Kółka z kropek

2008-03-11

Się wzięłam i zrobiłam. Właściwie są to kółka z jednej kropki. Najmniejszym fiskarsem wycięłam kropkę z samoprzylepnej pianki, przykleiłam do ołówka i w ten sposób uzyskałam stempelek. I stempelkiem dookoła zakrętki od tuszu zrobiłam kółka z kropek 😀 Patent odgapiony od kogoś mądrego, kto na to wpadł dawno temu, ale, zabijcie mnie, nie pamiętam kto to był. Uwaga techniczna – cholernie trudno jest tą maleńką kropkę przykleić do ołówka! Samoprzylepność pianki na tak mikroskopijnej powierzchni jest żadna. Używałam taśmy dwustronnej (odpadło po jednym kółku) i magica (odpadło po dwóch kółkach). Ale jakoś tam działa.

Skrap wg mapki (mniej więcej). Kolory to blada zieleń oraz fiolet (a nie niebieski, jak na zdjęciu – czy ktoś mi może objaśnić, czemu na fotce wychodzi zupełnie inny kolor niż w rzeczywistości?). Trochę mi się ten skrap w dwóch kolorach wydawał za monotonny, ale już nie umiałam dodać trzeciego, są tylko żółte ćwieki i ten dynks do zdjęcia.

Roczek Hani

Zrobione już jakiś czas temu wpisy w parchatych wędrowniczkach Joasi* i Uhk.

Joasia – o różnych stronach własnej kobiecej natury. Miało być zdjęcie i historia z życia, jest obrazek i wiersz, tak metaforycznie bardziej 😉

Joasia1

Joasia2

Uhk – konkretnie: są fotki Hani, trzeba oskrapkować 🙂 Ten żółty mi wyszedł tragicznie (jest _znacznie_ bardziej jaskrawy niż na zdjęciach), ale ogólnie możliwie.

Uhk1

uhk2

Czupurek

2008-03-07

Ostatnio zauważyłam, że dobierając papiery do skrapów zawsze wychodzę od kolorów zdjęcia. Ma to taką dobrą stronę, że zmusza mnie do eksperymentowania z zestawami kolorystycznymi, na które sama bym w życiu się nie zdecydowała (nawet bym ich nie wymyśliła). Tak było np. przy skrapie z misiem Dudu (róż + granat), a jeszcze bardziej widać to w najnowszym skrapie – mamy tu zestawienie błękitu, limonkowej zieleni (właściwie nawet żółci) i brązu. Nie do końca z samego zdjęcia te kolory wyszły, limonkę wzięłam z gotowego angielskiego podpisu na kalce, który mi strasznie pasował do fotek. Potem okazało się, że w mniej więcej odpowiednich kolorach mam tylko papier w paski, co akurat pasowało do Hani bluzeczki. I wstążkę w kółka. Która pasuje do miarki, wiszącej na ścianie za Hanią… I tak uzyskałam tą dziwną kombinację kolorów oraz motywów. Może ja trochę przesadzam, jeśli chodzi o to “dopasowywanie”? Tu kółka i tu kółka, tu paski i tu paski? No ale póki co ten sposób mi odpowiada.

Oprócz tego, że dopasowałam kolory, to chciałam znowu zrobić coś bardziej ozdobnego, czy może z dużą ilością elementów – przy tym bez kwiatków, bo do charakteru nie pasują. No i nie wiem. Zrobiłam zdjęcie pierwszej wersji bezozdobowej, i mi się ona podoba. Potem podoklejałam resztę i tak naprawdę to dużo tego nie ma, ale już naprawdę nie umiałam wymyślić więcej! Tak czy inaczej wyszło mi znowu coś kompletnie innego, niż zwykle, bo tym razem i Hania na zdjęciach trochę inna 😉

Technicznie jeszcze dodam, że literki w podpisie są tekturowe, kupne, pomalowane brązową akrylówką, a paski zrobione stempelkiem Edith (thx 🙂 ). Wąska wstążeczka jest idealnie koloru tej karteczki z podpisem (ale mnie to cieszy, hehe), a tekst na karteczce, w bardzo luźnym tłumaczeniu, znaczy: “Nigdy nie lekceważ siły działania młodości, lekkomyślności i szaleństwa”. (Za polską wersję “silly” dziękuję mzj 🙂 )

