Jeszcze jeden skrap z Wrocławia, tym razem bez różu:

Szary

Większa fotka – KLIK.

Szary

Szary

Szary

Jeszcze mam chyba dwa do pokazania, tylko nie chce mi się zrobić zdjęć – może nie tyle rozleniwia mnie upał, co jakoś się tak zaczytałam (m.in. Olgi Gromyko “Wierni wrogowie” – bardzo polecam) i wolę leżeć, czytać i pić lemoniadę, niż pstrykać i obrabiać fotki. Tak sobie mówię, że jeszcze tylko jeden rozdział, jeszcze tylko jeden rozdział… a potem jest 2 w nocy i jakby nie ma warunków.

Jeszcze zgodnie z obietnicą mała anegdotka z wakacji. Byliśmy parę dni nad jeziorem Długim koło Międzyrzecza. Rano poszłyśmy z Zuzką na pomost i widziałyśmy węża, płynącego między jedną grupą trzcin a drugą. Super, prawdziwy wąż, nigdy wcześniej nie widziałam pływającego węża! Opowiadamy później o tym Hani:
Ja pesymistycznie: -No węża to raczej drugi raz nie zobaczymy. Chyba, żeby wrócił…
Zuzka: – Po kolegę… Albo po telefon…

(I faktycznie na drugi dzień widziałyśmy, jak płynął w drugą stronę i spotkał kolegę!)

4 Responses to “Na szaro”

  1. Hahaha 🙂 padłam z tej historii o wężu :). Ma poczucie humoru, nie można jej tego odmówić :). Scrap w ślicznych kolorach :).

    Kreatywna Uliczka

  2. Śliczny skrap i dziecię śliczne:)

    SiódmyAnioł

  3. Scrap w szarościach – rewelka!
    A spotkanie z wężem (a nawet dwoma!) to dopiero przygoda ;).

    Niebiesko_Oka

  4. Fantastyczny jest 🙂

    Barbarella

Leave a Reply