Nie mogło mnie zabraknąć w różowym wyzwaniu na ArtPiaskownicy, prawda? A o mały włos by zabrakło, bo z czasem kiepsko, i wczoraj się nagle zorientowałam, że wyzwanie trwa tylko do 12 lutego, więc wsadziłam Zuzkę w fotelik i rzuciłam się do skrapowania.

Powiem tak – róż może być delikatny, sentymentalny i romantyczny, albo mocny, wyrazisty i drapieżny, a u mnie jest po prostu różowy. Bez charakteru trochę. Ale za to użyłam moich nowych stempli kółkowo-kropkowych (kolejnych…). I zabijcie mnie, nie pamiętam, skąd wzięłam tę mapkę, wg której go zrobiłam (odwróciwszy uprzednio). No nie pamiętam i już. A nowa jest, dopiero co ściągnęłam z jakiegoś bloga… (Anna-Maria podpowiedziała, to mapka z bloga Cosmo Cricket).

Fun

A dlaczego tak długo nic nie pisałam? Bo robiłam to, o:

Pstryka

Więcej zdjęć niedługo.

Zbieraninka

2010-01-31

Zebrało mi się parę takich drobiazgów, których nie pokazywałam, to pokażę.

Wg aktualnej mapki ze ScrapMapek zrobiłam takie coś:

Pociąg

Zgapiwszy element ozdobny (wycięte serduszko, albo coś innego, z kropką w środku) z cudownych albumów Agnieszki zrobiłam mini albumik dla małego Emila (no, małego jak małego, 4,5 kg). Oczywiście nie zbliżyłam się nawet jakością do Agnieszkowego oryginału (ani pod względem samego albumu, ani jego zdjęć), więc pokazuję tylko poglądowo, o co chodzi:

Emil

Emil

Emil

I jeszcze karteczka zrobiona dawno temu na monochromatyczne wyzwanie z ArtPiaskownicy, z przeznaczeniem urodzinowym dla mojej przyjaciółki Jo:

Jo

Lift na zimowo

2010-01-28

Pozwoliłam sobie zliftować radosnego skrapa Mirabeel. Tematyka sprawiła, że mój jest mniej energetyczny i ogólnie taka bledsza wersja, ale bardzo przyjemnie się go robiło. Mimo, że śnieg kopny leży od miesiąca, to Hania tylko raz była na śnieżnym spacerze, właśnie tym uwiecznionym na poniższych fotkach. I raz tylko jechała na sankach – do lekarza… Oby się udało to nadrobić.

Śnieg

Przy porządkowaniu pudełka z fotkami wpadło mi w ręce takie jedno zdjęcie i nie mogłam się powstrzymać.

Brązowe i niebieskie

A Hania ze szpitala wyszła, dziękujemy za życzenia i dobre słowa. Teraz trzeba trzymać kciuki, żeby już było wszystko na pewno dobrze.

2010: styczeń

2010-01-23

Z kilkoma dziewczynami z forum planujemy w tym roku robić skrapy na każdy miesiąc – wg podanych wyznaczników “technicznych”, a tematycznie zawierające zdjęcia z ważnych wydarzeń danego miesiąca. Wyznaczniki na styczeń były takie: brąz, koronki, starociowo i journaling na kole. Starociowo nie umiem, ale reszta jest.

Styczeń, jak na razie, nie jest u nas wesoły.

