Trzeci skrapek minimalistyczny.
Ja wiem, że ten pierwszy był najbardziej stylowy i klimatyczny. A następne to takie moje eksperymenty. I wykorzystałam wreszcie zdjęcia, które lubię, a których jakoś nie mogłam inaczej ugryźć. Dzisiaj skrapek z jedynym zimowym zdjęciem Hani. Całość może mało zróżnicowana, ale spokojna i mnie się to podoba. A na dodatek taki trochę inny, nowy journaling, i nie chodzi mi o charakter pisma.

Śnieżynka

PS. Zmieniłam ustawienia bloga, komentarze powinny się teraz pokazywać od razu (chyba, że zawierają jakieś linki), mam nadzieję, że to działa.

Na niebiesko

2008-04-16

Miał być kolejny skrap minimalistyczny, bo ten styl mi pasował do zdjęcia. Na zdjęciu jest roczna Hania patrząca na morze. Fotka średniej jakości, niestety nie udało się złapać tej przestrzeni przed niunią, po bokach też za dużo jest, ale powiedzmy, że wiadomo, o co chodzi. W każdym razie zdjęcie kojarzy mi się z tęsknotą, z takim niewypowiedzianym czymś, co się czuje patrząc na morze. Ponieważ nie umiem tego określić, a tym bardziej nie wiem, czy to samo czuła Hania – w ramach podpisu jest pytanie.

Ano, miał być minimalistyczny, ale w paradę wlazł mi kurs doodlingu z DCM, bo tak strasznie mi się podoba, że ciągle o tym myślę. I wyszedł taki doodlingowy minimalizm, hm.

Aha – Kayla… Tak, ten narożnik to jest ćwiek z notesu od Ciebie. Niestety, haczył strasznie, nie chciałam, żeby porwał papier, więc go odczepiłam i wykorzystałam. Zdaje się, że Twój mąż miał rację co do tych prezentów 😉

Morze

Trendy i style

2008-04-14

Na forum Scrappassion, w wątku “Jesteś scrapoholiczką, jeżeli…” ponad pół roku temu Kayla napisała:

Na pytanie “Co jest modne w tym sezonie?” bez wahania odpowiadasz “Szwy i tuszowanie”.

Zastanawiam się, czy nadal modne jest to samo? Kilka moich obserwacji z polskiego podwórka skrapowego (na zagraniczne blogi i fora jeszcze nie dotarłam).

Szwy modne są nadal: rysowane, stemplowane, ale przede wszystkim prawdziwe, maszynowe lub ręczne, eleganckie lub potargane, dookoła całej strony albo na kawalątku zdjęcia. Szwy rządzą.

Tuszowanie owszem, chociaż jeśli chodzi o krawędzie to bardziej trendy jest aktualnie zdzieranie papierem ściernym (zdjęć).

Mocno trzymają się zawijaski stemplowe, aczkolwiek to już nie pierwszej świeżości moda. Troszkę nowsza i nadal rozwijająca się jest mania kółek i kropek.

Modne wzory – ptaki (Agnieszkowe ptaszki i sówki, sówki Jaszmurki…) i motyle (u Uhk jedno i drugie razem).

Modne “twory” – parawaniki, zawieszki, zapiśniki.

Modne drobiazgi – cekiny, “wypukłe” konturówki, dziurkowanie brzegów (jak to K_maja potrafi).

Nowości coraz częściej się pokazujące – wordbooki i prace na przeźroczystych bazach (albumik Magdaleny).

Hm, miałam wrażenie, że więcej tych obserwacji było, chyba mi coś umknęło. Co pominęłam? A może ktoś ma obserwacje z zachodnich prac, co nowego się pojawia? Ewentualnie – co przestaje być modne?

Jest sobie takie kochane i szalone Babsko, które nazywa się Nulka i na dodatek tworzy. A tworzy w warunkach różnych – spędzając cały dzień w łóżku albo przeciwnie, spędzając całą noc na nogach. Tak czy inaczej efekty tego tworzenia są rewelacyjne. Chciałam tu pokazać trzy Jej skrapy, które zrobiły na mnie wielkie wrażenie.

Pierwszy skrap, wg tej samej mapki co mój jesienny z poprzedniego wpisu. Zobaczcie, to bogactwo wzorów, te barokowe ozdoby, powycinane brzegi (kropeczki, kształty), te ozdobione kropki pod napisem (rewelacja), no i te zdjęcia… Klimat… Niesamowite.

Nulka1

Drugi skrap całkiem inny, minimalistyczny i śmieciuchowaty, bez dodatków, o zupełnie innych emocjach, a przecież tak samo świetny.

Nulka2

I jeszcze jeden, tak strasznie prawdziwy… Przyzwyczajeni jesteśmy, że skrapki z małymi dzidziami są słodkie, bobaskowe, pastelowe, “witaj na świecie” i “sweet baby”. Jasne, że to jest miłe i fajne. Ale jest też taka prawda, że po iluś tam godzinach porodu, kiedy dziecko wreszcie pojawia się na świecie – nie jest pastelowo i słodko. Czasem, jak w przypadku Nulki i Kubusia, jest to środek nocy. Maluszek nie jest czyściutkim i pachnącym niemowlaczkiem z reklamy. Mama jest wykończona i obolała. Ale MIŁOŚĆ jest ogromna. I właściwie nic więcej nie ma znaczenia.

