Warsztat Tores

Albumy dziecięce pojawiają się na forum co chwila, bo wiadomo, maluszkom się robi dużo fotek, to i album jest przydatny, a przy okazji – to bardzo wdzięczny temat. Chciałam tu pokazać jedną taką pracę, której precyzja wykonania, pomysłowość, a wreszcie – pracochłonność całkowicie mnie oszołomiły 🙂 .

Jest to album k_mai. Ma rozmiar A4 (!), a kolejne ‘etapy’, sygnalizowane przekładkami, różnią się tematycznie i kolorystycznie. Pokażę moje ulubione stronki 🙂 .

Na początek – przekładka z niesamowicie elegancką panią z brzuszkiem (te nogi!!!). Proszę zwrócić uwagę na ilość ozdobnych drobiazgów (narożniczki przy napisie, kółka z boku…).

Następnie dwie pięknie skomponowane i zawierające mnóstwo miejsca na informacje stronki o mamie w ciąży:

A tu już część o samym Michałku – przekładka z cudnym wózeczkiem (te obłędne kółka w tle są zrobione z kropek – wycinanek z dziurkacza (najmniejszego młoteczka Fiskarsa) o średnicy ok. 2 mm – praca prawie benedyktyńska):

I strona narodzinowa:

Po obejrzeniu takiego albumu człowiek Magda już wie, że do takich wyżyn nigdy nie sięgnie, ale może coś przynajmniej poprawnego uda się stworzyć kiedyś 😉 .

Co to jest Artist Trading Card?
Mini-scrap wykonany na karteczce o wymiarach 2,5×3,5 cala (mniej więcej 6,5×9 cm). Takimi kartami wymieniają się scraperki 🙂 . Techniki i tematy zdobienia kart są absolutnie dowolne, chociaż przy konkretnych wymianach przeważnie ustala się temat lub technikę – chodzi o to, żeby bawić się tworzeniem i jednocześnie móc porównać, w jaki sposób inne osoby widzą ten sam temat. Na odwrotnej stronie karty umieszcza się dane identyfikacyjne – dotyczące samej karty (jej tytuł/temat, datę utworzenia) oraz twórcy – imię/nick i adres email.

Pierwsza wymiana ATC w Polsce odbyła się dzięki Asi Wu 😉 na forum “Zrób to sam” Wizaż.pl, a potem to już poszło jak lawina.

Moje najnowsze ATC jakoś niespecjalnie mi chyba wyszły, ale ze dwa pokażę.
Z wymiany z Dushką, temat “Biedronka” (integralną część karty stanowi to, co jest pod tym linkiem: KLIK – zapisanym na tym zwiniętym paseczku):

Z wymiany z Nannalą, temat: Zakupy:

Mam na biurku nowe półki i szafkę na skrapowe skarby! Cieszę się jak kto głupi, przestawiam pudełeczka z góry na dół i z dołu na górę, i już planuję nowe zakupy, tym razem pudełkowo-pojemnikowe, żeby nadać swojej pracowni (jeszcze) bardziej profesjonalny charakter 😉 . W poniedziałek w Biedronce mają być takie fajne plastikowe szufladki, trzeba będzie się przejść. Najbardziej to bym chciała do Castoramy, ale z tym trochę trudniej.

Szczerze mówiąc ta nadstawka na biurku nie komponuje się najlepiej, chociaż, czy to robi jakąś różnicę? Gdyby jakiś dekorator wnętrz zobaczył nasze mieszkanie, to by załamał ręce. Nawet nie dekorator, sama bym załamała, ale już się przyzwyczaiłam i nie zwracam uwagi. Więc skoro nie jest ładnie ani elegancko, niech przynajmniej będzie funkcjonalnie 😉 .

Jak już sobie uporządkuję wszystko na nowych półeczkach, to zrobię fotkę warsztatu pracy i się pochwalę.

Kartka, która pojechała na urodziny do Asi Wu (uzupełniona o zrobiony z literkowych koralików napis “Sto lat” zawieszony na wstążeczce):

Kartka zrobiona wczoraj za pomocą nowych puncherów i karbownicy:

I zrobiona jakiś czas temu metodą “wyciągamy wzorek z papieru”:

Nareszcie, nareszcie, przyjechały do mnie zamówione ponad miesiąc temu puncherki i wytłaczarki! Radocha jest niesamowita, już zrobiłam jedną karteczkę za pomocą nowych narzędzi. A najbardziej mi się chyba podoba ta karbownica, która wytłacza papier w kółka – jest suuuuper! Po sobotnim produkowaniu kartek już wiem, że niezbędny będzie jeszcze puncher-choinka 😉

Przy okazji prezentacji puncherków – wielkie podziękowania dla Joasi (kamaftut), która całe zakupy zorganizowała. Gdyby nie jej obrotność, dotarcie do dystrybutora, wynegocjowanie świetnych cen i przyjęcie oraz rozesłanie całego towaru, to nie byłoby tej radości 🙂 Wielkie buziaki, Asiu!