Pierwsza wersja – prosta (zdjęcie robione po nocy, z lampą):

Czupurek 1

I efekt końcowy, z dodatkami:

Czupurek 2

Po wielu nieudanych próbach udało mi się wreszcie wstrzelić w czyjegoś PIF-a, a dokładniej udało mi się dwa razy – u Wolfann i u Flory 🙂 (EDIT: Okazało się, że mam większą sklerozę, niż przypuszczałam. Zapomniałam, że trafiłam jeszcze PIFa u Mamami… O ja głupia zależyna…)
Bardzo wielce zadowolona ogłaszam teraz PIFkooo u siebie!

Blogowe “Pay it Forward” to zabawa w obdarowywanie się.
Zasady są następujące:
1. Osoba biorąca udział musi posiadać bloga.
2. Trzy pierwsze osoby, które zostawią komentarz pod tą właśnie notką, otrzymają ode mnie upominek.
3. Przesyłka z upominkiem musi dotrzeć do adresata w ciągu 365 dni 😉

Trzy “zwycięskie” osoby muszą ogłosić tę samą zabawę u siebie na blogu. I każda z tych trzech osób może wziąć udział w zabawie tylko 3 razy.

No to czekam 🙂

Miś Dudu

2008-03-05

Prosty skrapek, wg mapki Valerie Salmon: Hania ze swoim ukochanym misiem, w pierwszej wersji nazwanym Dodo, potem Dudu. Lubię to zdjęcie, bo widać jej cudne oczy i kształt buzi. No i ta grzywka 🙂

Dudu

Update pudełeczka

2008-03-04

Było sobie żółte pudełeczko po portfelu, jest zółto-beżowo-brązowo-zielone pudełeczko na skrapowe drobiazgi. Razem z zawartością poleci niedługo do nowej właścicielki i mam nadzieję, że się spodoba. Pudełeczek w najbliższym czasie będzie jeszcze kilka, bo coś czuję, że nadchodzi czas upominków 😉

Oprócz ozdobionego wierzchu i boków pudełko ma też nowe papierki wklejone od środka i od spodu.

Brązowe pudełko 1

Brązowe pudełko 2

Bo mój ból i zawiedzione ebayowe nadzieje zostały zrozumiane przez podobne mi wariatki, czy właściwie jedną wariatkę, podpisującą się jednakowoż jako “Scrapoholowa grupa wsparcia”. Dostałam dziś przesyłkę pocieszającą, z rozkoszną zawartością: guziczki, ćwieki, papiery, kwiatki prima… Ach, jak uspokajająco potrafi działać segregowanie kwiatków! Powinni na to recepty wypisywać w przypadkach ciężkiej nerwicy.

Dziękuję, Kayla!

Na bogato

2008-03-03

Kolejny skrap z serii “sprawdzę, czy dam radę przyczepić więcej niż jeden guzik”. Chciałam też dać trochę więcej journalingu, bo tego mi w moich pracach brakuje. Udało się – guziki, wstążki, ćwieki, nity, kółka, paski, kratki… W tym wszystkim mi trochę zdjęcie ginie. Jestem właściwie zadowolona z efektu, ale chyba wrócę do swojej linijkowej prostoty.

Gary

Szał pracy

2008-03-02

Naprawdę nie wiem, co się ze mną dzieje. Od dłuższego już czasu trzaskam skrapki jeden po drugim, w takim tempie, jakbym miała w planach wyrobić 300% normy. Dziś zrobiłam jednego skrapka z Hanią (zupełnie nie w moim stylu, jutro pokażę), mini-karteluszkę i taga na życzenia. Dla osoby, która dotychczas nad jednym skrapem kiwała się po kilka dni, przekładając niezdecydowanie papierki, to naprawdę jest jakieś kosmiczne przyspieszenie. I na dodatek ta zabawa sprawia mi coraz więcej przyjemności. To znaczy, że chyba idę w dobrym kierunku, niezależnie od tego, co mnie tam pcha 😉