Nulka3

Obfite zbiory

2008-04-12

Skrap z jesiennymi zdjęciami Hani na działce, zrobiony na Wyzwanie nr 10 u Polek.

Jesień

I się pochwalę, że w Wyzwaniu nr 9 wygrał mój skrap kółkowy z Hanią w garach 😀 Łzy wzruszenia zalewają mi oczy.

Minimalistycznie

2008-04-11

Wczoraj zachwyciłam się minimalistycznymi skrapami Truskawki – dużo przestrzeni, kilka dodatków niedbale rozrzuconych, wyeksponowane zdjęcie. Już kiedyś spotkałam podobne prace, na blogu Uli, i było to jedno z moich pierwszych zetknięć z prawdziwym scrapbookingiem. Skutkiem jest, jak widać, całkowite uzależnienie.

Spróbowałam więc wreszcie sama zrobić coś w tym stylu. Na oko nie jest to trudne: bierze się dwa kawałki papieru, trzy guziki i kawałek koronki i rozsypuje po kartce. Dla mnie jest to bardzo trudne, bo potrafię godzinę siedzieć i zastanawiać się, czy ten guzik bardziej w lewo czy bardziej w prawo – trochę brak mi luzu, nie sądzicie? Chyba jednak coś się ostatnio zmienia, bo zrobiłam tego skrapa całkiem szybko i … jestem zadowolona 🙂

Na zdjęciu Hania z prababcią. Hania jest tu podobna do mnie w jej wieku (ta grzywka, ten pyszczek biedulkowy…), chociaż na ogół takiego podobieństwa nie widać. Wymiary skrapa to 21×21 cm.

Prababcia

Konkurs Finnabair okazał się dla mnie naprawdę inspirujący. Wreszcie sięgnęłam do pękatej teczki ze ścinkami i zaczęłam robić skrapy tylko z tego, co tam znajdę, nie używając nowych, nienaruszonych papierów. Folderek z poprzedniego wpisu też był tak naprawdę śmieciuchowcem.

Zrobiłam skrapa, z którego jestem nie tylko zadowolona, ale nawet dumna 🙂 Bazą jest kawałek kartonu po pizzy, wykorzystałam rozmaite pomysły podpatrzone u mistrzyń, ale poskładałam je samodzielnie w nową całość. Pierwszy raz odważyłam się też w _taki_sposób_ użyć koronki do ozdobienia zdjęcia. I nie wiem, czy to bardziej przypomina koronę, czy czepek pani z mięsnego.

Tada!

Dom

Nie jestem przesadną fanką skrapowych drobiazgów “do torebki”. Bo w torebce, wiadomo, walka o przetrwanie oraz o to, żeby nie dać się wyciągnąć, kiedy jest się usilnie poszukiwanym. A taki skrapowy notesik czy albumik ma zawsze jakieś wystające kwiatki, nity, wstążki, więc zahacza i trzyma, gniecie sie, odrywa, przesuwa, niszczy. Poza tym do torebki musi być maleństwo, więc jakie tam zdjęcia włożyć, legitymacyjne? No i jeszcze to, że kiedyś już przymierzyłam się do mini-albumiku z aktualnymi zdjęciami Hani i wyszła mi taka żenada, że lepiej nie mówić.

Ale jednak skusiłam się na zrobienie niewielkiego folderka na zdjęcia Hani, do noszenia w torebce. Własnej. Przy mojej częstotliwości wychodzenia z domu niewielka jest szansa, że spotkam kogoś, komu bym chciała te zdjęcia pokazać, ale jakiś tam promil możliwości istnieje, trzeba być przygotowanym. Założenia były takie: musi być wystarczająco sztywny, żeby się nie pognieść, wystarczająco duży, żeby zmieścić zdjęcie 10×10 cm, bez odstających ozdóbek na zewnątrz, żeby się nie zahaczały i jeszcze posiadać zamknięcie inne niż wiązana wstążeczka.

Dzięki wczorajszej klęsce żywiołowej i brakowi prądu uporałam się z zadaniem w jeden dzień. Bardzo to proste, mało subtelne i niezbyt oryginalne, ale i tak jestem zadowolona, że wyszła mi w miarę spójna całość. Folderek jest trzyczęściowy, wymiary 12×12 cm, środkowa część zrobiona z tektury modelarskiej (dla usztywnienia), zamykany na gumkę (przyszytą z tyłu do kółka z tekturki falistej, niestety, nie miałam fioletowej ani zielonej, stąd ten róż). Do ozdoby wykorzystałam głównie moje ukochane pieczątki.

Teraz jeszcze muszę zrobić odbitki z aktualnych zdjęć Hani 😉

Mini

Mini2

Mini3

Mini4

Mini5

Mini6

… no chyba, że się jakaś niesamowita okazja trafi 😉

A tu moje skarby zakupione ostatnio tu i tam, po troszeczku. I naprawdę na razie koniec, remont nas czeka i w ogóle jakieś takie akcje.

Tusze

Ćwieki

Śmieciuchowiec?

2008-04-07

Finnabair wymyśliła konkurs na skrapa ze skrawków, czyli śmieciuchowca. Zrobiłam skrapa, ale jakoś za mało śmieciuchowy mi się wydaje (chociaż generalnie jestem zadowolona z “inności” jego kompozycji oraz z pieczątek 😉 ).

Mam wrażenie, że mimo tych wszystkich kwiatków i motylków oczy Hani jednak są najwyraźniejsze. Jak myślicie?

Oczy