Znowu natchnęło mnie wyzwanie z CraftArtwork – żeby zrobić domek z pudełka od zapałek. W domku mojej produkcji zamieszkał maciupeńki miś, znaleziony gdzieś na ulicy. Pudełko okleiłam najpierw szarym papierem i pomalowałam gesso, a potem nie bardzo wiedziałam, co dalej, przekładałam różne papierki, aż trafiłam na ramkę z wykrojnika, która mi zbudowała resztę. W środku misiu ma tapetę (taką samą, jak była u moich rodziców w przedpokoju, gdy byłam dzieckiem, w złoto-zielone damaski), zegar i kawałeczek koronki:

Domek

Z jednej strony bardziej widać misia oraz różyczkę na zewnątrz:

Domek

Z drugiej strony widać zegar i skrawek koronki:

Domek

Ramka była pomalowana na biało i przetarta złotym tuszem, ale niespecjalnie to złoto widać.

A teraz będzie kawałek teoretyczny na temat “Jak działa artysta”.

Często osoby prowadzące warsztaty czy piszące tutoriale, zwłaszcza z art journalingu, powtarzają hasło “Nie myśl, nie zastanawiaj się, tnij, klej, twórz!”. Od zawsze był to dla mnie bardzo trudny postulat, żeby nie powiedzieć – niewykonalny. Bo jak to, tak bez myślenia, kontrolowania, bez planu? Ale zawsze też taka opcja mnie kusiła, starałam się, próbowałam. Ostatnio trafiłam w Zwierciadle na ciekawy artykuł m.in. o twórczości, twórczym życiu (była to rozmowa z Małgorzatą Marczewską), i tam uderzyły mnie takie słowa:

Artystów uczy się innego toku spraw, wychodzenia od procesu twórczego, nie myślowego. Nas uczy się wychodzenia z procesu myślowego i wykonywania zadania. (…) W nasz system edukacji również wpisane jest to, że wszystko musi być po coś (!). Sztuka jest inną formą. Artysta nie zakłada wyniku, tylko tworzy i patrzy, co się pojawi.

I jeszcze:

Twórczość pielęgnuje w nas ciekawość i ćwiczy jakość niemal zapomnianą: podążania za procesem, reagowania na to, co przynosi chwila, spontanicznie i bez oczekiwań.

I dla mnie osobiście najważniejsze:

Twórczość oswaja nas z uczuciem dyskomfortu.

Ja chyba potrzebuję do wszystkiego podbudowy teoretycznej, bo odkąd to przeczytałam, to zaczęłam zauważać, uświadamiać sobie, że faktycznie, jest dyskomfort, a mimo tego jest fajnie, faktycznie, można (!!!) “podążać za procesem”, machać tym pędzlem i patrzeć, co wyjdzie, nie zakładając z góry, jaki efekt będzie “dobry”, a jaki “zły”. Pozwalam sobie robić coś bez planu, bez pomysłu na całość, ze świadomością, że może tego nie dokończę, a może wszystko odkleję i przykleję zupełnie inaczej. I świat się od tego nie zawali.
Bardzo to jest fajne.

11 Responses to “Domeczek i trochę teorii”

  1. pudełeczko niesamowite

    a cały ten post mądry i dający do myślenia….

    urtica

  2. Bardzo dzisiaj pouczająco, dziękuję!

    IWA

  3. 😀 Dzięki, że nie zostawiłaś tego dla siebie 😀
    A przygarnięcie bezdomnego misia do tak ślicznego domku musi być Dobre 😀

    Muszelia

  4. Misio ma prześliczny domek. Ale świetnie urządziłaś tego malucha!
    Jak przeczytałam kawałek artykułu, który tu zamieściłaś, to od razu przypomniała mi się pewna osoba, która za każdym razem, gdy zapuściłam się w tworzeniu i np. zawiesiłam krzesło czy zawijas w przestrzeni, zarzucała mi, że jak to tak może lewitować?! A ja uważam, że dobrze czasem wyłączyć myślenie i robić to, co nam się podoba, sięgać głęboko do naszej wyobraźni. Wtedy dopiero czuje się prawdziwą radość z tworzenia 🙂

    Chimera

  5. EXTRA to pudełeczko! Ale miałaś fajny pomysł! I ta tapeta! 🙂 Artykuł – super! Ważna jest radość jaką to nam daje! ♥

    elpimpi

  6. Pudełeczko to jedno – fajne spoko i wogóle, ale ta cała reszta to jest dopiero moc – nie przestajesz mnie zadziwiać Toresie!!!

    uhk

  7. O proszę, jakiego fajnego misia na ulicy można znaleźć 😀 super pomysł! Co do cytatów, to Ci powiem, że zawsze mam myśl przewodnią w głowie. Nie jest tak, że nie myślę. Zawsze myślę, wiem, co to będzie, tylko w trakcie tworzenia dopiero dopasowuję do siebie kawałki mojej myślowej układanki.

    JaMajka

  8. domek wyszedł bardzo klimatycznie 🙂
    co do reszty, cytatów… tak jest! można później wszystko porwać i zrobić od nowa 🙂 nie ma co się martwić 🙂

    Drycha

  9. piękny post.
    od misia po ostatnią kropkę.

    druga szesnaście

  10. CUUUDNY ten domek 🙂

    Barbarella

  11. Toresku, wyjątkowo piękna praca, wyjątkowo piękny post!!!

    maj.

Leave a Reply