Nie wiem, czy sama wpadłam na ten pomysł, czy podpatrzyłam u kogoś (to bardziej prawdopodobne), ale od jakiegoś czasu uwielbiam używać do ozdabiania skrapów namarszczonych wstążek, najlepiej przyczepionych zszywkami. Na skrapowej walizeczce widać kilka takich motywów (albo byłoby widać, gdyby zdjęcia były lepsze). W ogóle niesamowicie mi się spodobało przyczepianie wszystkiego zszywkami, to chyba taka namiastka maszynowych szwów, które moim skrapom są niedostępne. I z tego upodobania do zszywek nabyłam sobie urządzenie, którym można je przyczepiać nawet na środku kartki 30×30 🙂
Oto mój zszywkowy smok, dumnie prężący się na oparciu kanapy:
Nie zdążyłam go użyć, jutro wyjeżdżam, więc będzie sobie musiał poczekać trochę.
Mam nadzieję, że we Wrocławiu uda mi się zrobić harmonijkowy album na konkurs. No i z niecierpliwością czekam na zlot.
Do zobaczenia w Warszawie 🙂
widać, widać nie bój się;)
zazdraszczam smoka;)
lara
June 5th, 2008
smok-rewelacyjny!
również zazdraszczam ;-).
Niebiesko_Oka
June 5th, 2008
fajniusi smok.. wody mu zostawiłaś, bo wiesz ciepło może mieć pragnienie ;P
do zobaczenia :*
filka
June 6th, 2008
a wiesz.. jak smok to on faktycznie wygląda 😉
magdalena
June 7th, 2008
no rewelacyjny smoczek… 🙂
yoasia71
June 8th, 2008
Tores, to chcesz wziąć udział w tym wyzwaniu?
lara
June 9th, 2008
eeeeeeeeeeee nooooooooooo … smoczysko jak się patrzy. zazdraszczam 🙂
Fryne
June 9th, 2008
Pręży się widowiskowo uhahahahhahahahahhahahahahaha
uhk
June 9th, 2008