To taka odmiana skrapliftu 🙂 Włączyłam się w cardliftowy łańcuszek i powstało takie coś:
Sama bym nigdy w życiu takiej warstwowej mapki nie zrobiła, nie mówiąc o tych wszystkich dodatkach 🙂 A tak zrobiłam i zaraz się przyda, bo mam zaległe życzenia do wysłania…
Natomiast dziś miałam dużo czasu, bo Hania została u babci, w związku z tym zrobiłam dwa gnioty: ciastka z muesli oraz skrapa. Oba zjadliwe, ale jakieś takie ciężkie. Ciastka powoli wcinam, a skrapa pokażę jutro, jak zrobię zdjęcie.
Leave a Reply