Datownik stemplowy
2010-05-04Na kwietniowym spotkaniu w Decou zrobiłam mały datowniczek, wzorowany na wcześniejszym datowniku dla Uhk. Bo chciałam sobie postemplować.
Na kwietniowym spotkaniu w Decou zrobiłam mały datowniczek, wzorowany na wcześniejszym datowniku dla Uhk. Bo chciałam sobie postemplować.
Kwietniowa strona skrapowego pamiętnika.
Zdjęcie jest na klapce, w środku druga fotka z chaosem i trochę smętnego journalingu.
Wg kartkowej mapki Ibiska (świetnej!) i na zielone monochromatyczne wyzwanie ArtPiaskownicy (na które nie zdążyłam) zrobiłam okładkę do drugiego tomu albumu z portretami Hani. Trochę chyba jak na okładkę za sterczące te kwiatki, ale wizję miałam…
Miało być dużo zielonych prac, ale tak to jest, że człowiek sobie coś zaplanuje, a tu rzuca się na niego proza życia z całym arsenałem chorób i przypadłości, a jedna rozgrzebana zielona okładka leży na biurku przez tydzień. Zdaje się jednak, że już idzie ku lepszemu, a tymczasem – proszę państwa, Hania tworzy:
Zwróćcie uwagę, jak profesjonalnie ona tę wstążkę magikiem smaruje…
A tu już skończone dzieło:
Rozmowa przy tworzeniu:
– Mamusiu, mogę wziąć ćwieka z twojego biurka?
– Nie, nie możesz sama brać. Powiedz, jaki kolor chcesz, to ci dam.
– Nie, ja chcę sama wziąć… Może ty mi daj pudełko i otwórz, a ja sobie wybiorę?
– No dobrze, to które?
– To z dołu, bo ja chcę śnieżynkę.
Zdaje się, że powoli muszę rozważyć, czy schować wszystkie przydasie do najwyższej szafki, czy pogodzić się z nieuchronnymi hm… ubytkami w zasobach.
Na początek taka karteczka:
Tym samym pobiłam swój rekord – bo ta jedna kartka jest na cztery wyzwania: oczywiście kolorystyczne w ArtPiaskownicy (i jeśli chodzi o zieleń to stanowczo nie jest to moje ostatnie słowo), lift z Diabelskiego Młyna (oryginał prosty ale bardzo inspirujący), skrzydlate u Simona (ach, wygrać i znowu zaszaleć stemplowo) i drugie skrzydlate na blogu Three Muses.
Miał być od razu ciąg dalszy w postaci zielonej okładki, ale ponieważ jest migrena, to okładki nie ma.
i znajdź pięć różnic pomiędzy zdjęciami na skrapie.
Skrap robiony wg jednej z mapek wyzwaniowych z tego miesiąca. A ponieważ niespecjalnie lubię takie bardzo symetryczne kompozycje, spróbowałam ją przełamać kwiatkami. Acha, no i uznajmy, że te wszystkie kolory tam, to niebieski.
Mały skrapek, a ile wyzwań obskoczył: skraplotek, mapka kwietniowa (autorstwa Agnieśki) i Book of me (temat: Nie wychodzę z domu bez…).
Chciałam zrobić bure i poszarpane.
I zliftowałam kartkę Kobens, będącą również liftem, bo mi się bardziej od oryginału podobała:
Widziałyście cudne notesy Enczy? Jestem nimi zachwycona, chciałam zliftować, ale moja maszyna słabo współpracuje, więc tylko tak się z lekka zainspirowałam, pozostając przy fazie stemplowej (i zrobiłam kartkę, a nie notes):
A widziałyście motylowe kartki EkspArt? Ta z papierów Glass of wine tak mi się spodobała, że wygrzebałam z pudła ścinki, co zostały po jajkowych kartkach i zliftowałam:
A widziałyście wyzwanie liftowe na Diabelskim Młynie? 😉
to druga.
Drugi tom albumu z milutkimi buziami Hani rozpoczęty: