Piach

2008-06-29

Skrap zrobiony wg mapki Valerie Salmon, na wyzwanie forumowe.

Wymiary 28×28 cm. Trochę wydaje mi się pusty, ale mapka jest mapka. I tak wygląda dużo lepiej, niż w połowie pracy, kiedy było naprawdę słabo. Dobrze, że w ten wyjazdowy weekend lał deszcz i nie było co robić, to sobie przemyślałam koncepcję i wpadłam na pomysł mojej ulubionej pomarszczonej wstążki oraz kwiatków z przyczepionymi motylkami. Zdjęcia podrapane papierem ściernym, bo w tle Hani była ściana z pustaków oraz rury kanalizacyjne i jakieś deski, czyli nie za ciekawie.

Notka materiałoznawcza: papiery BG Two Scoops (moje skarby świeżutkie) + pod zdjęciami beżowy karton Cansona. Stemple Fancy Pants Fresh Mod + ramka do journalingu od Edith. Literki BG, motylki metalowe zakupione na aktualnej promocji w Beadshop, tasiemka bawełniana, nity, guziczki, kwiatki plecione – z zasobów zachomikowanych.

Piach1

Piach2

Piach3

i jestem skrapoholiczką.

Eksperymentalnie stwierdziłam, że jestem bardziej uzależniona od skrapowania niż od internetu. Przez weekend byliśmy na wsi. Pierwsze, co zrobiłam po powrocie, to rzuciłam się do skończenia skrapa, rozpoczętego przed wyjazdem – bo wpadł mi do głowy fajny pomysł, co z nim zrobić. A komputer włączyłam dopiero później. Rozpakowanie walizek znajduje się gdzieś na dalekim miejscu listy “to do”… 😉

Zdjęcia będą wieczorem.

Na szybko

2008-06-23

Chciałam jedną karteczką obskoczyć dwa wyzwania – “Kartka z farbą” na forum Scrappassion (wymyślone przez Jaszmurkę) i “Quick one” z DCM, ale nie zmieściłam się w czasie (na DCM był limit pół godziny na kartkę). Chyba jeszcze nie uporządkowałam wszystkiego po skrapowych podróżach, bo strasznie dużo czasu mi zajęło poszukiwanie po pudłach potrzebnych rzeczy.

Tak czy inaczej powstała mała (ok.10×10 cm) karteczka dziękczynna, z tłem pomazianym farbą akrylową. Zieloną oczywiście. Wykorzystałam mój ostatnio ulubiony sposób na kwiatek – kółko z powycinanymi trójkącikami, trochę doodli, trochę kropek, guzik, wstążka. Chyba niedługo zrobię skrapa z takimi kwiatuszkami.

Dziekujemy

Przedstawiam pierwszy zrobiony przeze mnie albumik harmonijkowy – oczywiście powstał na konkurs, bo bez takiej zachęty nigdy bym się chyba nie odważyła ani zrobić takiego maleństwa ani oskrapować tych fotek Hani. A tak, ponieważ pierwszy pomysł, na wykorzystanie zdjęć z liceum nie wypalił (fotki upchnięte gdzieś w remontowanym mieszkaniu) więc złapałam co było pod ręką, czyli wiszące na ścianie zdjęcia z “paszportowej” sesji, robione gdy Hania miała pół roku.

Odważyłam się też użyć bardzo wzorzystych papierów, bo zdjęcia są jasne, z jednym dużym elementem, czyli Haniowym pyszczkiem. Powycinane kwiatki trochę podoodlowałam na brzegach, żeby “odstawały” od tła.
Papiery Scenic Route, zielony karton Cansona i różowy z bloku z Lidla. Wstążki w większości kupione na forum od cyganichy, ćwieki i inne takie – z pudełka. Wymiary albumiku 13×13 cm.

Tak wygląda rozłożony, z obu stron:

Skladak2

Skladak3

Tu okładka i trochę środka:

Skladak1

Skladak4

Skladak5

I druga strona, trochę mniejsze fotki:

Skladak6

Skladak7

I tył:

Skladak8

Jeszcze dwa skrapy

2008-06-18

Doświadczenie półtoragodzinnego skrapowania na miszczostfach udowodniło mi, że wbrew pozorom jestem w stanie zrobić skrapa w tak ograniczonym czasie. Czemu więc nie spróbować jeszcze raz? Tym bardziej, że nowo nabyte papiery wielkim głosem wołają z pudła, żeby je wykorzystać. No to wykorzystałam, wraz z Nulkową mapką, przygotowaną na inny zlotowy konkurs, w którym już nie zdążyłam wziąć udziału. Mapka jest bardzo zgrabna, w sumie prosta – dzięki temu dałam radę skończyć wszystko za jednym zasiadem, podczas Hani drzemki. W zasadzie, co to za filozofia, trzy kawałki papieru przykleić, nie? Ale to trochę tak jak w tym kawale o mechaniku, co brał stówę za to, że wiedział, gdzie stuknąć – trzeba jeszcze zdecydować, gdzie przykleić…

