W grupie Liftonoszek są dziewczyny o bardzo różnych skrapowych gustach i stylach, stąd też i prace wynajdowane przez nie do liftowania bardzo się od siebie różnią – ja sobie lepiej radzę ze skrapami o klasycznej, uporządkowanej kompozycji, ale czasem trzeba stanąć twarzą w twarz np. z TAKIM szalonym skrapem Naomi Capps. Myślałam, że tego nie ugryzę, ale Barbarella wpadła na super pomysł w swojej wersji pracy i ja właściwie zliftowałam Barbarellę:

Chillout

Zdjęcie przykleiłam moją nową ulubioną ozdobną taśmą – miętową w delikatny zygzaczek (lowe). W kółeczkach zrobionych słoiczkiem po ciastolinie poukładałam sobie rozmaite wakacyjne drobiazgi:

Chillout

Większa fotka TUTAJ.

Chyba jeszcze trudniejsze było podejście do totalnie zachlapanego skrapa Mumki, tym razem jakoś wybrnęłam sama, pobałaganiwszy trochę głównie za pomocą naklejek i ozdobnych taśm klejących.

Biurko

Przy okazji jednak poniosłam klęskę jeśli chodzi o użycie kawy/herbaty jako barwników – otóż nic nie widać. No, te takie blade kółeczka beżowe, to od kubka z kawą. Trzeba na białym tle robić, żeby osiągnąć jakiś widoczny efekt??

Biurko

I mam taśmę pasującą do kawy… 😉

Biurko

Oraz różowego glimmer mista:

Biurko

Większa wersja TUTAJ.

Muszę się przelecieć z aparatem po mieszkaniu, bo tak właśnie myślę, że mam jeszcze parę inspirujących miejsc do oskrapowania. Np. te stosy książek w sypialni.

4 Responses to “Trudne lifty”

  1. kawa musi chyba być mocniejsza niż ta do picia, jeśli ma ślady widoczne zostawiać… a taśmy masz świetne i kółeczka na pierwszym LO niezwykle pomysłowe, i w ogóle podziwiam twoją konsekwencję z mierzeniu się z liftami, nawet w “innej” stylistyce!!!

    coco.nut

  2. Świetne scrapy, ten drugi – przefantastyczny! Kocham takie klimaty 🙂

    zuzanka

  3. Twój lift mojego liftu podoba mi się bardziej 🙂
    Drugi scrap taki bałaganiarski… podoba mi się 🙂

    barbarella

  4. Ojaa.. a ja tego nie widziałam wcześniej – genialne oba! 🙂
    A kółkowe to już wogóle 🙂

    pasiakowa

Leave a Reply