To przysłowie jest bardzo prawdziwe, jeśli chodzi o mnie i mój dom. Mieszkanie właściwie, ale to jest moje miejsce na ziemi, moja bezpieczna przystań, moja cieplutka i własna strefa bezpieczeństwa. Nie jest ono jakieś prześlicznie urządzone, wymuskane, raczej takie sobie przykurzone i zwykłe, ale je kocham, bo jest nasze własne i mam tam swoją śliczną kuchnię, swoją przytulną sypialnię z łóżkiem, które kocham, i półkami na książki, które uwielbiam (i półki, i książki – już ze trzy skrapy chyba o nich zrobiłam), i swoją maleńką pracownię, w której jestem szczęśliwa. Nic dziwnego, że się przymierzałam do wyzwania z bloga scrapuj.pl “Moje miejsce – mój dom”, ale dopiero praca Barbarelli mnie wreszcie natchnęła, żeby też skorzystać z mapki (chociaż dość swobodnie do niej podeszłam) – i coś ukleiłam.

Dom

Specjalnie dla Nimuchy większa wersja KLIK (przestałam zamieszczać, bo jakoś mi się nie wydaje, żeby się komuś i tak chciało w to klikać, a poza tym staram się dodawać więcej zdjęć szczegółów. Ale skoro chcesz, to bardzo proszę 🙂 I tak, wiem, że ta skórka wordpressowa jest nie bardzo przyjazna dla fotek, myślę cały czas o zmianie, ale to jest tak straaaasznie ciężko ruszyć…)

Napisy:

Dom

Dom

I trochę ozdóbek z różnych kątów:

Dom

Dom

Ależ mam śliczną wstążkę w chmurki, nie? 🙂

Np. mnie z Hanią łączy. Miejsce akcji – sklep Biedronka, w kolejce do kasy. Hania: – Mamusiu, a jak przeczytasz tę gazetę, to dasz mi? Do pocięcia…
Ja: – No właśnie ja ją sama chciałam pociąć…

W końcu pocięłyśmy obie, w zgodzie i poczuciu twórczej wspólnoty – i oba kolaże pasują do gazetowej zabawy Collage Caffe. Hania zrobiła apetyczny obrazek z jedzonkiem:

Słodycze

TUTAJ większa wersja.
A mój kolaż taki bardziej z ostrzeżeniem:

Kask

Kask

Kask

Z nowszych zabaw i wyzwań blogowych zachwycił mnie jeszcze pomysł z UHK Gallery – Inspiracje, na art journal 2013, czyli zapisywanie wspomnień z danego miesiąca w postaci kolażu. Zrobiłam sobie niezwłocznie odpowiedni notesik (z pasiastych papierów UHK Gallery oczywiście), w rozmiarze 10×20 cm:

Wycinam

Wycinam

Ze stemplowym ludzikiem, który mi się gdzieś pałętał w ścinkach:

Wycinam

I poczyniłam pierwszą, styczniową stronę. Optymistyczną.

Wycinam

Wycinam

Tekst – cytat z przepięknej piosenki, przepięknie zaśpiewanej: “Feeling good” Michaela Buble.

Niech moc będzie z Wami 😉

Chyba nie ma w tym nic dziwnego, że bardzo lubię mówić (i pisać) o sobie, zwłaszcza, jak ktoś sam pyta, i jest nadzieja, że przeczyta/obejrzy odpowiedź. Skoro więc koleżanki kolażystki z Collage Caffe są zainteresowane, w jaki sposób eksponujemy swoje prace, to ależ oczywiście, że zapraszam i pokazuję.

Lubię patrzeć na swoje prace, zwłaszcza takie świeżo zrobione – na biurku mam więc zmienianą na bieżąco wystawkę różnych maleństw (które mi oczywiście przeszkadzają i spadają):

Wystawka

Bardziej na prawo – dwa małe skrapy to ekspozycja stała, jedne z moich ulubionych prac, a duże są wymienne – też stawiam te, które akurat zrobię, żeby się ponapawać:

Wystawka

Na szafce jeszcze bardziej na prawo stoją sobie rozmaite blejtramy (oraz bindownica):

Wystawka

A jeszcze bardziej z prawej, na karniszu, ekspozycja prac na moim ulubionym zielonym papierze (7DotsStudio, taki w krateczkę – wiem, że niewiele widać):

Wystawka

Kierując się od biurka na lewo mam z kolei wystawkę mniej więcej stałą prac moich dzieci:

Wystawka

Wystawka

A na półkach trzymam wypełnione albumy:

Wystawka

Ponieważ tych albumów w zasadzie nikt nie ogląda, to część przeniosłam do dużego pokoju, w razie wizyty gości jest szansa się pochwalić:

Wystawka

Trochę twórczości mam też w sypialni:

Wystawka

A okresowo stawiam coś i w kuchni, i w przedpokoju, chyba tylko w łazience nie próbowałam.

