Na początek wrzucam banner Candy u Flory, bo wpisałam się już dawno, a bannerka nie ma – ale już jest. Zajrzyjcie, warto się skusić 🙂 Ja mam od Flory dwie broszki i letnią, turkusową bransoletkę – są absolutnie cudowne.

Candy u Flory

A teraz kolejny skrap ze zdjęciem z czerwcowej sesji zdjęciowej w brzozowym lasku. Byliśmy na firmowym “biwaku” w Domu Nad Jeziorem, piękne okoliczności przyrody zaowocowały zrobieniem przez weekend ok. 300 zdjęć, w tym paru niezłych, więc nic dziwnego, że korzystam teraz skrapowo z tego dorobku (i jeszcze dłuższy czas będę korzystać, w planie kolejny album). W lasku było fajne światło, udało się dzieci namówić, żeby trochę popozowały, chociaż złapanie ich obu naraz patrzących w obiektyw chyba się jednak nie udało ani razu.

Skrap wg mapki z bloga MyMind’s Eye, stąd głównie papiery i dodatki MME. Nadal pozostaję w klimacie dziwnych, prawie jednolitych odcieni niebieskiego (?).

Skrzaty

BIG PHOTO, jakby ktoś chciał popatrzeć.

2 Responses to “Sesja w brzozowym lasku”

  1. Sesja musiała być fajna, bo te wcześniejsze rewelacyjne zdjęcia z przytulanymi drzewami też pewnie z niej… Fajnie i delikatnie, zazdroszczę tej lekkości w robieniu scrapów, bo ja, chociaż pierwszy mam za sobą, coś nie mogę się przemóc do dalszych, a zdjęć całkiem sporo…

    IWA

  2. Widzę, że też się skusiłaś na te wyzwanie 🙂 Pięknie 🙂
    Te pozostawanie w klimatach nazywam u siebie fazkami 😉 Miałam fazkę na rysowanie, na chlapanie tuszami, fazki na grzeczne rzeczy i bałaganiarskie fazki 🙂 A u Ciebie trwa fazka na niebieski 🙂

    Nimucha

Leave a Reply