Czyli taka strona art journalowa zrobiona praktycznie wyłącznie przy pomocy tuszów Distress – więcej na ten tema na blogu ZieloneKoty.pl, a stronka wygląda tak:

Distress

Distress

A teraz jadę na ferie i mam zamiar przez tydzień leżeć i czytać, bo jeść mi dadzą, a dla dzieci będzie bawialnia 😉
Ewentualnie pójdę na nordic walking.
Ale spakowałam też kredki…

4 Responses to “Trochę tuszu i już”

  1. No proszę, niby tylko szast-prast tuszem, a JAKI efekt!!

    Do KaeM

  2. Szczera prawda!Udanego odpoczynku!

    Umbrella

  3. Leż i czytaj Toresku :). I jestem pewna, że te kredki tak nie będą sobie bezczynnie leżeć :). Pozdrowienia!

    maj.

  4. Bardzo fajna strona 🙂

    Matilde

Leave a Reply