉
Chciałam powiedzieć, jakby się kto pytał, że owszem, jednak brakuje mi jeszcze paru rzeczy. Przede wszystkim Scraparatusa! Kocham go i chcę go mieć. Gdyby ktoś kiedyś myślał o jakimś prezencie dla mnie, to już wiadomo, co trzeba.