Kroniki zeszłego roku ciąg dalszy – wyjazd do Ustki we wrześniu.
Zaczęłam od mapki, ale potem wszystko poprzestawiałam, więc tym razem jest właściwie bez mapki 😉 Napis z tekturowych literek, lekko pociągniętych beżową farbą akrylową – miałam nadzieję na uzyskanie takiego surowego efektu, coś jak wymyte wodą drewno… Do tego biało-niebiesko-granatowe dodatki (hm, dodatki… trzy kawałki tasiemki) i ciemny metal. Brakuje mi tu jeszcze czegoś bardziej “morskiego”, żeby oddać ten klimat, który tak kocham – wiatr, piach, fale. Ale nie umiem już bardziej. Będziemy jeszcze jeździć do Ustki, więc może kiedyś się uda 🙂
hmm…scrap super wygląda, ale jak chcesz oddać morze, to może by trzeba papier w jakieś falki, albo coś takiego:)
może morze:D
lara
March 14th, 2008
Śliczny scrap 🙂
Zielona
March 14th, 2008
moze koło ratunkowe:) takie paskaste:) biało czerwone:)
yoasia71
March 15th, 2008
Lara, chciałam coś mniej oczywistego niż papier w falki 🙂 Ten w białe zawijaski skojarzył mi się z pianą morską.
Koło ratunkowe… To już może w następnym skrapku, jeszcze mam kilka zdjęć z Ustki 🙂
Madzia-
March 15th, 2008
Ooooch, ale mi się chce morza teraz! Fajny skrap- a ten sposób na tekturowe literki jest rewelacyjny 🙂 Uwielbiam takie drewno i na uwielbianiu się nie kończy, bo je zbieram i do domku taszczę i na ścianach wieszam 😀
A w Ustce jest taka urocza latarnia morska… 😉
Ciasteczko
March 15th, 2008