Dodałam jeden kwiatek, ale pominęłam tytuł, bo nie miałam pomysłu ani na treść, ani na formę. Już wspominałam chyba, że napisy w skrapach to moja pięta achillesowa. Trudno, nie można umieć wszystkiego 😉

Baza to granatowy karton (canson?) od Nulki, papier w kółeczka kupiłam na zlocie, nie odnotowałam, od kogo i z jakiego zestawu 😉 Ten w mniejsze kropki to o ile pamiętam jakiś Basic Grey, ale głowy nie dam. Kwiatki prima, metalowe ćwieki, wstążka kupiona na forum od cyganichy, stemple kółka z zestawu Fresh Mod. Wymiary skrapa – 21×21 cm.

Mniam

I od razu do pary dorzucę drugą pracę, którą zapomniałam pokazać wcześniej. Zrobiłam ją na forumowy konkurs „Nasze zwierzaki”, przedstawia moją sunię, Damę, nieżyjącą już parę lat. Wymiary 21×21, baza zielony karton, papier w kwiatki i brązowy to Basic Grey, tak samo jak literki (napisałabym, który zestaw, ale nie mam ich tutaj i nie mogę sprawdzić), kwiatki materiałowe i wycinane puncherem, ćwieki, nity i wstążka w prążki z pudełek.

Dama

Już naprawdę następnym razem będzie składaczkowy albumik 😉

Scrapy ze zlotu

2008-06-16

Już trochę oprzytomniałam po sobotnim szaleństwie na zlocie i mogę wreszcie coś napisać.

Otóż od razu mówię, że na zlocie byłam kompletnie nieprzytomna. Najpierw, bo się spieszyłam, żeby skończyć mini-album na konkurs, potem bo oglądałam wszystko, co sklepy wystawiły i miałam oczy na szypułkach, a potem, bo brałam udział w mistrzostwach i w ciągu półtorej godziny zrobiłam skrapa – był to najszybciej zrobiony skrap w moim życiu. I chciałam powiedzieć, że chociaż nawet mi wyszedł, to żałuję, że się zapisałam, bo przez to kompletnie nie miałam czasu, żeby pogadać z kimkolwiek – i przegapiłam fakt, że mamami była! Nie daruję sobie tego normalnie… Następnym razem żadnego skrapowania, wyłącznie gadanie, obściskiwanie się i macanie cudzych prac, howgh! Nawet z Kaylą nie pogadałam, tylko na siebie zerkałyśmy porozumiewawczo w przelocie. Buu. Ale też mam nadzieję, że przyszłoroczny zlot będzie co najmniej dwudniowy! A identyfikatory powinny mieć rozmiar A4, żeby na pewno nikogo nie przegapić!

I tak strona towarzyska tego miłego spotkania mnie właściwie ominęła, w zamian kupiłam sobie trochę papierów, ćwieków i innych takich, oraz zrobiłam skrapka. Skrapek wygląda tak:

To ja Hania

A tu detal:

To ja Hania2

Nie napiszę, czego użyłam, bo materiały były dostarczone przez organizatorów (niestety, nie dojechał główny sponsor, sklep Kaj, i wszystkiego było bardzo mało).

A tu drugi skrap zlotowy, tzn. chronologicznie pierwszy, bo zrobiony jeszcze na wolińskim spotkaniu, przy dużym współudziale i inspiracji Uhk i Pasiakowej (lowe). Wymiary 30×30, bazą jest jakiś Basic Grey, te paski i serduszka to któryś zestaw Colossal z PaperMania, literki Basic Grey z trzech różnych zestawów, reszta nie pamiętam 😉
Od razu się pochwalę, że ten skrap zajął jedno z czterech bodajże drugich miejsc w konkursie “Scrappassion”, i jestem z tego powodu niezmiernie zadowolona.

Scrappassion1

I detale, bo mi się podobają:

Scrappassion3

Scrappassion2

Jeszcze mam śliczny i pierwszy w moim życiu mini-albumik harmonijkowy, ale to już następnym razem.

Smok

2008-06-05

Nie wiem, czy sama wpadłam na ten pomysł, czy podpatrzyłam u kogoś (to bardziej prawdopodobne), ale od jakiegoś czasu uwielbiam używać do ozdabiania skrapów namarszczonych wstążek, najlepiej przyczepionych zszywkami. Na skrapowej walizeczce widać kilka takich motywów (albo byłoby widać, gdyby zdjęcia były lepsze). W ogóle niesamowicie mi się spodobało przyczepianie wszystkiego zszywkami, to chyba taka namiastka maszynowych szwów, które moim skrapom są niedostępne. I z tego upodobania do zszywek nabyłam sobie urządzenie, którym można je przyczepiać nawet na środku kartki 30×30 🙂

Oto mój zszywkowy smok, dumnie prężący się na oparciu kanapy:

