Po pierwsze zaległości z zeszłego tygodnia, których nie zdążyłam pokazać wcześniej i się przeterminowały:
Mandala na wyzwanie Jyoti na Craftypantkach (zrobiłam sobie mandalę w artjournalu, tak na odwagę, bo strasznie się bałam nowego, jak zwykle):
A skoro już o Craftypantkach mowa, to TUTAJ moje (oraz Rachel) odpowiedzi na trzy pytania dotyczące kamieni.
Skrap na zeszłotygodniowe wyzwanie na Skrapujących Polkach, miało być słodko:
(Większa fotka TUTAJ.)
Powodem opóźnień był wyjazd do Londynu – kilka fantastycznych dni, rewelacyjna pogoda – trochę pomacałam to miasto, oczywiście został niedosyt straszny, koniecznie muszę tam wrócić. Mam pamiątkowy albumik (meander book), wyklejany na bieżąco ścinkami z ulotek i torebkami od cukru:
W skrapowym sklepie “Blade Rubber Stamps” (strasznie drogie piękne gumowe stemple na drewienkach oraz bardzo fajne gazetki scrapowe, m.in. Craft Stampers, który nabyłam) spotkałam Milę, tzn. dokładniej rzecz biorąc, Mila rozpoznała mnie i się odezwała – ciągle mi się gęba śmieje na to wspomnienie.
A propos kamieni – w Biritish Museum z lekka wbił mnie w ziemię widok kamienia z Rosetty, takiego prawdziwego, najprawdziwszego. Oraz asyryjskie rzeźby mi się bardzo.
Na takie musicale jak “We will rock you” mogłabym chodzić codziennie – piosenki Queen (których generalnie nie lubię) na żywo i w nowych aranżacjach brzmią fantastycznie, no i te głosy! Jak oni śpiewają!!!
Ostatniego dnia pojechaliśmy na Camden, dobrze, że nie wcześniej, bo chyba bym stamtąd nie wyszła – setki stoisk i sklepików ze WSZYSTKIM, to jest to, co uwielbiam, chodzić, gapić się i odkrywać zakamarki (rzeźby koni w starych stajniach – szczęka opada). Kupiłam tam sobie torebkę, właściwie to torbę, bo jest wielka i ją kocham, bo jest kolorowa i w kółka:
W ramach pamiątkowej pamiątki przywiozłam sobie puszkę herbaty ze zdjęciem ślubnym Williama i Kate (to taka moja bajka) oraz podkładkę pod kubek, z tekstem bardziej do mnie pasującym niż “Keep calm and carry on”:
TUTAJ kilka innych wersji hasełka.
A mieszkanie w hotelu i jedzenie śniadania w kawiarni to strasznie wygodna rzecz.
Jak się ogarnę, to tu wrócę.
Ale Ci zazdroszczę…całego wypadu. ja sie do Londynu wybieram juz kilka miesiecy :(( może kiedyś…
Bardzo mi się podoba słodki scrap, album … ale ta torba jest boska, taka scrapowa 😀
co do moich przeróbek, to czasem mi się chce, jak ze wszystkim 😉
Dzięki za mile słowa i odwiedziny 🙂
Barbarella
October 8th, 2011
O matko! Ile do oglądania…Mandala super- nie ma się czego bać:)Scrap rzeczywiście słodki, albumik czadowy i do tego taaaaaka torebka!!!
Jyoti
October 8th, 2011
Album fantastyczny, a torba… pilnuj jej:))
Gosia S.
October 8th, 2011
Człowiek tu się martwi czemu Toresek spauzował i prac nie wystawia a Toresek po Wielkich Brytaniach się rozbija.
A teraz jeszcze muszę zazdrościć wypadu i skarbów przywiezionych i tam zobaczonych.
Albumik wygląda fajnie ale za mało widać 🙂
Torba super ale jak zginie to nie ja, bo ja nie torebkowa baba jestem i zmieniam tylko wtedy jak muszę 🙂
Nimucha
October 8th, 2011
Fantastyczne!!! Prace- mandala świetna, a scrap boski!!! Album cudny! Torebki od cukru – inspirujące :))) A najlepiej to rozumiem zdanie : “Boję się nowego” 😀
maj.
October 8th, 2011
Proszę, proszę, niby stateczna matka dwójki dzieci, a po świecie się rozbija! 🙂 Torba faktycznie świetna, album z podróży wygląda ciekawie, chętnie bym więcej go zobaczyła, a tekst o kamieniach… zadziwił mnie oryginalnością, ja tam magisterkę pisałam z rachunkowości…
IWA
October 8th, 2011
po 1. zazdraszczam Londynu straszliwie!!!
po 2. to co widać z albumiku wygląda cudnie, fantastyczna pamiątka 🙂
po 3. pozostałe prace też super i rozumiem doskonale odczucia związane z nowym 😉
a po 4. to podkładka jest obłędna!!! też by mi taka pasowała 🙂
coco.nut
October 8th, 2011
ojej!
ale wysyp! :))
cieszę się, ze żurnal nadal żyje, bardzo!!! mi się podoba koło z smug farby na scrapie, Londynu zazdroszczę… i co za niesamowite spotkanie :)))
już po zajawkach albumu chciałabym go zmacać!
i “now panic…” – tę wersje widzę pierwszy raz :))) i będzie jedną z moich ulubionych :)))
mam nadzieję, że pochwalisz się zdjęciami z Londynu! 🙂
Drycha
October 9th, 2011
Boskie jest Camden, co? A do Nero trafiłyście w końcu? Ja też mam nadzieję, że pochwalisz się zdjęciami z Londynu 🙂
Mila
October 9th, 2011
Świetne prace! WSZYSTKIE!!!
Matilde
October 14th, 2011