Styczeń

Na blogu Malgwy znalazłam informację o akcji na rzecz chorego na autyzm Grzesia Majkuta – planowane jest stworzenie wystawy skrapów pod tytułem “Życie cudem jest”, a dochód uzyskany z wejściówek/cegiełek będzie przeznaczony na leczenie i rehabilitację Grzesia. Zapraszam do Malgwy po szczegóły akcji i zachęcam do zrobienia skrapa na wystawę. Ja swojego właśnie skończyłam:

Grześ

To rodzinne

2010-01-19

W swoim czasie Hania z dużym zapałem zjadała sobie stopę, teraz przyszła kolej na Zuzię (skrap wg aktualnej mapki ze Scrapmapek):

Mniam mniam

Natomiast Hania, tak jak Zuzia jakiś czas temu, jest teraz w szpitalu :/ Zapalenie węzłów chłonnych, na szczęście dobrze reaguje na antybiotyki i mamy nadzieję, że jeszcze tylko parę dni…

ROZMIARY I KSZTAŁTY

Jeśli chodzi o rozmiary i kształty albumów to wyobraźnia nie zna granic ni kordonów – mogą być absolutnie dowolne. Powiedzmy, że popularne są wymiary pasujące do rozmiarów papierów scrapbookingowych (12×12, 8×8 i 6×6 cali), ale tak naprawdę każdy wybiera sobie wielkość i kształt jaki mu odpowiada. Ja np. robię małe albumy w formacie 21×23 cm, bo bazą jest papier wizytówkowy, który ma szerokość 21 cm, więc wystarczy odciąć z jednej strony kawałek od standardowej kartki A4 i mam bazę. Te dodatkowe 2 cm są marginesem przeznaczonym na przedziurkowanie i spięcie całości. Dobierz rozmiar i kształt do zakładanej ilości zdjęć i ozdób, nie ma reguł.

Szaleństwo kształtów prezentują bazy dostępne w Scrapińcu.

Specyficznym albumem jest wordbook, czyli album w kształcie słowa – każda karta jest jedną literą. Poniżej zdjęcie wordbooka Dorki:

Wordbook Dorki

Jakie papiery wybrać?
Papiery do skrapbookingu są bardzo różnej grubości: od cienkich jak papier ksero do bardzo grubych, jak porządny blok techniczny, i wszystkie można tak czy inaczej wykorzystać przy tworzeniu albumu. Przy decydowaniu, jakiego papieru potrzebujemy, musimy wziąć pod uwagę parę rzeczy. Jeśli mamy bazę z tektury to do jej oklejenia możemy użyć cieńszych papierów, aczkolwiek oklejanie dużych powierzchni bardzo cienkim papierem jest trudne – może się pofalować, mogą się zrobić bąble albo ślady od kleju. Tekturę można oczywiście również oklejać grubszym papierem, ale wtedy pamiętajmy, że do grubości samej bazy (np. sześciu kart 1 mm) dojdzie nam grubość dwunastu dodatkowych warstw papieru (w sumie może to być nawet 0,5 cm). Jeśli za bazę mają służyć same karty z ozdobnego papieru (pojedyncze albo sklejane razem) – trzeba wybrać grubszy, sztywniejszy papier. Natomiast wzory i kolory to już kwestia zupełnie dowolna.

PRZYCINANIE PAPIERU I OKLEJANIE BAZY:

Jak przyciąć papier żeby dobrze obkleić bazy o skomplikowanych kształtach (np. wordbooki)?

Odrysowujemy kształt bazy na papierze i wycinamy z zapasem 2-3 mm. Po przyklejeniu do bazy odcinamy nadmiar skalpelem lub ostrym nożykiem (nożyk musi być ostry, a papier suchy, poczekać po przyklejeniu, aż wyschnie, bo mokry może się podrzeć) i ewentualnie przecieramy jeszcze brzegi papierem ściernym (jeśli ten wystający margines nie jest zbyt duży można zetrzeć go samym papierem ściernym, bez docinania). Inny sposób to pomalować najpierw brzegi bazy (farbą akrylową lub tuszem – wtedy sprawdzić przed obklejaniem, czy tusz już wysechł i nie brudzi. Jeśli brudzi – popsikać lakierem do włosów) i przyciąć papier nieco mniejszy niż baza.

Jeśli przy oklejaniu bazy papier na brzegach nam się niestety poszarpał – ścieramy brzegi papierem ściernym i tuszujemy.

Czym i jak przyklejać papier na dużych powierzchniach?

