Pomysł na moje tegoroczne kartki wielkanocne powstał rok temu w głowie Immacoli – a Immacola była tak uprzejma, że nie tylko pozwoliła mi zrobić takie same, ale jeszcze powycinała dla mnie wykrojnikowych koszyczków oraz wystemplowała kolorowe pisanki – za co niniejszym znowu dziękuję, bo jestem nieustająco wdzięczna. Moja rola sprowadziła się do sklejenia tego wszystkiego razem. I jeszcze zapomniałam te kartki poobszywać dookoła, a taki miałam zamiar się trzymać oryginału…

Wielkanoc

Kartki różnią się niewiele, kolorem tła i pisanek:

Wielkanoc

Wielkanoc

Wielkanoc

A do jednego koszyczka włożyłam trochę większe pisanki:

Wielkanoc

I muszę się rozejrzeć za jakąś inspiracją na kolejny rok 😉

Zrobiłam sobie obrazek wielkanocny – na beermacie 15×20 cm, przykleiłam i pochlapałam, bo akurat tak mi się spodobało – nie myśląc zbyt wiele o wyniku, więc praca w sam raz na wyzwanie ScrapGangu “Wyłączamy myślenie”:

Jajo

Przyznam, że nie było tak całkiem bez myślenia, bo jak skończyłam, to patrząc na to jajo pomyślałam sobie “Jest całkiem bez sensu” 🙂

A skoro już jesteśmy przy rzeczach niepraktycznych, to jeszcze zliftowałam ślicznego taga Betik dla scrapki.pl:

Tag z guzikiem

Czyli taka wiosenna zawieszka-domek, bo lubię mieć coś kolorowego na oknie. Niestety na razie nie mogę powiesić na oknie, bo jeszcze je zasłaniam wieczorem – dopiero jak drzewo za oknem ma liście, to nie muszę używać żaluzji w pracowni, i wtedy wisi sobie zawieszka 😉 A zawieszka wygląda tak:

Zawieszka

Kwiatki i motylki:

Zawieszka

Zawieszka

I słoneczko z chmurkami:

Zawieszka

Dobrze się razem komponują, prawda? Właśnie wróciłam do mojej niegdysiejszej (zaiste) fascynacji stylem beżowo-brązowo-stemplowanym, opartym głównie na UHaKowych “Cynamonach”, które są moją absolutną miłością od pierwszego wejrzenia. Stempluję sobie, cieniuję i szarpię w takim jednym albumie, co swoje odleżał, a w międzyczasie, oczywiście, mniejsze formy.

Na wyzwanie Skrapujących Polek (świetne!) – ATC z nazwą papieru skrapowego – wybrałam akurat nie “Sklepy cynamonowe”, ale również UHKi – Herbatę z malinami (nie za dużo tych myślników?). Technicznie pomogłam sobie tutorialem z wyzwania z bloga Scrappo Inspiracje – prosty pomysł, a jaki efektowny!

Herbata

Filiżaneczka jest 3D:

Herbata

W beże, brązy i stemple ubrałam również lift kartki Brises, który robię w ramach nadrabiania zaległości w LiftProjekcie u Mamajudo – jest akurat dogrywka, więc korzystam (kartka znowu głównie na papierach UHK Gallery):

Tagi

Fajne tagi mi wyszły:

Tagi

I na koniec już nie różowo, ale nadal z brązami – art journal, temat “Droga” (Skrapujące Polki). Skojarzeń i cytatów miałam aż nadto, skończyło się na czymś takim:

Droga

Po lewej dość mocno rozwinięta definicja “drogi” ze słownika:

Droga

Podkreśliłam sobie tam kilka znaczeń, które najbardziej do mnie przemówiły – razem stworzyły nawet ciekawą całość.

Droga

Chyba wrócę do beżowego albumiku teraz 🙂

Post nr 777

2013-03-14

Wracamy do małych form (kartki wielkanocne się robią).

