OSTRZEGAM – nie kupujcie w Craft Factory!
2008-10-27Jest sobie taki irlandzki sklep scrapbookingowy, prowadzony przez Polkę, Magdę – nazywa się Craft Factory. Chciałam wszystkich przestrzec przed kupowaniem w tym sklepie 🙁
Robiłam tam zakupy kilkakrotnie, za całkiem spore sumy, zawsze byłam zadowolona – z towarów i z kontaktu z właścicielką. Paczki i maile docierały szybko i było OK. Do czasu.
Pod koniec sierpnia w Craft Factory pojawiła się bardzo atrakcyjna promocja – 50% zniżki na wszystkie produkty. Razem z Barbarellą się skusiłyśmy, zamówienie było na ok.160 zł. Niestety, paczka jakoś się opóźniała, wysłałam maila z pytaniem, kiedy została wysłana, bo nie wiem, czy już na poczcie się domagać. Odpowiedzi nie dostałam. Paczki też nie dostałam. Wysłałam w międzyczasie kilka maili – po polsku i po angielsku, biorąc pod uwagę, że może Magda jest chora/niedostępna i sklep obsługuje ktoś wyłącznie angielskojęzyczny. Wysyłałam te wiadomości zarówno mailem jak i przez formularz kontaktowy na stronie sklepu. Jak grochem o ścianę, zero odzewu. Telefonicznie skontaktować się nie można, bo nigdzie nie jest podany numer telefonu, ani nawet dokładny adres sklepu.
Paczka nie dotarła – być może zaginęła na poczcie, jest to jak najbardziej możliwe. A szanowna pani właścicielka po prostu to zignorowała. Czyli okazuje się, że kontakt z nią jest wtedy, kiedy wszystko jest w porządku, natomiast w przypadku jakichkolwiek problemów można zapomnieć o pomocy, wyjaśnieniach no i oczywiście o pieniądzach. Pani Magda po prostu postanowiła wzbogacić się o 160 zł. Bardzo krótkowzroczna polityka, bo tym samym pozbawiła się dobrego klienta, a nawet, jak sądzę, nie jednego – bo mam nadzieję, że ten mój post da też do myślenia innym skraperkom.
Wiecie, co mnie najbardziej dobiło? Otóż dziś spróbowałam jeszcze raz zalogować się na swoje konto w Craft Factory i wysłać jeszcze jedną wiadomość. Okazuje się, że… nie mam już tam konta. “Error: The E-Mail Address was not found in our records, please try again.” Świetny pomysł na to, jak sobie poradzić z kłopotliwym klientem, prawda? Po prostu usuwamy jego konto i cześć. Gratuluję zdolności biznesowych.
Brak mi po prostu słów na takie zachowanie. Chociaż nie, są takie słowa: nieuczciwość, złodziejstwo i tchórzostwo. O.