a sierpień zawsze dojrzewa na drzewach…”
Ten cytat z piosenki Turnaua to moje podstawowe, wbite na amen, skojarzenie ze słowem “sierpień”. Natomiast tegoroczny sierpień był dość zaskakujący, działo się dużo i nieprzewidywalnie, pozostało mi wrażenie szalonego przyspieszenia i jestem zmęczona. Kalendarz prezentuje się następująco:
Większa fotka TUTAJ, a poniżej zbliżenia:
Podsumowanie w UHAkowym comiesięcznym art journalu nie wygląda bardzo dramatycznie, ale pozory mają wszelkie prawo mylić:
Ponieważ naprodukowałam ostatnio bardzo pięknych skrapów, to jeszcze się może dziś wieczorem pochwalę niektórymi 😉
świetnie sie prezentuje kalendarz, ale bardzo mi się nie podobają te cyfry 1650….21 sierpnia oj niedobrze
pokazuj LO 🙂
Joasiah
September 1st, 2013
podziwiam, że Ci się dalej chce prowadzić calineczkowy kalendarz 😀 jest świetny 😀
mru
September 1st, 2013
Ale zagadkowe Twoje calineczki tym razem! Wyjątkowo:)
biurkowa
September 1st, 2013
Kalendarz super :)jak i reszta prac.Pokazuj LO – uwielbiam Twoje prace 🙂
Kasia
September 2nd, 2013
dzieki, to wlasnie o nie mi chodzilo, a teraz juz wiem, ze sie nazywaja calineczki :DD
dzieki raz jeszcze, genialne sa <3<3<3<
frezja
September 9th, 2013