Odnoszę ostatnio wrażenie, że życie z dziećmi to taka straszna schizofrenia jest – bo jednocześnie jest i dobrze, i okropnie ciężko. Cudownie i boleśnie. Wesoło i smutno. I ten skrap to dość dobrze wyraża. Bo to jest właśnie moje niebo. Chociaż wcale nie jest. To jednak jest. Właśnie tak.
Baza to cudny papier z zestawu Life stories. Uwielbiam go, jest wypłowiały, poszarpany i z napisami (znaczy inne kartki są z napisami). Chciałabym z nich zrobić coś pięknego, ale nie wiem, czy się uda.
na pewno się uda!
a scrap jest śliczny, piękny i wzruszający jak i przemyślenia Twoje :*
lara
February 16th, 2010
Och, ja ja doskonalę rozumiem tą schizofrenię… Jest i cudownie i strasznie jednocześnie. I co by powiedzieć dobrego, to prawda, i w drugą stronę 🙂 A pomyśl, że niektóre matki nie mogą się odreagować w skrapowaniu… Te to dopiero mają! 😉
makowepole
February 16th, 2010
W moim komentarzu powyżej jest milion błędów! Ja nie wiem, co mnie napadło, chyba moja schizofrenia się zaczyna objawiać też w taki sposób. Tores, wybacz!:)
makowepole
February 16th, 2010
świetny scrap!! 🙂
i też rozumiem tą schizofrenię 😉
Ulkasan
February 16th, 2010
Makówko – :*
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie przekazu ;D
Madzia-
February 16th, 2010
ło jezusiku jak to pięknie opisałaś, aż się uśmiałam!! Podpisuję się pod pierwszym akapitem obiema rękami – z tym że ja bym jeszcze dodała, że to taka schizofrenia na karuzeli – nigdy nie wiesz w którą stronę zakręci Cię za chwilę 🙂
A scrap świetny!
viva
February 16th, 2010
O tak! Doskonały opis stanu umysłu chyba większości matek 🙂
Skrap świetnie to oddaje 🙂
Monia
February 18th, 2010
Heh 🙂 Ten post zabolał, ale tylko dlatego, że dokładnie wiem, o co chodzi… Ja mam tylko jedną dwuipółletnią zmorę, ale jest ona też moim aniołkiem, loczkiem, głupolkiem… A kolory naprawdę super, klimat stonowany, wspomnieniowy…
JaMajka
March 10th, 2010