Polecane metody klejenia:
– taśma dwustronna;
– magic grubą warstwą, rozsmarowywany palcem;
– klej Uhu uniwersalny w sztyfcie + magic na brzegi (uwaga przy bardzo cienkich papierach – może przebijać, jeśli będzie położony „zygzakami”, a nie rozsmarowany);
– klej w taśmie;
– klej w sprayu (najwygodniej włożyć papier do większego pudełka i wtedy pryskać klejem).

Klejenie magicem – im większą powierzchnię mamy do obklejenia, tym grubsza powinna być warstwa kleju – dzięki temu początek nie wyschnie zanim skończymy smarować całość. Najwygodniej rozsmarowywać go palcem, bo pozwala to szybko uzyskać warstwę równej grubości.

Sposób Molli: „Po przyklejeniu wałkuję całość taką niedużą twardą tekturową roleczką, żeby papier przylegał dokładnie. Jeśli jednak coś się wybrzuszy lub pokarbuje ratuję sprawę poprzez położenie warstwy ręczników papierowych, które bardzo delikatnie zwilżam wodą ze spryskiwacza, potem sucha warstwa, na to obciążenie na pół godzinki. Zazwyczaj powierzchnia gładka jak stół.”

Inny sposób na to, żeby po oklejeniu papierem i ozdobami karta się nie wygięła – położyć na niej warstwę folii bąbelkowej, to obciążyć np. książkami i zostawić do zupełnego wyschnięcia. Folia zapobiegnie zgniataniu poprzyklejanych wystających elementów (do pewnego stopnia oczywiście).

Pamiętajmy też o tym, że na bazę oklejoną papierem przyklejamy jeszcze przeważnie całe mnóstwo innych rzeczy, więc nawet jeśli w którymś miejscu ten papier się pomarszczy czy zrobi się bąbel, albo przebije spod spodu klej – zawsze można to zamaskować następnymi warstwami.

Ponieważ sporo początkujących osób szuka podstawowych informacji o tworzeniu albumów scrapbookingowych, spróbowałam zebrać i usystematyzować wiedzę na ten temat, rozproszoną po różnych wątkach na forum Scrappassion. Skorzystałam przy tym z informacji zawartych w postach następujących osób (nicki forumowe, kolejność losowa): Offca, Oliwiaen, Kayla, Nowalinka, Fejferek, Kasiula, Coffee_bean, Karola/SL, TruskawkaM, Ciasteczko, Ania z Poddasza, Rae, Wolfann, Dorka, Viva, Vernon, Magdalena, Kamaftut, Anielka, Mysik, Barbarella, Molla, którym bardzo niniejszym dziękuję za dzielenie się doświadczeniem.

BAZY ALBUMOWE (czyli nasza podstawa do ozdabiania, to, na czym tworzymy album) mogą być najróżniejsze i wykonane z mnóstwa różnych materiałów. Powinny być na tyle sztywne i wytrzymałe, żeby „udźwignąć” ciężar całego skrapa, ze zdjęciem, papierami, ozdobami. Okładki można zrobić jeszcze grubsze, aby dobrze chroniły wnętrze.
Najpopularniejsze są bazy z tektury i kartonu.

Bazy z tektury np. modelarskiej. Na karty – grubości 1 mm, na okładkę może być grubsza. Bez problemu utrzymają nawet bardzo bogate i ozdobne skrapy. Wyglądają ładnie i solidnie, dzięki czemu nadaje się na prezent, a albumy zrobione z tak grubych kart wygodnie się ogląda. Również mini-albumy ładniej wyglądają, gdy są zrobione z kilku grubych, tekturowych kart, niż z cieńszych papierów. Jeśli jednak chcemy zrobić album na tekturowej bazie złożony z większej ilości kart – pojawią się trudności w połączeniu ich w całość. W takim wypadku wygodniejsza będzie:

