Chyba nie ma w tym nic dziwnego, że bardzo lubię mówić (i pisać) o sobie, zwłaszcza, jak ktoś sam pyta, i jest nadzieja, że przeczyta/obejrzy odpowiedź. Skoro więc koleżanki kolażystki z Collage Caffe są zainteresowane, w jaki sposób eksponujemy swoje prace, to ależ oczywiście, że zapraszam i pokazuję.
Lubię patrzeć na swoje prace, zwłaszcza takie świeżo zrobione – na biurku mam więc zmienianą na bieżąco wystawkę różnych maleństw (które mi oczywiście przeszkadzają i spadają):
Bardziej na prawo – dwa małe skrapy to ekspozycja stała, jedne z moich ulubionych prac, a duże są wymienne – też stawiam te, które akurat zrobię, żeby się ponapawać:
Na szafce jeszcze bardziej na prawo stoją sobie rozmaite blejtramy (oraz bindownica):
A jeszcze bardziej z prawej, na karniszu, ekspozycja prac na moim ulubionym zielonym papierze (7DotsStudio, taki w krateczkę – wiem, że niewiele widać):
Kierując się od biurka na lewo mam z kolei wystawkę mniej więcej stałą prac moich dzieci:
A na półkach trzymam wypełnione albumy:
Ponieważ tych albumów w zasadzie nikt nie ogląda, to część przeniosłam do dużego pokoju, w razie wizyty gości jest szansa się pochwalić:
Trochę twórczości mam też w sypialni:
A okresowo stawiam coś i w kuchni, i w przedpokoju, chyba tylko w łazience nie próbowałam.
Gdyby ktoś chciał zerknać na zdjęcia nieco większe, to zapraszam do galerii TUTAJ (nie ma tam żadnego wirusa, ale googla/chrome trudno przekonać).
Natomiast gdyby ktoś chciał dokładniej obejrzeć mój scraproom, to TUTAJ zamieściłam foto-wycieczkę.
Bardzo dziękuję za uwagę 🙂
Toresku, jestem w szoku! Wiesz, co mnie zszokowało? Jakość zdjęć na Twoim blogu i gdzieś tam, pod pierwszym linkiem. Pod linkiem to wszystko żyje, ma kontrast i połysk, na blogu nie. To chyba nie jest najlepszy blog dla fotek, on Ci odbiera urodę Twoich prac.
Ja, podobnie jak Ty, trzymam na biurku nową kartkę jeżeli mi się podoba. Ale wczoraj, jakieś 10 minut po zrobieniu, wylądowała w kominku żeby przypadkiem nie wpadła mi znów w ręce 😉
nimucha
February 5th, 2013
A ja nie eksponuję swoich prac 🙁 Chyba tylko jedną mam powieszoną na ścianie. Oglądać nikt ich nie chce, a na siłę nie będę się wychylać… U Ciebie rzeczywiście one są wszędzie, bo nawet w kuchni masz 🙂 Teraz pora na coś do łazienki, może jakiś shadow box z muszelkami z wypadu nad morze? 🙂
Barbarella
February 5th, 2013
O rany, ja mam tylko szufladę 🙁 Twoje dziewczynki będą miały cudne pamiątki.
Muszelia
February 5th, 2013
przyczajony blejtram ukryta bindownica 😉
się zakamuflowała, że jej prawie nie widać 😛 ja mam nad komputerem domki ustawione, na wieży jest tablica memo z rachunkami, w kuchni blejtramik, u dzieci i w łazience chyba nic…
zazdroszczę możliwości zrobienia takiej wystawki. ach, mieć osobny pokój na swoje zabawki!
fejferek
February 5th, 2013
Dziękuję za wycieczkę z przewodnikiem. 🙂
IWA
February 5th, 2013