Nie jest tak, że się obijam i nic nie robię, o nie. Cały czas coś dłubię (“przyznam, że trochę grzebałem…”), ale po pierwsze część z tego jest wielce tajna, a po drugie czytnik do karty z mojego aparatu pojechał w świat razem z laptopem mojego męża (i z nim samym oczywiście) i nie mam jak zdjęć zgrać. Jak wrócą w sobotę, to od razu pokażę co nieco 😉 .

A na przyszłość, żeby nie było przestojów, już sobie zamówiłam czytnik jako prezent pod choinkę.

4 Responses to “Cisza w eterze”

  1. niecierpliwie zatem czekam do soboty…..

    finnabair

  2. i dzisiaj sobota..zajrzę wieczorem…

    finnabair

  3. Ja chyba nie będę miała serca męczyć mojego męża, po 24 godzinach podróży, żeby odpalał laptopa w celu wgrania mi fotek… Może być jutro rano? 🙂

    admin

  4. to ja czekam cierpliwie..nich sobie chłopina odpocznie 🙂

    finnabair

Leave a Reply