Znaczy – fajna ta moja okładka, tylko trochę kurde nudna.
Zrobiłam okładkę na kolejną partię małych skrapów Haniowych – kolory są na wyzwanie na blogu Simona, a układ wg czerwonej kartki, bo wyjątkowo mi się spodobał, a całość na dodatek na ekspresowe wyzwanie Uhk “Szwy i distress”. I tak wszystko niby ok, tylko nudne do obłędu. Nie wiem, jak ja to robię, że wszystko mi takie samo wychodzi? Aha, dodałam te kwiatki na górze, żeby zamaskować plamy po głupim kleju, to chyba powinnam coś w lewym dolnym rogu dołożyć, co?

Brąz i róż

Mam pomysł na okładkę albumu “Book of me”, z dosyć konkretnym obrazem muru i ogrodu za nim, ale chciałabym, żeby to było takie trochę mroczne i mocno niedosłowne – i oczywiście boję się, że znowu wyjdzie mi posłodzone i odlinijkowe… Chyba pójdę się poinspirować do Finn i Anai. Do Agnieszki-Anny się boję.

*Z czego to cytat?
Konkurs jest z nagrodą, kto pierwszy odpowie prawidłowo dostanie mini pudełeczko, oczywiście nudne, ale za to w wybranym przez siebie kolorze i z jakimiś przydasiami w środku.

Nieustannie mnie to zadziwia, że ciągle pojawiają się nowe skrapowe zabawy, wyzwania i pomysły – niby wszystko już było, a okazuje się, że niekoniecznie. Tym razem Winkyli zaproponowała nową zabawę z tygodniowymi wyzwaniami – tworzenie poszczególnych stron do albumu o sobie samej. Początkowo w ogóle nie brałam pod uwagę możliwości udziału w tym wyzwaniu, ale jakoś to za mną chodziło i w końcu… taka jakby psychoterapia? Dlatego stronki, które powstają, są dość mocno symboliczne, chociaż może nie rzuca się to w oczy, i zawierają sporo tekstu pisanego (jak na mnie) – przeważnie będzie ukryty.

Wybrałam mały format 21×21, trzy pierwsze karty wyglądają tak.
1. Moje imię. W kieszonce tag z journalingiem – moje odczucia i przemyślenia w kwestii własnego imienia. Szwy nie są prawdziwe, tylko fałszowane za pomocą igły i brązowego cienkopisu.

Magdalena

2. Smaki dzieciństwa. Smaki zapomniane i nieistniejące.

1977

3. Trzy życzenia. Zdjęcie jest na “klapce” (którą się do góry podnosi), a w środku znowu moje przemyślenia na zadany temat. Skrap mniej więcej wg jednej z mapek z bloga Temporelles.

Trzy życzenia

Przeglądałam swoje skrapy i wpadły mi w oko dwa ze zdjęciami ze spaceru – TEN i TEN. Jakieś takie podobne mi się wydały, pastelowe i małe, postanowiłam resztę fotek z tego dnia podobnie ogarnąć, i powstał albumik. Dłubałam go tydzień, już mi się w końcu znudziło, dlatego okładka, którą robiłam na końcu, jakaś taka nie bardzo wyszła chyba. Ale poza tym jest ok, grubiutko i pastelowo. Albumik ma siedem kartek, czyli 14 zdjęć na nich, plus dwie okładki, ale wyszedł taki gruby, że musiałam kółkami spiąć, chociaż w zamyśle miał być zbindowany.

Okładka:

Spacer 1

Kilka stron:

Spacer 2

Spacer 5

Spacer 6

Spacer 7

Spacer 8

Spacer 9

Spacer 10

Spacer 13

Na ostatnim zdjęciu z brzegu widać efekt działania mojego nowego puncherka brzegowego.

Ale PatiS zaprosiła mnie do zabawy w “cztery rzeczy”, a że ja lubię o sobie mówić, to czemu nie. Inna sprawa, czy to kogokolwiek interesuje, ale w sumie nie ma obowiązku czytania. To napiszę.

1. 4 miejsca, w których mieszkałam.
Mieszkam całe życie w jednym mieście i tylko w dwóch miejscach – do ślubu z rodzicami, po ślubie z mężem. Grzeczna dziewczynka.

2. 4 miejsca, do których lubię wracać.
Ech, lubię, ale ostatnio nie mam okazji. Ustka i Kraków.
(Yyy, coś nie tak z ilością?)

3. 4 ulubione potrawy.
Placki ziemniaczane. Tarta z warzywkiem (nie mogę robić za często, bo zjadam sama CAŁĄ, nie jestem w stanie przestać zanim się nie skończy). Barszczyk z ziemniakami mamusi i krupnik teściowej. Pierogi ze słodką kapustą. Kotleciki grzybowe z sosem grzybowym. Kopytka z sosem grzybowym. Cokolwiek z sosem grzybowym.
Ja tak mogę jeszcze długo.

4. 4 potrawy, których nie znoszę.
Owoce morza fuuuj. Oliwki. Podrobów nie wymieniam, bo nie uznaję ich za potrawę. Kisiel. Zupa owocowa! Bleee.

5. 4 pasje.
O losie. Scrapbooking. Książki. Wystarcza w zupełności.

6. 4 miejsca, które chciałabym zwiedzić.
Po pierwsze i najważniejsze – JAK NAJWIĘKSZY sklep craftowy. Po drugie San Francisco (niewykluczone, że to by się dało połączyć). Po trzecie brzeg jakiegoś ciepłego, cywilizowanego morza. I może być jeszcze jeden sklep craftowy.

7. 4 seriale, programy, które lubię.
Yyy, w telewizji oglądam wyłącznie Magiel towarzyski i Klan, a i to dorywczo.