Smok

Nie zdążyłam go użyć, jutro wyjeżdżam, więc będzie sobie musiał poczekać trochę.
Mam nadzieję, że we Wrocławiu uda mi się zrobić harmonijkowy album na konkurs. No i z niecierpliwością czekam na zlot.
Do zobaczenia w Warszawie 🙂

Skończyłam wreszcie ozdabiać pudło, przeznaczone do przewożenia skrapowych skarbów. Sprawdziło się już w akcji podczas wizyty na Wolinie, przed nami – zlot w Warszawie 🙂

Walizeczka to tekturowe pudło od laptopa, z plastikową rączką do noszenia. Wymiary 37x28x13, w środku ma dodatkową tekturową “półeczkę” z przegródkami, w sam raz na upchnięcie drobiazgów. Ozdabianie polegało na przetarciu papierem ściernym (ogródek u Dory świetnie się nadaje do takich akcji), lekkim zdekupażowaniu (głównie w celu uzasadnienia przebijania spod beżowej farby granatowego tła), postemplowaniu i poprzyklejaniu poszarpanych skrawków. Zauważyłam, że póki tylko cięłam papiery nożyczkami, to miałam straszny problem z ich przedarciem od czasu do czasu (wydawało mi się to okropnie nieporządne), ale jak się odblokowałam, to teraz wszystko jest podarte (dzięki, Uhaku jeden).

Z efektu nie jestem przesadnie zadowolna (zbyt chaotyczne, bez planu i pomysłu), ale trudno, już tak zostanie. Przynajmniej nie świeci napisem “Vaio” i komputerowymi nalepkami.

I przepraszam za zdjęcia – przy tle, na którym prezentuje swoje wdzięki walizeczka, Jaszmurkowe panele stanowią szczyt elegancji, szyku i wyrafinowania. Ale tu, gdzie teraz mieszkam, nie mam ani kawałka lepszego miejsca.

Walizka1

Walizka2

Walizka3

Walizka4

Ze skrawków

2008-05-26

Na skrapowym weekendzie udało mi się zrobić m.in. trzy ATC, z przeznaczeniem na wymianę zlotową. Temat to coś w rodzaju “Scrapbooking łączy ludzi”, ale elementy ściśle tematyczne to będą teksty na tagach i dopiero je wymyślę. Na zdjęciu są więc takie troszkę niedokończone karteczki, ale ładne, mam nadzieję.

Trzy ATC

Drugą rzeczą, którą zrobiłam, jest skrap 30×30 – na zlotowy konkurs, więc na razie tajny. Przyznam od razu, że w jego robieniu pomagały mi bardzo Uhk i Pasiakowa, sama bym takich warstw nie uzyskała za nic 😉

A trzecią rzeczą jest moje wielkie pudło do skrapowych podróży, tzn. do transportu materiałów. Powstała całkiem przyjemna, lekko zdekupażowana i lekko ostemplowana walizeczka, ale jeszcze jest niedokończona – obfocę jak skończę (mam nadzieję, że w tym tygodniu).

Jeszcze się nie mogę pozbierać po tym plenerze naszym, matko kochano, jak tam było fajnie!

Plener scrapowy

2008-05-25

Jaki cudowny weekend był… Nie tylko ulubiona rozrywka przez dwa dni, ale jeszcze na dodatek w gronie fantastycznych babonów, na trawie i słoneczku (lub w cieniu, do wyboru), z dostarczonym przed paszczę pożywieniem w ilościach hurtowych (oraz z napojami różnymi, procentowymi lub mniej, do wyboru). Z całą pewnością tak właśnie wygląda raj!

Największe, ogromne i padające do nóżek podziękowania dla Dory i jej męża za ugoszczenie nas – wpuścić takie stado szalonych kobiet do domu to wymaga odwagi! I dla Uhaka przepięknego też podziękowania, za pomysł tego pleneru i wymuszenie realizacji (wymuszenia to jest to, co Uhaki umieją najlepiej). Myśl o tym, że w sierpniu być może spotkanko się powtórzy już mam gęsią skórkę ze szczęścia 😉

I jeszcze fantastyczne jest to, że bardzo dużo nam się udało zrobić, tralala. Ulka w ogóle trzaskała pudełka i inne cuda w tempie przyspieszonym, ale nawet ja zrobiłam wszystko to, co zaplanowałam. Niesamowite. W ogródku u Dory musi być jakiś dobry fengszuj, pobudzający wenę.

Tu widać, jak było nam dobrze (Dora i Ulka dzielą wstążki):

Wolin1

Wygrzewam się na słonku:

Wolin3

Tu widać, jaka piękna jest Ulka:

Wolin2

Tu jest nasz portret zbiorowy, autorstwa oczywiście bardzo zdolnej Pasiakowej:

Wolin4

Więcej zdjęć jest w galerii, a jutro pokażę część tego, co zrobiłam (bo część jest tajna/poufna).