Drugie szczecińskie warsztaty scrapbookingowe mamy za sobą 🙂 .
Było nas w sumie sześć: Gosia z Gdańska, Ula i Ania ze Stargardu, Beata, Edyta i ja ze Szczecina. Teoretycznie na spotkaniu miałyśmy robić scrapa z zestawu albo kartki świąteczne… praktycznie większość z nas przez większość czasu zajmowała się wycinaniem wzorków cudnymi puncherami, przywiezionymi przez Gosię. Ale trochę kartek też udało się zrobić!

Mniej więcej tak wyglądał nasz bałagan:

A tak – zrobione przeze mnie kartki:

Więcej fotek – w galerii.

Robienie kartek świątecznych czy okolicznościowych było dla mnie zawsze trudne – brak pomysłów, a może za dużo pomysłów na raz i kompletna nieumiejętność zdecydowania, która wersja będzie lepsza. Przy robieniu scrapa jest chociaż zdjęcie, od którego można wyjść z kolorami, wzorami, ozdobami, a taka kartka to co, totalna dowolność.

Na naszym forum zapanowała jednak ostatnio moda na kartkowanie, związana zapewne z listą urodzinowo-imieninową oraz wyżem demograficznym 😉 no i też tej modzie uległam. Ułatwiam sobie życie, robiąc kartki z papierów do scrapów, wzorzystych, które wystarczy tylko troszkę uzupełnić i jest pięknie.

Dzisiaj tylko jedna kartka, która już dotarła do szalonej Jaszmurki i zyskała akceptację. Kolejne będą później, jak dotrą do adresatów. Albo jeśli dziś na spotkaniu scrapowym powstanie coś ciekawego 🙂 .

Oto druga część mojej wymiany “Chotto matte”, przeznaczona dla Madziczka. Miało być niebiesko-zielono i optymistycznie, no i nieskromnie twierdzę, że jest. Nie wiem, czy tak mi podpasował ten zestaw kolorów, czy po prostu jakoś się odblokowałam scrapowo, w każdym razie pracowało mi się świetnie i, co nie zdarza się zbyt często, jestem bardzo zadowolona z efektów 🙂 .
Cieszę się, że i adresatce się spodobały.

Babeczka:

Pudełko – w zasadzie chodziło o zawartość, czyli rozmaite scrapowe kwiatki, ale opakowanie mi też nieźle wyszło 😉 :

I datownik. Nie miałam ochoty robić kolejnego datownika, bo już dwa w życiu popełniłam, ale przyszedł mi do głowy pomysł na kwadratowy, zielono-niebieski albumik i proszę:

Całość datownika – w galerii.

Od Karoli. Jak widać, micha mi się cieszy bardzo bardzo 🙂
Śliczności po prostu, zielono różowe, bo takie chciałam, i te WARSTWY! Moje senne marzenie 🙂

Dostałam takie ramki:

I słodziakową zawieszkę do komórki. W ten sposób moja komórka jest już w pełni wyposażona, bo zawieszka idealnie pasuje stylem do różowego, futerkowego etui 😉 .

A rozmaitości scrapowe, które Karola też przysłała (koraliczki, guziczki, kółka i ramki, zawieszki i cekiny) leżą na biurku i poprawiają mi humor 🙂 .

Świeży scrap z Hanią, zrobiony wg jednej z mapek z bloga Valerie Salmon. Są pewne niedokładności – zrobiłam więcej kwiatków, ale opuściłam journaling z lewej strony, bo nie za bardzo mam pomysły na pisanie po scrapach. Dla równowagi dołożyłam z lewej kwadraciki. Napis mi się podoba 🙂 .

Mapka:

I scrapek:

Lubię mapki, bo dzięki nim nie muszę wymyślać kompozycji całości, co przeważnie sprawia mi trudność. Wydaje mi się, że mapki mogą być i pomocą, szczególnie dla osób początkujących, i zabawą – w dopasowywanie szczegółów i twórcze wypełnianie szablonu.

Będzie więcej scrapów na mapkach, już niedługo.