Już dawno temu miałam postanowienie, że jak mi się uda pojechać wreszcie nad morze, to sobie tam zrobię partyzanckie skrapowanie, bez przydasi, tylko z takich bieżących i podręcznych rzeczy. I zrobiłam – bardziej pamiętnik wakacyjny, niż album, bo bez zdjęć. Zapiski na pocztówkach, paragonach za kosze plażowe, kawiarnianych serwetkach, oprawione w tekturkę z jakiegoś opakowania. Tylko zbindowałam w domu. Nie ma tam żadnych fajerwerków, więc pokażę tylko parę zdjęć.

Na okładce miał być shaker box z wytłoczki od tabletki na gardło, wypełniony piaskiem i muszelkami, niestety podczas montażu muszelki uległy rozdrobnieniu i generalnie efekt jest marny.

Ustka

Ustka

Ustka

Ustka

Ustka

PS. Zapomniałam znowu, więc dopisuję – mam do oddania w dobre ręce trochę ścinków ze skrapowych papierów. Pudło ścinkowe przestało mi się domykać i muszę zrobić czystkę. W dużej części są to ścinki z papierów ILS. Jeśli ktoś jest chętny, proszę się wpisać w komentarzach, jutro wieczorem wylosuję, do kogo polecą.

19 Responses to “Znad morza”

  1. Ilsowe papiery uwielbiam, pudła ścinków jeszcze się nie dorobiłam, chyba mam dobre ręce 🙂
    pozdrowienia od wiernego podglądacza

    Gosia

  2. ale fajowski pamiętnik nadmorski… super pomysł na wakacje… “gdzieście byli i coście robili”…

    Ścinki powiadasz… hmmmmmm…. ja lubię ścinki… i recykling uwielbiam…. chętnam… ;-)))

    Flora

  3. jakiś czas temu, pisałam o swoim zachwycie Twoimi pracami i o tym jak często pozwalam sobie do Ciebie zaglądać… wtedy zaczynał rodzić się pomysł by i swój blog stworzyć i już jest. Zapraszam

    A po ścinki chętnie się ustawię:) bardzo chętnie;)

    ważka

  4. teraz z odnośnikiem do bloga.
    Pozdrawiam

    ważka

  5. Super Album! 🙂 ja ścinków nie potrzebuję, bo mam dwie tony :)))

    barbarella

  6. Szkoda że nie pokazałaś wszystkich zdjęć. Super pomysł i super wykonanie!

    A ja wykańczam powoli ścinki swoje, więc mogę przygarnąć i Twoje 😉

    milqin

  7. ścinki, skrawki, odpadki to moja specjalność, więc z otwartymi ramionami przyjmę nawet maluchne kawałeczki

    skrzatka

  8. Taaak! Ścinki zawsze się przydadza!:)

    A album fajoski, tylko chetnie zobaczyłabym więcej!

    Artsandra

  9. O, i bardzo fajnie wyszło! Po mnie też coś takiego chodzi, ale tym razem nawet nie próbowałam (zestaw scrapowych rzeczy wzięłam ze sobą podobny, jeszcze skalpel do tego i jeden tusz 😉 ), nie dało rady kompletnie.
    (jakby coś, to ja na ścinki się nie piszę, mam wystarczająco dużo swoich)

    Rae

  10. Świetny pomysł 🙂
    Widzę, że byłyśmy w podobnym terminie w Ustce 😉

    nowalinka

  11. O, to szkoda, że nie wiedziałam, może udałoby się spotkać? Z Rae się widziałam, wprawdzie krótko, ale zawsze coś 🙂

    Madzia-

  12. A jednak u Ciebie nadal morze… co zajrzę to albo morskie kolory, albo szumią fale. Fajnie, fajnie…

    hela maria pipień

  13. O, to jeszcze długo tak będzie, z tym morzem. 600 zdjęć zrobiłam 😉

    Madzia-

  14. Ścinki by się pewnie jakieś przydały ;o)

    A albumik bardzo ładny!!
    I proszę jak z niczego można zrobić coś pięknego- wystarczy pomysł!!!

    obsesjakasiulka

  15. Takie scrapowanie jest najfajniejsze bo pokazuje kreatywność 🙂

    Zielona

  16. Świetny pomysł na scrapowania na kolanie 😉 szkoda że ja w tym roku muszę się obyć bez wakazji bo też bym sobie chętnie zrobiła takie cuś

    JOASIA*

  17. Uwielbiam takie wakacyjne albumy. Świetny klimat 🙂

    jaszmurka

  18. album super! najgorsza dla mnie jest myśl, że ja bym tego nie wymyśliła, co trochę smuci, ale dobrze jest mieć u kogo się poinspirować 🙂

    i gdybyś jeszcze miała jakieś ścinki (ale ścinki, czyli pi razy oko 2×3 cm bo większych to wręcz głupio mi otrzymywać:)) do oddania, to ja bym chętnie…

    pyzaczu

  19. Wow, ale to cudne 🙂

    magdalenardo

Leave a Reply