W ten całkiem przyjemny poranek, kiedy znowu nie poszłam biegać, tym razem z powodu rzęsistej ulewy (a wcześniej była chora Hania, chora Zuzia, szpital, migrena, nie wiem, czy jeszcze mi się kiedyś uda wyjść z domu?), pokażę dwa zaległe lifty Liftonoszkowe. Oba dosyć “nie moje”, ale bardzo się cieszę, że je zrobiłam, bo miałam potrzebę postemplowania po całości. Na pierwszym skrapie na zdjęciu Zuzia, na drugim ja, jakieś trzydzieści lat wcześniej (może niespecjalnie widać, ale dysponuję gustowną reklamówką Carrefoura, w tamtych czasach absolutnym rarytasem).
Lift pracy Ollenki (TEJ):
Rzut oka na szczegóły:
Większa wersja TUTAJ.
I lift pracy Kolorowego Ptaka:
Większa wersja TUTAJ.
Miłego weekendu 🙂
No ten drugi to mnie się bardzo podoba 🙂 Poszalałaś z tłem i super wyszło!
Ibisek
July 28th, 2012
Mnie też zaczarował ten drugi, rewelacyjny kontrast między poukładanej czerni i bieli a kolorowym bałaganem 😀
Muszelia
July 28th, 2012
Zachwycają mnie obydwie prace!!! Super szalejesz z taśmami!!!
JaMajka
July 28th, 2012
Ten drugi cudo! Ta ilość stempli bosko wygląda!
Makartina
July 29th, 2012
Rewelacyjne, a drugi wręcz powalający! Te stemplowania!
IWA
July 29th, 2012
Bardzo mi się podoba jak używasz tych taśm 🙂 Podziwiam za bieganie 🙂
Matilde
July 31st, 2012