Jeszcze tak na szybko, bo do dziś tylko trwa wyzwanie na CraftArtwork na zalterowanie puszki, a właśnie zupełnie przypadkiem mam przy sobie kieszonkową katapultę do kruszenia murów… eee, znaczy, zalterowaną puszkę. (Kto pamięta, z czego ten cytat o katapulcie?) Trochę ją okleiłam tym i owym, popsikałam kolorami i przekazałam na aukcję charytatywną (bo dziewczyny we Wrocławiu zbierały fanty), więc zdjęcia robione na szybko w ślicznym słoneczku:
I lecę dalej, ciągnąc za sobą Hanię.
fantastyczna puszka a cytat…jeżeli się nie mylę to “Monty Python and the Holy Grail” 🙂
samara84
July 10th, 2012
śliczna puszka, widziałam jak powstawała, ha!!! w słoneczku prezentuje się bardzo dobrze, wszystkie szczególiki widać 🙂
coco.nut
July 10th, 2012
Puszka piękna, a katapulta z Kabaretu Potem, z “Bajek dla Potłuczonych” 😉
pshoom
July 10th, 2012
Jest świetna!!!
Danka M.
July 10th, 2012
Tada, Pshoom brawo za katapultę 😀 Ech, to były bajki…
Madzia-
July 10th, 2012
Fantastyczna!
Edi
July 12th, 2012