8. 4 miejsca pracy.
Biblioteka, inna biblioteka, BOK firmy internetowej.

9. 4 rzeczy, które chciałabym zrobić, przeżyć.
E, to takie “trzy życzenia” są raczej. Mam w planach oskrapowanie tego tematu przed niedzielą, więc po odpowiedź proszę zajrzeć za parę dni.

10. 4 ulubione filmy.
Matrix.

11. 4 ulubionych wykonawców muzyki.
Eee, tego. Rozumiem, że Hania śpiewająca swój przebój “Psi psi, psi psi, chmura na siusiulkach” się nie liczy?

12. 4 rzeczy, które robię po wejściu na internet.
W zasadzie z niego nie wychodzę… No ale niech będzie – ściąga się poczta, włącza się GG, zaglądam na bloga sprawdzić komentarze, odpalam Scrappasssion. A potem Newsgatora i ściągają się nowości blogowe.
A potem to już tylko F5.

13. 4 osoby, które zapraszam do zabawy.
Jeśli ktoś ma ochotę się wywnętrzyć, to niech się czuje zaproszony 🙂

Patrząc na moje wczorajsze dzieło stwierdzam, że robię przeraźliwie nudne skrapy i tylko z uprzejmości nikt mi tego nie wytyka.

Skrap 30×30, wg nowej mapki ze ScrapMapek, której się kurczowo trzymałam bo tak.

Maszyna do prostowania kanapy

Czerwona bryka

2009-06-08

Według przepisu z ArtPiaskownicy mały skrapek z nowym wózkiem. Proszę zwrócić uwagę (o ile wielkość zdjęcia pozwoli), że na torbie i budce wózka znajdują się wzory idealnie skomponowane z moimi kółkowo-kropkowymi stemplami. I jest to oczywiście całkowity przypadek 😉

Czerwona bryka

Wczoraj miałyśmy w Szczecinie takie małe skrapowe spotkanko, żeby sobie zrekompensować nieobecność na zlocie. Zdaje się, że ze zlotem miało tyle wspólnego, że siedziałyśmy w sali podobnej wielkości, a było nas aż cztery, plus jedna biżuteryjka. Ale nie liczy się ilość, tylko jakość 😉 Tak czy inaczej spotkanie było twórcze.

Najpierw zrobiłam mały skrapek ze zdjęciem, które kocham. Nie jest to może do końca taki efekt, o jakim myślałam, ale jak patrzę w te Haniowe oczki, to mi już właściwie tam nic więcej nie potrzeba. O taki:

Girl power

A jeśli chodzi o dobre pomysły, to sprawdza się moja metoda “jak nie wiesz, co robić, to posprzątaj”. Nie miałam ostatnio jakoś pomysłów na skrapy, zabrałam się więc do układania tych już zrobionych, znalazłam dwa podobne w klimacie, z mocno obfotografowanego spaceru kwietniowego, i skoro już mam dwa, to dorobię do nich jeszcze parę podobnych i będzie album. Proszę, jakie to proste. I od razu nabrałam chęci do roboty, hehe. Na spotkaniu powstały więc dwie kolejne albumowe strony, ale pokażę to wszystko jak już całość skończę.

Kartki hurtem

2009-06-05

Znaczy to taki hurt na moją miarę: zrobiłam wczoraj aż trzy kartki, każdą inną, dla mnie to już hurt. I jeszcze parę zaległych mam do pokazania.

Zaczynamy od kartek z mapki Truskawki.

“Wodna” (jednocześnie cardlotkowa):

Woda

I taka zwykła:

Różowa

Lift z TEJ PANI:

Kropki

Lift z TEJ PANI (kolorowej kartki z motylkiem). Dzięki tej kartce wylosowałam cudną nagrodę blogową u Katriny, za którą niniejszym bardzo bardzo dziękuję (kocham, uwielbiam guziki!):

Żyj kolorowo

Lift z TEJ PANI:

Love

I jeszcze z TEJ PANI:

Thinking of you

I chyba jeszcze tej nie pokazywałam? Lift z TEJ PANI:

Motyle

To już wszystkie zaległości zdaje się.

A teraz idę się dalej turlać po podłodze ze szczęścia, bo wygrałam losowanie torby z przydasiami u Filki i to jest totalnie niewiarygodne, niemożliwe i przepraszam, czy ktoś mnie może uszczypnąć?

Ślubnie

2009-06-03

Madi, która wygrała u mnie “Podaj dalej”, chciała, żeby w jej mini-albumie znalazły się zdjęcia ze ślubu. Oooj, trudny temat, trudniejsza dla mnie to już chyba tylko Komunia 😉 Żeby sobie dać radę potraktowałam temat bardzo tradycyjnie. Białe tło, koronka… nuda trochę. Na pociechę są zawijaski i piękne papiery oraz ćwieki Two Scoops Basic Grey (pierwszy raz zrobiłam coś wykorzystując cały zestaw – papier i dodatki, bo zwykle każda rzecz z innej bajki).

Album ma 20×20 cm, zawiera 8 zdjęć, pokażę kilka, bo strony są dość podobne (no mówię, że nuda). Na szczęście Magdzie się podoba, więc kamień spadł mi z serca.

Razem 1

Razem 2

Razem 3

Razem 4

Razem 5

Fiolet

2009-06-02

Spodobało mi się robienie skrapów w jednym kolorze i od jakiegoś czasu chodził za mną fiolet. Dołączyła do niego mapka z ArtPiaskownicy i zabrałam się do roboty. Okazało się, że fiolet to okropnie trudny kolor, poszczególne odcienie w ogóle do siebie nie pasują, z niektórymi nie wiadomo, czy to nie jest czasem szaroniebieski, a na koniec nie dają się sfotografować.

Nic to, skrapek jest:

Fiolet