Nie mamy dobrych zdjęć z pierwszych urodzin Hani. Niestety, w tym całym zamieszaniu nie pomyśleliśmy o jakimś ładnym portrecie i mimo, że dziadek napstrykał ponad 300 zdjęć, to nie bardzo jest co skrapnąć, bo zawsze coś nie tak. Za dużo ludzi się kręciło w tle 🙂
No ale obowiązek to obowiązek, wydarzenie jest ważne i w albumie znaleźć się musi, więc popełniłam dwa skrapki, wzorując się trochę na takiej mapce (oczywiście Valerie Salmon):
Tym razem papiery z innego mojego ulubionego zestawu, Basic Grey Pheobe.
hehe no nie da sie ukryć, że pod linijkę są hehehehe, ale napewno bogatsze niż te o Irlandii. Najważniejsze, że wydarzenie jest upamiętnione a zdjęcia niezawalone, bo czasem w tym szale dodatków fotka gdzieś ginie…
uhk
February 12th, 2008
A że pod linijkę to już tym razem wina mapki, nie moja 😉
Zresztą lubię pod linijkę i dobrze.
Madzia-
February 12th, 2008
Ja to bym chciała kawałek tego tortu… A scrapy podobają mi się właśnie za tę ich ascetyczność, chociaż wcale nie nadmierną. Dużo się na nich dzieje (przez wzorzyste papiery i dynamiczne zdjęcia).
Makówka
February 12th, 2008