Warsztat Tores

Z okazji Dnia Kobiet na forum Scrappassion odbyła się wymiana upominkowa, której przewodnim motywem były róże. Nie jest to zdecydowanie mój ulubiony motyw, ale w sumie z efektów własnej pracy jestem całkiem zadowolona (wygląda na to, że odbiorczynie upominków również). Dla Zuziuchy zrobiłam datownik (na bazie z podkładek pod piwo):

I pasującą kartkę-zawieszkę:

Do Justyny83 poleciało ozdobione różami pudełko z przydasiową zawartością:

I również malutka karteczka różana:

TUTAJ można obejrzeć prace pozostałych uczestniczek wymiany.

też może być inspiracją. Skrap zrobiony wg mapki, którą jest pudełko od ryżu – mapka TUTAJ. Papiery – Małe Potworki oczywiście. Miało być dużo poszarpanych brzegów jeszcze więcej przeszyć, ale w trakcie zepsuła mi się maszyna do szycia i jest trochę mniej, niestety. Nie wiem, kiedy będą następne, pewnie jak mi się uda znaleźć jakiś zakład, co naprawia maszyny, i ją tam odtransportować.

PS. Z góry przepraszam za utrudnienia wszystkich komentujących korzystających z gmaila – z powodu masy spamu musiałam wprowadzić moderowanie komentarzy z tych kont. Bardzo możliwe, że niedługo całkiem przełączę na komentarze moderowane :/

Albo niebiesko-różowa.

Skrap z pracy Czekoczyny, która z kolei jest liftem pracy Finnabair. U mnie już z Finnowego klimatu nie zostało nic, ale za to Zuzka raczkuje na paluszkach.

PS. Używałabym częściej glimmer mistów na skrapach, ale _nienawidzę_ jak mi się od nich papiery wyginają, w niemożliwy do wyprostowania sposób. Czy da się to jakoś ujarzmić, czy to jedna z tych rzeczy, które po prostu są?

Bo już mam dosyć ślęczenia nad jednym małym albumikiem! Ciągle mi coś wchodzi w paradę: zapalenie oskrzeli (Hanka), migrena (ja), grypa (ja), zapalenie oskrzeli (Zuzka) i tak od dwóch tygodni w nielicznych wolnych/zdrowych chwilach kleję takie maleństwo, znudziło mi się już pięć razy, więc zanim go skończę (już mi tylko okładka została) machnęłam sobie dwa lifty podane na Scrappassion. Jeden z nich to lift digi-scrapa Rae (trochę mi się odjechało od oryginału, ale z real-scrapami jest ten problem, że jakby trudniej pomniejszyć posiadane zdjęcie):

A drugi lift będzie później.

Skrap na wyzwanie z mapką z forum Scrappassion, mapka autorstwa Agnieśki, zdjęcia Zuzki już prawie sprzed roku, papiery MME SoSophie (uwielbiam te krateczki, a w nowym zestawie, Stella Rose, jest ich jeszcze więcej, w dodatku pasują kolorystycznie do poprzednich, album się robi). Miałam pisać o kolorach, odcieniach, ale siły nie mam, migrena mnie męczy, ratunku…

Powstał nowy blog dla miłośniczek małych form skrapowych – Craft Artwork – i okazuje się, że ATC to jest całkiem duża rzecz w porównaniu np. z inchies. Skusiłam się na dwa wyzwania, no bo jakże by nie, skoro jedno jest o kawie, a drugie o morzu (i ma być w kształcie koła).

Najpierw gramy w skrapowe domino (kostka ma wymiary 2,5×5 cm, a druga jej część będzie zapełniona nieco później):

A potem tropimy morskie zwierzęta – umieszczając je na rinchies, czyli okrągłym inchies: jak sama nazwa mówi jest to kółeczko o średnicy 1 cala. Wytnijcie sobie takie (podpowiem, że można odrysować od zakrętki dużego UHU w sztyfcie, to dokładnie ten wymiar) – jest NAPRAWDĘ maleńkie!

Dawno temu Uhk zrobiła piękną kwiatową kartkę, a ja wczoraj, z tego samego kawałka papieru (MME Bloom&Grow), zrobiłam okrągłą (średnica ok. 10 cm), w formie zawieszki (spodobał mi się ten pomysł):

Specjalnie dla Kogoś, kto chory, a bardzo chcemy, żeby było jej lepiej.

Lift pracy Nebroth (z ekspresowego liftu na Scrappassion). Nie umiem chlapać farbą.

Postanowiłam, podobnie jak w zeszłym roku, prowadzić skrapowy “pamiętnik”: każdy miesiąc podsumowany jednym skrapem. Przekonałam się, że warto zapisać na bieżąco trochę wrażeń, które później, z dłuższej perspektywy, umykają i bledną. Tym razem chciałabym dodać więcej journalingu i zachować dodatkowe zdjęcia czy inne pamiątkowe śmieci – do tego będą służyć skrytki z papierowych torebek. Zeszłoroczny pamiętnik był robiony wg wyznaczników z kolejnych miesięcznych wyzwań, teraz też postaram się trzymać wyznaczników, ale mimo to utrzymać całość w jednym klimacie – zdecydowałam się na Uhakowe Sklepy Cynamonowe – i zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Okładka wygląda tak:

A tak wpis styczniowy (jak być może widać – moje dzieci miały ospę wietrzną):

Również w temacie lecących lat – podsumowanie roku 2010 na jednym skrapie (też zrobionym na wyzwanie z forum Scrappassion). Niestety, mimo starań nie zmieściło mi się 12 zdjęć, ale te 9 to też niezły bałagan. Jako bazy użyłam fajnego kratkowanego papieru z potwornej serii i nie dawałam już właściwie żadnych ozdób, bo i tak by się nie zmieściły.

Być może. Z drugiej strony, tyle rzeczy się zmienia… Niespodziewanie…

Mapka z Pencil Lines, ozdobności z dolnego rogu podpatrzone u Karoli, papiery Meadowlark z Na Strychu. Na zdjęciach Zuzka sprzed prawie roku.

Miałam robić zupełnie coś innego, więc zrobiłam mini albumik z Zuzką. A że kilka sesji zdjęciowych z zeszłego roku właśnie dojrzało do oskrapowania, to Zuzki buziek będzie w najbliższym czasie jeszcze więcej. Tymczasem: na podkładkach od piwa (średnica ok.11 cm), papiery Ulica Ptasia, stemple też z Uhk Gallery, w tym mój wymarzony “To lubię!”, i parę guzików.

Może te napisy są trochę od czapy, ale tak bardzo na nie czekałam, że musiałam od razu wykorzystać.