Warsztat Tores

Miało być “Mumowo”, czyli lekko, rozrzutnie i kolorowo, jak u Mumy. Lekko nie było, nakombinowałam się niemożliwie, bo nic mi nie pasowało, z rozrzutnością też średnio, chyba raczej do c&s się to zbliża, przynajmniej koloru trochę jest. Tak wyszło:

Magialena chciała wiedzieć, co lubię. Lubię spać, jeść, patrzeć na drzewa i na wodę, lubię kryminały i kolor zielony, lubię słońce, lubię deszcz, lubię wąchać Zuzki głowę, lubię pomagać ludziom, a z mniej oczywistych rzeczy lubię sprzątać i lubię mieć okres. Pozostałe elementy tej zabawy pozwolę sobie zignorować, ale jak ktoś mi chce w komentarzu napisać, co lubi, to chętnie poczytam.

Nie tak dawno temu, jak nie miałam kompletnie czasu na skrapowanie z powodu dzieci, wszędzie było pełno wyzwań. Craftowo, Scrapmapki, ArtPiaskownica itd. A teraz, jak mam akurat czas, to wszystko tak przygasło i ja nie wiem, co mam robić. Bo samej mi się czasem trudno zebrać, potrzebuję wyzwania, i to najlepiej skrapowego/mapkowego. I tak mi brakuje.
Tym razem, dzięki mapce od Skrapujących Polek, zrobiłam nie tylko skrapa, ale jeszcze kartkę i ATC. Skrap okazało się, że niestety nie pasuje do wyzwania, hehe. A w międzyczasie przeczytałam siódmy tom Harrego Pottera (“Insygnia śmierci”) – niby drugi raz, ale i tak nie mogłam się oderwać. Ale my tu gadu gadu, a dzieci dom roznoszą. Prosz…

Skrap:

Kartka:

ATC “Litery i słowa” (to wszystko są stemple, jakby kto pytał):

a właściwie to ani altered, ani art, ale nazwać sobie mogę, nie?
Pudełko od butów okleiłam papierem i teraz będzie służyć jako pudełko na mini albumy, bo poprzednie już się zapełniło.

Trzy rzuty oka.

Wymiary ok.23x23x10 cm.

Geometrycznie jest na pewno, a przy okazji koloru sporo. Czarne tło jest tak świetne do eksponowania barw, że nie mogę się powstrzymać. I lubię ozdabiać te prostokąty, można sobie poużywać różnych przydasiów.

Skrap 30×30, na dwa wyzwania – Skrapujących Polek (prostokąty z ramkami) i z Twórczego Pokoju (przepis Mumy – żywe kolory, tasiemki, guziki, coś okrągłego (ćwieki), a w paski (no dobra, w prążki, ale to też rodzaj pasków. Takie jest moje zdanie i tego będę się trzymać) jest ten zielony papier podłużny. No dobra, przyznam się, że o tym drugim wyzwaniu przeczytałam przyklejając na skrapie ostatnie ozdoby, jakieś prorocze zdolności we mnie kwitną.

* TUTAJ jest artykuł (angielski), o co mniej więcej chodzi z tym color block.

Zrobiłam sobie mini albumik do torebki, na zdjęcia dziewczynek, i jestem z niego zadowolona jak nie wiem co. Może dlatego, że jest totalnie minimalistyczny, właściwie składa się z samej okładki i zero ozdób. A najbardziej mi się podoba, że można do niego dokładać kolejne “karty” z nowymi zdjęciami, a te starsze wyjmować. Fajny pomysł miałam, o. Albumik składa się z tekturowych tagów ze Skrapińca, 15×10 cm. Jest spięty wstążką zahaczaną o te takie metalowe dynksy, dzięki czemu całość się nie rozjeżdża, bardzo sprytnie to wymyśliłam.

Przód albumiku wygląda tak:

Albo, w innym ujęciu, tak:

Wewnętrzna strona okładki (mówiłam, że bez ozdób):

W środku są tylko zdjęcia naklejone na tagach, pokazuję jedno przykładowe:

Tylna wewnętrzna strona okładki (całkiem bez ozdób):

Tylna okładka:

I jeszcze raz:

Bardzo mi się podoba, naprawdę bardzo. Jest tak prosty, że nie było co zepsuć.

Kolory fajne są.

Pierwsza część albumu była TUTAJ, druga TUTAJ, a teraz reszta, znaczy Zuźki buźki z pierwszego roku życia.

I okładka:

Kupiłam absolutnie cudowne papiery Vintage Shabby, Tima Holtza i macam je na okrągło. Jednocześnie mam za dużo nowych zdjęć i nie mogę się zdecydować, czy robić skrapy, czy album, czy mini albumiki… więc na początek zrobiłam dwie kartki. Tak trochę multiwyzwaniowo wyszło i wszystko w odcieniach niebieskiego, bo strasznie za mną chodzi.

Kartka podłużna – na wyzwanie z forum Scrappassion (kartka z elementami listu – są pieczątki), na wyzwanie potrójne Skrapujących Polek i wg mapki nr 102 z bloga Clean&Simple (wyszło niespecjalnie clean i też niezbyt simple, ale chyba może być).

TUTAJ odrobinę większa wersja.

Kartka zwykła, tyle, że poszarpana i poszargana, głównie ze wspomnianych papierów Tima Holtza, również na wyzwanie Scrappassion:

Moje stempelki wróciły z odwiedzin u Uhk, ależ się za nimi stęskniłam!

Zapisałam się do którejś z kolejnych edycji wędrujących albumów na forum Scrappassion, bo odczuwam potrzebę poskrapowania na jakieś inne tematy niż dzieci. I tak zaczęłam od kombinowania, co też mi się kojarzy z Marią Antoniną (oprócz papierów ILS oczywiście). Powstała taka sobie impresja ze mną w roli głównej (i pucułowatej bardzo, ale tak to bywa w ósmym miesiącu ciąży).

Drugi album dotyczy kolorów i pierwszą koncepcję miałam na coś bladego, poszarpanego i pastelowego, bo nadal mnie kręcą te klimaty, ale przypomniał mi się taki jeden kolorowy skrap, który kiedyś zrobiłam, i poczułam, że chętnie to powtórzę.

I tyle na dziś.

W lipcu byliśmy nad morzem (jakby ktoś nie wiedział).