Baza z grubszego papieru, np. kartonu wizytówkowego, z brystolu, bloku technicznego albo z grubych papierów skrapowych (takich jak np. z I Lowe Scrap albo z eight.pl). Gramatura takiego papieru powinna wynosić ponad 200 g, a lepiej ok. 250 g.
Papiery te są na tyle sztywne, żeby nie wyginały się po ozdobieniu, a przy tym można łatwiej połączyć większą ilość stron, ale nie wyglądają tak solidnie jak robione na tekturze. Można robić skrapy tylko po jednej, prawej stronie karty, a druga zostaje pusta i takie „jednostronne” spinać w album, albo sklejać po dwa skrapy „pleckami” i dopiero wtedy łączyć w albumy (jeśli tak zaplanujemy, to trzeba pamiętać przy robieniu, że jedne skrapy będą miały łączenie z lewej strony, a drugie z prawej i wziąć to pod uwagę ozdabiając karty).

Co z „pleckami” skrapa, na których widoczne są np. przeszycia, wąsy od ćwieków, dziurki od nitów?
Można najpierw zrobić skrapa na ozdobnym papierze, a dopiero na koniec przykleić go do bazy. Można sklejać dwa skrapy „pleckami”. Można zostawić tak, jak jest 🙂

Inne bazy: Oprócz tych podstawowych materiałów bazę można zrobić z bardzo wielu innych rzeczy – z kopert, z tekturek z opakowań od rajstop, z papierowych torebek śniadaniowych, z kartonu z pudełka od pizzy, ze starego kalendarza na sprężynie, z tekturowej dziecięcej książeczki, z filtrów do kawy, z podkładek pod piwo, a nawet… z tekturowych ruloników od papieru toaletowego.

Jak zdecydować, której bazy użyć? Oczywiście zastanawiając się, czego potrzebujemy i co lubimy 🙂 Jeśli chcemy umieścić w albumie określoną ilość zdjęć, np. z jakiejś okazji, czy też mamy pomysł na zamkniętą całość – wybierzmy bazę tekturową, z niewielką, z góry wyliczoną ilością kart. Jeśli natomiast mamy pomysł „otwarty”, np. na album z całego roku, i nie wiemy jeszcze, ile będzie miał kart i jak bardzo ozdobnych, wybierzmy bazę cieńszą – ja skrapy ze zdjęciami dzieci albo z serii Book of me robię na bazach z papieru wizytówkowego, a jak nazbiera się ich odpowiednio dużo (czasem są to zdjęcia z lata, czasem z pół roku, czasem z jednego spaceru), wtedy dorabiam okładkę z tektury i spinam całość kółkami. To jest część techniczna, a druga – nasze upodobania, jest już całkowicie dowolna i zależna tylko od nas. Jedna będzie używać zawsze baz z grubej tektury, a druga zrobi sobie grubaśny album na bazie z szarych kopert.

Gdzie kupować:
Tektura modelarska – sklepy papiernicze i dla plastyków, allegro. Przeważnie sprzedawana w dużych arkuszach, trochę nieporęczna do pocięcia.
Papier wizytówkowy – sklepy papiernicze i dla plastyków, allegro, sklepy scrapbookingowe w sieci.
Gotowe bazy tekturowe i papierowe – ogromny zasób wielkości i kształtów dostępny w Scrapińcu, nieco mniejszy wybór również w innych sklepach skrapbookingowych, a na forum Scrappassion cykliczne zamówienia na bazy różnej wielkości organizuje Oliwaen.
Papiery ozdobne do scrapbookingu – sklepy scrapbookingowe, allegro.

SPINANIE, ŁĄCZENIE ALBUMÓW

Dwa najpopularniejsze sposoby łączenia w całość kart albumowych to spinanie specjalnymi kółkami oraz bindowanie.

Bindowanie

Albumy skrapowe bindujemy za pomocą metalowej sprężynki nazywanej też drutem. Plastikowe grzbiety, którymi standardowo binduje się dokumenty, nie są tak ładne, trwałe i ogólnie przyjęte do spinania albumów 😉 Ale oczywiście jeśli ktoś ma pomysł na album z plastikowym grzbietem to też się da. Bindować można nawet niewielkie albumiki, bo sprężynę docina się na wybraną długość.

