Warsztat Tores

Jeszcze nigdy nie zrobiłam tyle kartek świątecznych jednocześnie. Ale jakoś mi tak poszło z rozpędu…

Większość na papierach z różnych świątecznych kolekcji UHK Gallery i z moją ulubioną wykrojnikową gałązką:

I tekturki z Wycinanki i Scrapińca – uwielbiam tekturkowe napisy “Wesołych Świąt”, bo nie trzeba kombinować ze stemplami, żeby równo odbić, równo wyciąć… No i śnieżynki też są przydatne:

I tak sobie myślę, że to chyba jeszcze nie koniec, bo kuszą mnie jeszcze inne kolory nagle.

Strona art journalowa dla ZieloneKoty.pl – tło z farb akrylowych, fajny stempel z tekstem, wycięta z gazety chmurka:

Większa fotka KLIK.

Za moim oknem liści już nie ma wcale. Same mokre gałęzie. I tak do marca. W międzyczasie mam nadzieję na trochę śniegu. Nieustający teatrzyk pór roku, który mam szczęście ciągle oglądać.

A na blogu scrapki-wyzwaniowo dziś druga porcja listopadowych inspiracji od DT w temacie liści – w tym mój art journalowy wpis z liściową wróżką:

A większe zdjęcie TUTAJ.

Zapraszam do zabawy!

Czyli kartki świąteczne, bo uznałam, że najwyższy czas trochę naprodukować.

Najpierw kolejna kartka z zabawy “Świąteczne kartkowanie na okrągło”, tym razem miała być kartka z poinsencją. Na szczęście znalazłam jedną, jedyną poinsencję w swoich zasobach! I mogłam zrobić kartkę, o:

A reszta różna. Dość minimalistyczne na craftowych bazach:

I tradycyjne zielono-czerwone:

A jedna taka podłużna:

Mam zamiar jeszcze trochę dorobić, bo mi się spodobało.

Na blogu sklepu ZieloneKoty.pl piszę dziś o używaniu farb akrylowych w art journalu – o kolorach i innych zaletach 🙂 Zapraszam do poczytania, szczególnie osoby początkujące 🙂

A jako przykład użycia farb stworzyłam taki żurnalowy wpis z przepięknym, obłędnym stemplem z zestawu Diny Weakley z sylwetkami. Te stemple są duże, gumowe, idealnie odbijają i są takie ekspresyjne! Stworzone do art journalu po prostu!

Większa fotka TUTAJ.

Nadrabiam zadania z Kawy i Nożyczek, miałam jakąś blokadę, ale w końcu się wzięłam do roboty.

Temat o własnych pasjach z użyciem calineczek, czyli tych takich malutkich form. Pasje nie pasje, u mnie porządek musi być…

Większa fotka TUTAJ (i bardzo upraszam panie Kawowo Nożyczkowe, żeby na bloga Kawowo Nożyczkowego brały większą fotkę, bo na małej nic nie widać!).

Oraz przy okazji anonsuję, że wróciłam do zabawy sprzed dwóch lat – w calineczkowy kalendarz. I taki mam plan, żeby sobie calineczkować jakoś na dłużej. Na razie kilka dni października wygląda tak:

A bieżący temat to sekrety i tajemnice zapisane i schowane do koperty ozdobionej mail-artem. W zasadzie to chciałam powiedzieć, że ja nie mam sekretów. Mam tylko parę rzeczy, o których po prostu nie mam komu powiedzieć.

I większa fotka na Kawę i Nożyczki – TUTAJ. Dziękuję 🙂

Wracamy do przeszłości, żeby z niej zaczerpnąć i porównać, co się zmieniło. Czyli po prostu w ramach facebookowej zabawy skrapowej liftujemy jakąś własną wcześniejszą pracę i ja wybrałam ten scrap sprzed sześciu lat:

Moja aktualna wersja wygląda tak:

Większa fotka TUTAJ.

Tak, boję się znacznie mniej, chyba mi elastyczność wzrosła i wyrobiła się odporność na wstrząsy oraz dystans do wielu spraw. Nie, żebym nie bała się wcale, albo wierzyła, że nigdy nic trudnego się nie zdarzy. Ale przynajmniej staram się nie dręczyć problemami, które sama tworzę – dosyć ma dzień swojej biedy i po prostu codziennie robię te kolejne, potrzebne kroki.

A scrapa zgłaszam na wyzwanie Diabelskiego Młyna “Story of my life”. Bo pasuje.

Po trochę wiedzy o podstawowych mediach, które przydają się w art journalu zapraszam dziś na bloga ZieloneKoty.pl – tam mój post o gesso, paście strukturalnej i gel medium. A w trakcie pisania posta powstała taka żurnalowa karta:

Większa fotka TUTAJ.

Kolejny październikowy skrap, zdjęcie z tego samego spaceru:

Większe zdjęcie TUTAJ.

Nie ma zbyt dużo dodatków tym razem:

Kolejny skrap z facebookowej zabawy “4 skrapy by rozruszać łapy” – zdjęcie z październikowego spaceru, moje dwie gwiazdy pozują.

Większa wersja TUTAJ.
A dookoła zdjęcia różne różności: