Miałam mocne postanowienie, żeby się zmierzyć z aktualną Kolorosferą – mimo, że zawiera niestrawne dla mnie zestawienie różu z żółcią (bleee…). Po długim namyśle zdecydowałam się na zrobienie skrapka bardzo clean&simple, z minimalną ilością wzorzystych papierów, żeby jakoś te kolory opanować. Bo na wzorzystych papierach zawsze się pojawiają kolory spoza próbnika, nie wiem, jak to się dzieje. No dobra, na takich dwóch papierach z serii Two Scoops jest tylko róż z żółtym, ale one są takie OBRZYDLIWE…
I jest naprawdę bardzo bardzo C&S, może aż za bardzo, ale co tam. Pod zdjęciem ukryty jest tag z journalingiem, bardzo obszernym i osobistym jak na moje możliwości. To tyle.
Od wczoraj leży przede mną stosik papierów do kolorosfery, zdjecia wybrane i nic… ale obrzydliwe aniołki z Two Scoops wykorzystam, zobaczysz 😉
Ty sobie fajnie poradzilaś, nawet lepiej niż fajnie.
mamami
April 30th, 2009
O rany, te aniołki to już jest po prostu masakryczna obrzydliwość 😀
Madzia-
April 30th, 2009
Świetnie wyszło, gratuluję pomysłu na połączenie tych kolorów. Ja myślałam chyba z tydzień, jak tu połączyć te maliny z czekoladą i słońcem – deserowo widzę, w papierze nie bardzo 🙂
Brises
May 4th, 2009