Moje miejsce pracy rozrosło się wzwyż, dzięki półkom od Taty. Miałam te półki zagospodarować profesjonalnie rozmieszczonymi zasobami, ale wyszło jak zwykle 😉 . Tyle dobrego, że więcej często używanych rzeczy mam pod ręką. Zresztą, z biurka oraz przyległości jestem ogromnie zadowolona, bo miejsca jest sporo, i do pracy i do przechowywania materiałów. Nie każdy ma takie luksusy, więc doceniam swoje szczęście.

Tak wygląda rzut ogólny:

Pracownia1

A tak zbliżenie na część roboczą (z prawej strony widoczna super lampka, którą zainstalował wczoraj mój nieoceniony mąż, i dzięki której mam wreszcie odpowiednio jasno):

Pracownia2

5 Responses to “Pracownia”

  1. oj kobieto..ależ ty masz porządek, ja idę się spalić ze wstydu…

    finnabair

  2. Po pierwsze – akurat posprzątałam, po drugie – jak się ma dziecko wzrostu ok.80 cm z bardzo daleko sięgającymi łapkami, to trzeba wszystko ukrywać 😉

    Aha, jak robiłam decu, to pół pokoju było pokryte serwetkami i półproduktami, ale wtedy byłam dopiero w ciąży 🙂

    admin

  3. no ja tam właśnie mam 🙁 i chyba nie widzę szans na poprawę 😉

    finnabair

  4. Noo, wygląda imponująco! 🙂

    Karola

  5. piekny kacik 🙂 to jeszcze poprosze fotke po np skonczonej pracy, zanim posprzatasz :))

    yoasia71

Leave a Reply