Przy okazji – pytanie do skraperek dzieciatych: Na co jesteś w stanie pozwolić swojemu dziecku, byle tylko czymś się zajęło i dało Ci chwilę poskrapować w spokoju? 😀
Moje dziecko dziś dostało do łapek wszystkie trzy nitowniki Fiskarsa (Hania uwielbia, jak mama robi “bam” i chyba chciała sama spróbować), z którymi latało zachwycone przez jakiś czas. W tym czasie zdążyłam pomyśleć, że jak je zepsuje, to będę mogł… yyy, będę musiała kupić sobie Scraparatusa 😉
Potem, jak stała i ciągnęła mnie za łokieć, dostała do łapki myszkę od laptopa, oraz lepszy widok na monitor, i to dopiero była zabawa! Po pierwsze lata kursor, a po drugie mama ustawiła stronę z obrazkiem kotków, i jak Hania kręciła kółeczkiem, to kotki jeździły w górę i w dół (oraz otwierały się na milionie nowych zakładek).

Tak sobie pomyślałam, że skrapowanie to drogie hobby. Nie tylko materiały trzeba kupować, ale też dostarczać odpowiedniej (i coraz to nowej) rozrywki pociechom, żeby mieć czas na pracę twórczą. Jeszcze parę lat i Hania dostanie 20 zł na kino… bo mama chce skrapować. Tylko co w tym czasie będzie robił tata… Może warto się nad tym wcześniej zastanowić.

Chyba powinnam iść już spać. Dobranoc Państwu!

Sekrety i kłamstwa

2008-03-02

Huki wystrzałów rozmaitych niosą się echem po blogach.
Tym razem to jeszcze nie PIF (czyli Pay It Forward – uważajcie w najbliższym tygodniu!) tylko zwykłe polowanie na jelenia. Zostałam właśnie upolowana przez Kaylę, więc nie ma co czekać, trzeba się wyspowiadać.

Aby rozpocząć polowanie należy:

1. podać linka do bloga osoby która nas ustrzeliła,

2. zacytować na swoim blogu zasady zabawy,

3. wpisać 6 nieważnych, śmiesznych rzeczy na swój temat (ponieważ krążymy po blogach twórczych, więc mają to być rzeczy dotyczące naszego twórczego hobby),

4. “strzelić” do następnych 6 osób

5. uprzedzić wybrane osoby zamieszczając komentarz na ich blogu.

Czy ja mam sześć skraperskich sekretów? Sprawdzimy.

1. Potrafię zepsuć każdy, najprostszy nawet projekt skrapa, przez złe zmierzenie papieru i oczywiście ucięcie za małego kawałka. Mogę mierzyć trzy razy, a i tak okaże się, że zamiast 11 cm mam 9. Albo nawet 10,7 cm, też niedobrze.
2. Podobają mi się papierowe kwiatki Prima Flowers, ale mam opory przed ich używaniem, bo _wszyscy_ ich używają.
3. Podobnie jest z innymi modnymi chwilowo elementami – nawet, jak mi się coś podoba u innych (jak teraz np. przyklejanie jednobarwnych, okrągłych cekinów), to sam fakt, że jest to właśnie modne, dosyć skutecznie mnie powstrzymuje. Do czasu.
4. Zanudzam moją przyjaciółkę mieszkającą w Irlandii prośbami o szukanie dla mnie skrapowych gazetek, wstążek w kropki itp. drobiazgów, niedostępnych jeszcze w naszym pięknym kraju.
5. Marzę o podróżach. Wyłącznie do krajów o dobrze rozwiniętym zaopatrzeniu scrapowym.
6. Jak nie mam pomysłów albo chęci do skrapowania, to porządkuję sobie skrapowe skarby, w ten sposób przynajmniej nie marnuję czasu.

I zapraszam do ujawniania sekretów – Nulkę, Jaszmurkę, Edith, Uhk, Wolfann i Mamami 🙂