ATC dla Fun with ATC, temat “Gothic” (Is it “gothic” enough? I don’t know 🙂 ):

Gothic

I kolejny cardlift z “Lift Projekt” od Mamajudo – kartka Karoli w mojej wersji straciła parę kółek, ale co poradzę, że jestem zwolenniczką kompozycji z jednym dominującym elementem…

Karola

Karola

PS. Wczoraj na spotkaniu w Piątku Trzynastego miałam przyjemność poznać Brunetkę i pomacać jej przefajoski art journal (bardzo mnie teraz kusi, żeby sobie kupić taki notes z papieru do akwareli i też rysować i kolażować tak płasko…). W ogóle czuję się strasznie zainspirowana i bym tworzyła, ale na 13 muszę do lekarza z Hanką i jej gorączką.

Dwie jaskółki

2013-03-13

Mało skrapów w tym roku u mnie, mało… No to na wiosnę dwie jaskółki, żeby ją jednak uczyniły – może się rozkręcę?

Pierwsza praca na wyzwanie Na Strychu – Clean&Simple (do 15.03, może jeszcze zdążycie wziąć udział?), więc musiałam się pilnować i zachować spokój, nawet nic nie pochlapałam:

Clean and simple

I troszeczkę bliżej:

Clean and simple

Drugi skrap też miał być c&s ale się rozpędziłam i nie jest:

Spring

Większa wersja TUTAJ.

Są jaskółki:

Spring

Stemplowy napis:

Spring

Strzałki z Wycinanki:

Spring

I różne różności:

Spring

Mam silne postanowienie wziąć się teraz za kartki wielkanocne. Trzymajcie kciuki 😉

Kolaż z “Elle Decoration” na wspólne kolażowanie z Collage Caffe:

Punkt widokowy

Prezentacja prac Hani, w tym również z wykorzystaniem “Elle Decoration”, odbędzie się tym razem w osobnym poście, bo się nazbierało 🙂

A na dokładkę jeszcze kolejna literka do art wizytownika:

Wizytownik - D

Nagły atak ATC

2013-03-10

Zajrzałam na bloga do maj, a tam znalazłam odpowiedź na pytanie, którego nie zdążyłam jeszcze zadać publicznie, a które mnie od paru dni nachodziło, mianowicie: -Gdzie są jakieś fajne wyzwania z ATC? A jak znalazłam wyzwania, to natychmiast wzięłam udział, i w spokojną, śnieżną niedzielę powstał domeczek vintage (domeczek z kształtu, niekoniecznie z wyposażenia): pasuje do Fun with ATC (vintage) i do ArtGrupy ATC (domek):

Vintage

Vintage

Ignorując zamieć na zewnątrz postanawiam rozwinąć skrzydła w wiosennej zieleni, również w towarzystwie ArtGrupy ATC:

Wiosna

Wiosna

Tło powstało przypadkiem, podczas kolorowania glimmer mistem tekturowych listków do ślubnej kartki – zostawiłam, bo efekt był śliczny, i proszę, pięknie pasuje do wiosny.

I jeszcze zaległe ATC ze Skrapujących Polek – takie szaleństwo na moją miarę, trzy faliste linie…

Szaleństwo

Szaleństwo

Z twórczych rzeczy zrobiłam dziś jeszcze kolaż z “Elle Decoration” i gulasz z łopatki, a z mniej twórczych – przeczytałam romans, ale strasznie drewniany.

Tag? Tak!

2013-03-08

Dawno nie było skrapów, ale jeszcze dziś też nie będzie – na razie tagi dwa.