Jeśli nie dysponujemy własną bindownicą możemy poszukać punktu ksero, który wykonuje taką usługę – upewnijmy się tylko, że faktycznie binduje metalową sprężyną i poprośmy o możliwie grubą (o dużej średnicy). Bindując w punkcie ksero już zrobiony album ryzykujemy, że ktoś zrobi to niedokładnie i zepsuje nasza pracę, dlatego też bezpieczniej jest zbindować czystą bazę (względnie oklejoną tylko ozdobnym papierem) i dopiero potem ją ozdabiać. Kolor kart bazy warto dobrać do planowanej kolorystyki albumu, dzięki czemu unikniemy białego paska pod sprężyną, odcinającego się od całości. Jeśli mamy już gotową białą, zbindowaną bazę, możemy albo próbować coś na to poradzić (maskowanie wstążkami, zsuwanie kart ze sprężyny, oklejanie i ponowne wsuwanie – tylko co wtedy z dziurkami?) albo pogodzić się z tym i zostawić biały pasek, lub zrobić skrapa ciut mniejszego od bazy, tak, aby po naklejeniu została dookoła biała ramka (tak miało być!). Na zdjęciu poniżej karta z albumu na gotowej, białej bazie, której wcale nie starałam się ukryć:

Biała baza

Mając własną bindownicę można bindować już ozdobione karty albumu, ale pamiętać trzeba, żeby ozdabiając zostawić odpowiednio duży margines na włożenie karty do bindownicy – szczelina ma ok. 5 mm szerokości, więc jeśli nakleimy przy brzegu jakąś grubą ozdobę, to karta się nie zmieści i nie da się zrobić dziurek. Margines na same dziurki musi mieć 1 cm (dziurki „kończą się” 9 mm od brzegu karty), a szczelina bindownicy ma 2,5 cm głębokości, więc w takiej minimalnej odległości od brzegu umieszczajmy grubsze ozdoby.

Popularne i dostępne są obecnie bindownice Zutter Bind It All, do których łatwo też kupić sprężyny w dużym wyborze kolorów i grubości. Bindownica ta jest niewielka, łatwa w obsłudze i w dość przystępnej cenie.

BIA

Drugą dostępną w Polsce bindownicą na druty jest Wiremaster. Jest ona większa i droższa, różni się też od BiA systemem dziurek – BiA ma system 2:1, czyli dwie dziurki na cal, a Wiremaster – 3:1 (trzy dziurki na cal).

Wiremaster

Jak dobrać grubość sprężyny do albumu?

Album powinien być zbindowany sprężyną o średnicy równej lub nieco większej od grubości albumu (oczywiście to jest bardzo ogólna zasada, i jak ktoś chce zbindować trzy kartki najgrubszą sprężyną, bo taką ma wizję, to proszę bardzo).

Grubość (średnica) sprężyn podawana jest przeważnie w calach (1 cal = 2,54 cm; wpisując w Google np „1/2 inch in cm” dostaniemy wynik przeliczenia).

Sprężyny ½ cala (1,27 cm) obejmą jakieś 2-3 karty tekturowe lub 4-5 z grubego papieru, przy raczej płaskim ozdabianiu. Nadają się bardziej do spinania notesów, parawaników.
Do grubszych albumów nadadzą się sprężyny 5/8 i ¾ cala (odpowiednio 1,58 i 1,9 cm). Dostępne są też sprężyny 32 mm, te są już naprawdę duże i całkiem grube tekturowe albumy da się nimi spiąć. I znowu dodam, że oczywiście jak ktoś ma ochotę, to może używać tych najgrubszych sprężyn do wszystkich albumów, zakazu nie ma.

