Doodling na ATC
2022-03-21Doodlingowe kwiatki na kartach ATC to kolejne wyzwanie z ArtGrupy ATC. Dawno nie bazgroliłam i wcale nie było łatwo wrócić.
Doodlingowe kwiatki na kartach ATC to kolejne wyzwanie z ArtGrupy ATC. Dawno nie bazgroliłam i wcale nie było łatwo wrócić.
Lutowe wyzwanie na post card journal polegało na stworzeniu kolażu z użyciem napisów na mniej lub bardziej mediowym tle. Bardzo to lubię, bardzo! To się samo układa! A tła, podobnie jak w zeszłym roku, zrobione z użyciem gelli plate czyli monoprintingu.
Dawno nie było, ale pojawiła się specjalna okazja, to jest i kartka 🙂
Bruno to cudowny samoyed, puchaty jak chmurka piesek, którego poznałyśmy z Misią na spacerach. I Bruno ma urodziny, a że niedawno jego Starym urodził się nowy mały człowiek, który od razu dostał karteczki gratulacyjne, to żeby piesku nie było smutno, też dostało karteczkę. Wiem, że pewnie wolałoby smaczka, ale smaczków mu raczej nie brakuje 🙂
W tym roku w ArtGrupie ATC nadal art journal występuje w fomie post card journala – żurnala na kopertach DL. Wyzwanie na styczeń obejmowało zrobienie strony z kwiatami lub liśćmi wyciętymi z papieru gazetowego. U mnie kółkowe gnieciuchy, dawno takich nie robiłam.
Już dawno nie miałam takiego problemu ze stworzeniem jakiejś tematycznej pracy, jak przy tych ATC. “Sporty zimowe” a tu okazuje się, że nie mam w swoich scrapowych zasobach, które są wcale niemałe, żadnych, ale to żadnych materiałów pasujących do tego tematu! Przeszukałam wszystkie papiery, naklejki, taśmy washi, tekturki (przysięgłabym, że gdzieś miałam tekturkowe łyżwy!), ozdobne ćwieki i metalowe dodatki, cztery segregatory stempli, pudła die-cutów – NIC. Żadnych łyżew, nart, sanek! No dobrze, sanki były, ale w komplecie z choinką! Próbując podejść do tematu inaczej – poszłam do empiku szukać gazet z relacjami z aktualnie trwającej Olimpiady, no bo w końcu jest zimowa, jakieś zdjęcia nart powinny być – nie ma 🙁 Jedyna gazeta pisząca o Olimpiadzie to “Przegląd Sportowy”, drukowany na tak podłym papierze, że nie wiem, czy dałoby się to wykorzystać do ATC, a jeśli nawet – to zdjęcia były tak maleńkie i niewyraźne, że i tak się nie nadawały.
I tak szukałam, szukałam, bo gdzieś mi tkwiło w mózgu wspomnienie, że mam jakiś papier czy coś, gdzie była para, jeżdżąca razem na łyżwach. I znalazłam – dopiero w pudle z rzeczami na Boże Narodzenie, tam był ten zestaw naklejek, a w nim jeden arkusz z łyżwiarzami!!! Jesteśmy uratowani! 🙂
Chyba z tego wszystkiego dokupię sobie jakieś naklejki czy papierki ze sportami zimowymi – jeśli gdzieś znajdę 😉 A może znacie jakieś?
Wyzwanie z tworzeniem mini art journala z cotygodniowymi wpisami rozrasta się na ScrapElektrowni bardzo pięknie, co mnie samą zaskoczyło 🙂 Przyznam też, że te tygodnie lecą tak prędko, że trochę nie nadążam! Ale póki co strony powstają, jeśli nawet z opóźnieniem, to niewielkim.
Strony ze stycznia:
I pierwsze lutowe.
I się okazało (nagle), że zostałam w tym roku zaproszona do współtworzenia wyzwań w ArtGrupie ATC, w których przez ostatnie co najmniej dwa lata skrupulatnie uczestniczyłam. Jest mi bardzo miło z tego powodu, chociaż odpada ten przyjemny dreszczyk niespodzianki przy ujawnianiu kolejnego tematu 😉 Ale robić będę nadal z nieustającą przyjemnością.
Styczniowy temat ATC to “Balet” – z którym znowu nie mam absolutnie żadnych punktów stycznych, i to do tego stopnia, że nie mam nawet ani jednej naklejki ani stempla z baletnicą czy czymkolwiek powiązanym. Szok i niedowierzanie, wiem. Mam tylko stempel z panią chodzącą po linie, która wobec tego została nominowana na baletnicę.
No i w związku z powyższym – zapraszam wszystkich do zabawy 🙂
Wymyśliłam je wczoraj i czuję miłą ekscytację na myśl, o tworzeniu – co ostatnio nie występowało zbyt często! Wymyśliłam całoroczną zabawę w tworzenie art journala – co tydzień jedna strona. Mały format, żeby było szybkie w zrobieniu. Taka wyklejanka bez filozofowania, na szybko, bez rozważania godzinę, czy wybrać naklejkę okrągłą czy prostokątną… A żeby mi samej nie było smutno, to wrzuciłam to jako roczne wyzwanie na ScrapElektrownię 🙂 I się okazało, że są chętne do współtworzenia, więc fajnie i motywująco.
Chciałam mieć bazę na cały rok od razu, i to taką niedużą – i się okazało, że oczywiście mam. Mam milion różnych baz i notesów, więc znalazł się i taki pasujący – ma miejsce na dokładnie 52 wpisy 😉 A zrobiłam go chyba dwa lata temu na jakieś wyzwanie ScrapElektrowni, taki recyklingowy, pozszywany notesik. W sam raz! Stworzyłam sobie też pakiecik papierów i dodatków, z których zamierzam korzystać przy robieniu tych wpisów, żeby mieć pod ręką całość materiałów i nie tracić czasu i mocy przerobowych na wybieranie papierów oraz szukanie tej idealnej wycinanki. Biorę, co mam przygotowane, i już.
Może takie tworzenie na szybko to całkiem fajny pomysł dla mnie?
Cały zestaw trzech ATC zrobiłam na wyzwanie Kwiatu Dolnośląskiego, a wiersz na nim powstał w efekcie recyklingu innych wierszy – mam pod ręką taką starą antologię czeskich wierszy metafizycznych z początku XX w. (czy jakoś podobnie), która zawiera w sobie wiele pięknych fraz. I tak sobie niektóre wycięłam i ułożyłam od nowa. Na dobry początek nowego roku, być może. Aczkolwiek z nadzieją u mnie krucho.