Takie było hasło naszego sobotniego skrapowego spotkania. Po prostu szał pieczątkowy. Ulka przywiozła prześliczne Polen Dunst, żałuję, że nie miałam żadnego większego skrapka na warsztacie, na którym bym mogła wykorzystać ten wielki narożny zawijas. Ale następnym razem lepiej się przygotuję 🙂 Duże wzięcie miały też moje angielskie stempelki, chyba niedługo przestaną być takie oryginalne, bo już cztery osoby pytały, gdzie i jak kupić 😉 .

Drugim ważnym elementem były albumy, przeważnie wędrujące, które pracowicie wypełniałyśmy. Przewinęło się ich tam chyba z siedem, z różnych edycji zabawy wędrującej i w różnych fazach wypełnienia. Super jest zobaczyć wreszcie prace różnych zdolnych osób na żywo, bo jednak zdjęcia nie oddają wszystkiego.

I jak zwykle cudownie było spotkać te szalone baby, pokwiczeć nad cudzymi skarbami i dziełami, pośmiać się, poplotkować, poskrapować wspólnie. Z nowych osób – odwiedziła nas Magdalena z trzymiesięczną przesłodką Matyldą.

Dzięki, dziewczyny, za wspaniały dzień, życzmy sobie, żeby spotkanie w marcu było jeszcze dłuższe i jeszcze fajniejsze 🙂 .

Kto nie był, niech żałuje i przyjedzie w marcu 🙂 .
Kilka zdjęć na zachętę:

Prawa

Lewa

5 Responses to “Stemple, stemple i jeszcze raz stemple!”

  1. Melduję iż na marzec bede miała jeszcze bossiejsze fancy stemple!!!!!!

    uhk

  2. No nieee! Nie mogą być bossiejsze, bo ja Ci je ukradnę wtedy 😉 Ale gdybyś miała takie ramki, jak Kayla… wzdech.
    Tylko pokaż wcześniej, jakie będą te stemple, żebym sobie mogła przygotować jakieś skrapy do nich.

    Madzia-

  3. Magda, to Ty się tak pięknie uśmiechasz na pierwszym zdjęciu? Wyglądasz rewelacyjnie! O co Ci chodzi z tą dietą??? (możesz skasować ten kom., bo nie pasuje do reszty 😉 Caluski!

    joanna

  4. a ja se bede zazdroscic troche tego spotkania i juz., moge..nikt mi nie zabroni 🙂

    yoasia71

  5. Hehe, Asiu, na tym zdjęciu faktycznie niewiele widać, więc można udawać, że dieta mi niepotrzebna 😉

    Madzia-

Leave a Reply