Na pomysł zrobienia i wymiany smash-booków (czegoś w rodzaju wstępnie ozdobionych zeszytów, które można wykorzystać jako bazę do art journala, notatnika podróżnego i na milion innych sposobów) wpadła Sasilla – wymiana odbyła się na forum Scrappassion jeszcze w kwietniu, ale tak mi jakoś zeszło z fotkami… W końcu jednak się pochwalę, bo jestem zadowolona i z tego, co sama zrobiłam, i (bardzo!) z tego, co dostałam 🙂

Z pewną taką nieśmiałością robiłam smash booka dla Nordstjerny. Wykorzystałam papiery w kolorze “craftowym” czyli buro-brązowym i podobne w charakterze dodatki oraz trochę gesso i stempli. Wymiary ma zeszytowe, składa się z 30 kart różnej wielkości (w tym np. brązowa koperta, foliowa przekładka itp.). Okładka ozdobiona stemplami, ścinkami i przywiązanymi do sprężyny metalowymi zawieszkami:

Smash

Smash

Przykładowe strony ze środka:

Smash

Smash

Smash

Smash

I detale:

Smash

Smash

(Zdjęcia robione przez Nordstjernę).

A ja dostałam zeszyt zrobiony przez Niebiesko_Oką, prześliczny, romantyczno-podniszczony, uroczy:

Smash od Blu

Smash od Blu

Smash od Blu

Smash od Blu

Smash od Blu

Teraz chętnie pomacałabym “fabrycznego” smash booka, bo jeszcze nie miałam okazji.

12 Responses to “Smash book własnej roboty”

  1. Fabryczny się nie umywa do Waszych 🙂 Brawo dziewczyny! Piękne! I o wiele bardziej spersonalizowane niż te gotowe.

    Makówka

  2. mnie się marzył sklepowy smashbook, ale jak widzę zrobionego przez Ciebie, to już nie chcę tamtego!

    Lejdi

  3. Oba są cudne OMG!!!!!!!!
    Dlaczego nie dostałam do pomacania????? He?

    uhk

  4. Swietne sa oba! Z wielka przyjemnoscia przygarnelabym kazdy z nich.

    Ps. w miare mozliwosci odejmij jedno “s” z mojego nicka, a dodaj “l”. 😉

    sasilla

  5. Uhaku – no swojego już nie mam, bo ma go Nordstjerna, a tego od Blu to myślałam, że widziałaś.
    Sasilla – sorry 🙂

    Madzia-

  6. Oba są rewelacyjne! Kolory, style genialne!

    Piedra Preciosa

  7. Obłędne!!!

    Edi-th

  8. Fantastyczne!!!

    Matilde

  9. Oba genialne! Kraft the best – bardzo lubię takie klimaty:) Trza sobie skądś ukraść trochę czasu i też coś wykombinować na własny użytek;)

    Dziwolonk

  10. Twój jest cudny Toresie :).
    Miałam to szczęście i go zmacałam przed wysyłką!
    A o swoim w ogóle zapomniałam ;).
    Jakoś tak zupełnie mi z głowy wyleciało, że go robiłam.
    A tu patrze coś znajomego i na dodatek u Ciebie ;P.

    Niebiesko_Oka

  11. Ja też chciałabym oryginalnego pomacać, choć tak sobie myślę, że się nie umywa. Smashbooki Ci genialny wyszedł.

    oshin

  12. O rany – jak to się stało, że przegapiłam Ten wpis u Ciebie i odzywam się jako ostatnia??!
    :* Cudo zrobiłaś, nie smash booka, wiesz? Stoi na półce i co kilka dni go otwieram i się zachwycam – pewnie jeszcze trochę czasu minie, zanim zacznę go bezcześcić 😉 No i mnie też jakoś strasznie schodzi z fotkami, muszę wreszcie przysiąść i pokazać oba “moje”.

    Nordstjerna

Leave a Reply