Dzięki pomocy Joasi nasza lodówka została wreszcie sprzedana (dzięki wielkie :* ) i zabrałam się do urządzania mojego miejsca na ziemi. Walczyłam pół dnia, znalazłam milion bardzo interesujących rzeczy (w rodzaju podręcznego zestawu do naprawiania cymbałek, dwudziestu trzech długopisów i plastikowej żyrafy) i właśnie doszłam do etapu “Tego Chaosu Nie Da Się Ogarnąć”.
Pokój wygląda chwilowo mniej więcej tak:
Na szczęście udało mi się na jutro sprzedać dziecko dziadkom, więc nie tracę nadziei, że jakoś to posegreguję 😉
a wiesz co Tores. mozesz nie uwierzyć, ale jadąc dziś samochodem myślałam o tobie i tej twojej scrapowni, zastanawiając się, czy juz się urządziłaś, a ja przez przypadek gdzies to ominęłam?? a tu no masz ci los!!! są i fotki!! i to dziś!!
jakies czary mary się dzieją ze mną.. normalnie aż się boję.. to już 3 raz w tym tyg telepatycznie ściągnęłam kogoś.. normalnie czary..
chyba musze wysilić się bardziej, bo normalnie 20 baniek do wygrania w lotto jest teraz.. 😉
a co do pokoju to zazdroszce takiego kącika 😉
magdalena
November 3rd, 2008
oh jak ja bym chciała mieć taki scrapowy kącik i to z takimi przydasiami jakie masz TY 😀
Życzę wytrwałości w doprowadzeniu pokoju do takiego stanu o jakim marzysz 😀
MS.
November 3rd, 2008
znając Ciebie jeszcze dzisiaj to wszystko będzie lśniło;D
lara
November 3rd, 2008
no no kurczę całkiem się zmienił
achh zazdroszczę
teraz to się mogę wpychać 😀
Joasiah
November 3rd, 2008
Nie noooo bomba!
Jak już teraz jest bomba- w trakcie tego układania (co go się nie da ogarnąć 😛 ) to co dopiero będzie jak wszystko będzie leżało na właściwym miejscu… fiu fiu
wypas!
😀
Jaszmurka
November 3rd, 2008
Pozazdrościć kącika scrapowego- ja to pomarzyć moge( chyba ,że syn się ożeni a córcie oddam w dobre ręce, nawet za dopłatą;). A nieład to u mnie zawsze taki jest jak jestem w szale tworzenia.
Ada
November 3rd, 2008
Uoo.. lodówka zniknęła 😀
No to teraz będzie się działo – zwłaszcza, że Hanula sprzedana dziadkom 😉
Chyba trafię do Ciebie po tym całym zamieszaniu 😉
plastikowe żyrafy są fajne 😀
pasiakowa
November 3rd, 2008
Przyjdź przyjdź 🙂 Siedziałam dziś cały dzień, przyszedł Sławek z pracy i stwierdził, że nie widać żadnej zmiany 😀 A ja zdążyłam uporządkować wszystkie papiery i trochę innego dobra, hehe. Jestem urobiona po pachy, ale już wychodzę na prostą.
Madzia-
November 3rd, 2008
Toż to sama przyjemność taki bałagan ogarniać! Wiem, bo też przez to ostatnio przechodziłam 😀 a potem… nic tylko się rozsiąść i scrapować, scrapować, scrapować…
KitiW
November 4th, 2008
Kurczę ale ci zazdroszczę kobieto ,bardzo chciałabym mieć taki problem pod tytułem ,niemogę tego ogarnoć ,narazie to ja se mogę pomażyć
elka2306
November 4th, 2008
A wiesz, że miałam całkiem niedawno też taką fazę – “muszę wreszcie posprzątać”. Obyło się bez ofiar w sprzęcie i w ludziach, choć do posegregowania zostały mi jeszcze trzy tony pisedeł i rysowadeł oraz, co chyba ważniejsze, papierów… tej hałdy skrawków, ścinków, tekturek, kalek… ufff….
A Twój pokój do pracy uroczy… będzie ci się w nim super pracowało…
Flora
November 4th, 2008
hihi powodzenia 🙂
Barbarella
November 4th, 2008