Drugi rzut wymiany tagowej z Collage Caffe – tworzymy tagi o kawie. Mój jest prosty i raczej surowy, tło to pognieciony papier pakowy pociągnięty gesso, spodobał mi się ten patent:

Kawa

Kawa

Ten tag poleciał już do Guriany, a na taga od niej czeka już miejsce w moim specjalnym albumiku na tagi. Mam kilka ulubionych tagów od różnych zdolnych babeczek – Cynki, JaMajki, Pshoom – i żeby się nie gniotły w pudłach umieściłam je w mini-albumie na skrapy, takim z kieszonkami 15×15. I sobie oglądam 🙂

Przy okazji porządków znalazłam swoje tagi zrobione kiedyś na wyzwania kolorystyczne, każdy w innym kolorze – TUTAJ można podejrzeć niektóre. Na moich tagach umieszczałam rozmaite pytania typu “Gdzie jest słonko kiedy śpi” i “W co się bawić”, miałam w stosunku do nich jakiś tajny plan, który nie wyszedł, wobec czego postanowiłam teraz dorobić im po prostu okładkę, spiąć kółkiem i mieć. Okładka jest w kolorze pomarańczowym:

Pomaranczowy

A teraz muszę zrobić kartkę ślubną…

Znowu natchnęło mnie wyzwanie z CraftArtwork – żeby zrobić domek z pudełka od zapałek. W domku mojej produkcji zamieszkał maciupeńki miś, znaleziony gdzieś na ulicy. Pudełko okleiłam najpierw szarym papierem i pomalowałam gesso, a potem nie bardzo wiedziałam, co dalej, przekładałam różne papierki, aż trafiłam na ramkę z wykrojnika, która mi zbudowała resztę. W środku misiu ma tapetę (taką samą, jak była u moich rodziców w przedpokoju, gdy byłam dzieckiem, w złoto-zielone damaski), zegar i kawałeczek koronki:

Domek

Z jednej strony bardziej widać misia oraz różyczkę na zewnątrz:

Domek

Z drugiej strony widać zegar i skrawek koronki:

Domek

Ramka była pomalowana na biało i przetarta złotym tuszem, ale niespecjalnie to złoto widać.

A teraz będzie kawałek teoretyczny na temat “Jak działa artysta”.

Często osoby prowadzące warsztaty czy piszące tutoriale, zwłaszcza z art journalingu, powtarzają hasło “Nie myśl, nie zastanawiaj się, tnij, klej, twórz!”. Od zawsze był to dla mnie bardzo trudny postulat, żeby nie powiedzieć – niewykonalny. Bo jak to, tak bez myślenia, kontrolowania, bez planu? Ale zawsze też taka opcja mnie kusiła, starałam się, próbowałam. Ostatnio trafiłam w Zwierciadle na ciekawy artykuł m.in. o twórczości, twórczym życiu (była to rozmowa z Małgorzatą Marczewską), i tam uderzyły mnie takie słowa:

Artystów uczy się innego toku spraw, wychodzenia od procesu twórczego, nie myślowego. Nas uczy się wychodzenia z procesu myślowego i wykonywania zadania. (…) W nasz system edukacji również wpisane jest to, że wszystko musi być po coś (!). Sztuka jest inną formą. Artysta nie zakłada wyniku, tylko tworzy i patrzy, co się pojawi.

I jeszcze:

Twórczość pielęgnuje w nas ciekawość i ćwiczy jakość niemal zapomnianą: podążania za procesem, reagowania na to, co przynosi chwila, spontanicznie i bez oczekiwań.

I dla mnie osobiście najważniejsze:

Twórczość oswaja nas z uczuciem dyskomfortu.

Ja chyba potrzebuję do wszystkiego podbudowy teoretycznej, bo odkąd to przeczytałam, to zaczęłam zauważać, uświadamiać sobie, że faktycznie, jest dyskomfort, a mimo tego jest fajnie, faktycznie, można (!!!) “podążać za procesem”, machać tym pędzlem i patrzeć, co wyjdzie, nie zakładając z góry, jaki efekt będzie “dobry”, a jaki “zły”. Pozwalam sobie robić coś bez planu, bez pomysłu na całość, ze świadomością, że może tego nie dokończę, a może wszystko odkleję i przykleję zupełnie inaczej. I świat się od tego nie zawali.
Bardzo to jest fajne.