Spinanie kółkami

W przypadku kółek sprawdza się podobna zasada, jak przy bindowaniu – aby album wygodnie się otwierało i oglądało średnica kółka powinna być nieco większa od grubości albumu. Żeby album dało się wygodnie otworzyć (żeby kartki na siebie nie zachodziły) odległość dziurek od brzegu karty nie powinna być większa niż połowa średnicy kółka.

Do spinania albumów przeznaczone są specjalne otwierane („rozginane”) kółka zaopatrzone w zawiasik, dostępne w różnych rozmiarach, koloru najczęściej srebrnego, ale bywają też np. białe i inne.

Kółka

Najbardziej użyteczne są takie o średnicy 3-5 cm. Zbyt duże kółka (powyżej 5 cm średnicy) są już niestety niewygodne – karty nie rozkładają się równo, kiedy jest ich za dużo, wygląda to nieładnie i źle się ogląda (testowane na kółkach 7 cm). Jeśli karty nie mieszczą się nam na kółku 5 cm, lepiej zrobić z nich dwa albumy albo spiąć w jakiś inny sposób (związać wstążką? – ale to nadal będzie niewygodne w oglądaniu).

Album spięty kółkami

Cienkie albumy ze sztywnych kart można też połączyć zwykłymi kółkami do kluczy – jest je jednak o wiele trudniej założyć i trzeba uważać przy „przepychaniu”, bo mogą poszarpać karty.

Czym i jak robić dziurki na kółka?

W tekturze modelarskiej – dziurkaczem rewolwerowym, dziurkaczem z zaciskarki do nitów, nitownikiem fiskarsa albo scraparatusem.
W cieńszym papierze – zwykłym dziurkaczem biurowym. Większy dziurkacz biurowy (na 25 kartek) łapie też tekturę 2 mm.

Jak zrobić, żeby wszystkie karty były przedziurkowane równo, w tych samych miejscach? Przy dziurkowaniu dziurkaczem nie ma problemu – ustawiamy sobie ogranicznik i wkładamy każdą kartę równo. Przy dziurkowaniu dziurkaczem z zaciskarki – po przedziurkowaniu pierwszej karty przykładam ją do następnej, szpilką (albo ołówkiem) robię kropkę, oznaczając miejsce następnego dziurkowania i dziurkuję. Można też na każdej karcie odmierzyć np. 1 cm od brzegu, potem od linijki zaznaczyć miejsca dziurkowania. Albo dziurkaczem rewolwerowym – złożyć razem kartę już przedziurkowaną i nową, i przedziurkować jeszcze raz (można dopasować 2-3 kartki do pierwszej przedziurkowanej, spiąć czymś, żeby się nie przesuwały i dziurkować trafiając w już istniejące otwory).

Dziurki robimy już po oklejeniu bazy papierem.

Inne sposoby łączenia albumów:

Związywanie sznurkiem/wstążką/tasiemką.

Album związany sznurkiem

Spinanie łańcuszkiem “kulkowym”.
Można próbować też spinać np. szeklami, śrubkami.

Szekla

Można zeszyć np. tak jak Viva:

Viva1
Viva2

Gdzie kupować:
Bindownice i druty – na ebayu i w sklepach scrapbookingowych (dostępne mniejsze opakowania) albo np. u Skrzypczaka.
Kółka do albumów – w sklepach scrapbookingowych, na allegro.
Szekle – w sklepach żeglarskich (drogo), w marketach budowlanych i sklepach metalowych (taniej).

Zrobiłam skrapa, nie podoba mi się.
Zrobiłam zakupy, ciuchy na wyprzedaży sobie kupiłam, nawet nie wyciągnęłam z torby.
Zły dzień był wczoraj. Ale może dziś już będzie lepszy.
Śnieg pada.

Duży skrap (30×30, dawno takich nie robiłam, odzwyczaiłam się, na tego też jakoś nie miałam pomysłu), wg mapki z Pencillines, z aktualnego wyzwania na scrappassion.

Unique