Calineczkuję sobie już od października, a teraz podłączam się do zabawy z Kawy i Nożyczek. Bazą mojego calendarza jest gruby zeszyt z empiku – lubię sobie wyobrażać, jak będzie wyglądał za kilka lat, cały wyklejony calineczkami…

Od grudnia powstały trzy strony:

Calendarz

Calendarz

Calendarz

Odrobinę zbliżenia:

Calendarz

Calendarz

A najładniejsze calineczki, np. z 18 i 23 grudnia oraz z końca stycznia – to prezent od Biurkowej. Jej calendarz jest cały taki piekny, warto zajrzeć 🙂

8 Responses to “Calineczkowy kalendarz is back”

  1. fajne to 😉

    ulkasan

  2. wszystkie są piękne, a najlepsza jest ta różnorodność i niewymuszona forma, tętni w nich codzienne życie, o którym myślałam proponując zbieranie “okruchów dnia”

    urtica

  3. Hmm a ja wywaliłam wszystkie narysowane calineczki, bo jakoś mnie rozczarowały na końcu. To może ja to jeszcze przemyślę.

    oshin

  4. Mhhmmm, uwielbiam! Te rysowane calineczki są cudniaste! I ta spójność całości!

    Do KaeM

  5. śietnie, że postawiłaś w dużej mierze na rysunki własne 🙂 super 🙂

    mrumru

  6. Bardzo dopracowany. Podziwiam za taką ilość rysowania i pisania… Pozdrawiam

    Agnieszka K.

  7. Cudny. Najpierw rzut oka na całość, potem na każdą calineczkę… i domysły, o co chodzi;)Podziwiam, że tak sama z siebie, jeszcze w październiku, wzięłaś się za CALendarz. Ja jednak potrzebowałam kopniaka od Urticy;)

    biurkowa

  8. Już sobie wyobrażam ten Twój zeszyt za kilka lat:)Będzie swoistym pamiętnikiem,jedynym w swoim rodzaju.Jak już pisałam,podziwiam rysunki osobiste,bo ułatwiają calineczkową twórczość .Realizm z nich bije:)

    Umbrella

Leave a Reply