Gdyby ktoś chciał zerknać na zdjęcia nieco większe, to zapraszam do galerii TUTAJ (nie ma tam żadnego wirusa, ale googla/chrome trudno przekonać).
Natomiast gdyby ktoś chciał dokładniej obejrzeć mój scraproom, to TUTAJ zamieściłam foto-wycieczkę.

Bardzo dziękuję za uwagę 🙂

Shadow box – pudełeczko z wypełnieniem mniej lub bardziej artystycznym – zawsze uważałam za strasznie fajne, ale jakoś rzadko mi się zazębiał jakiś temat z taką właśnie formą. W sumie można powiedzieć, że shadow boxem był kolaż z pudełkami od zapałek albo ramki z obrazkami 3d, ale tym razem zrobiłam coś innego.

Po pierwsze – maleńki shadow box w zakrętce od słoika (średnica ok.4 cm), trochę na wyzwanie z bloga Pomorskie Craftuje (recykling czegoś metalowego), a trochę na wyzwanie ze scrapki.pl wyzwaniowo (zainspirowało mnie bardzo pudełeczko od zapałek ozdobione przez Martynę). A zakrętka z wklejoną przypadkiem gazą turlała mi się po szufladzie już z pół roku:

Zakrętka

Zakrętka

Zakrętka

I po drugie – większa nieco instalacja w odwróconym blejtramie (20x20cm), do czego skusiły mnie: wyzwanie ze scrapki.pl wyzwaniowo (“coś nowego” to miało być, ale zbyt wolno robiłam i nie zdążyłam, ale i tak fajnie, że w ogóle zrobiłam) i również już nieaktualne wyzwanie ze Skrapujących Polek – coś z użyciem gałęzi (to też w sumie nowość, bo nie bardzo lubię wykorzystywać w pracach elementy naturalne, gałęzi użyłam po raz pierwszy). Jak widać po tych opóźnieniach – zrobienie czegoś nowego nie jest dla mnie łatwe, ale tym razem się naprawdę postarałam 🙂

Gałązka

Gałązka

A podpis przyszedł sam, ze starej książki:

Gałązka

W sumie nie jestem tak całkiem zadowolona z efektu, jakoś mi mało treści w tym przekazie artystycznym, ale jako eksperyment wyszło całkiem całkiem 😉

Dziś już luty, a u mnie ostatnie styczniowe prace – nadal kartki i drobiazgi.

Kartka różowa – na wyzwanie z bloga sklepu Artimeno (monochromatycznie):

Banerek

i ze Skrapujących Polek (kartka z ptaszkiem i wstążką):

Ptak

Ptak

Taka blada trochę, ale chyba było mi trzeba pasteli.
Dla kontrastu kartka w turkusach – na wyzwanie mapkowe z bloga Na Strychu (zapraszamy serdecznie!):

Turkus

Turkus

Nawet ją poprzeszywałam, niesamowite, sama siebie nie poznaję.
Przechodząc do mniejszych form – białe, błyszczące ATC, śnieżne, zimowe i mediowe – na wyzwanie CraftArtwork oraz w ramach spotkania z Agnieszką Osiecką, proponowanego przez Collage Cafe (“Na całej połaci śnieg…”):

Śnieg

Śnieg

Na tych śnieżynkach to jest brokat, perłowy i srebrny, szkoda, że państwo tego nie widzą.
I jeszcze mniejsze coś – wizytówka z kolejną literą alfabetu (bawimy się w CraftArtwork), tym razem już nie monochromatyczna, tylko zaBałaganiona:

Wizytownik B

Wizytownik B

Na tapecie mam teraz coś w rodzaju shadow boxa, tylko podchodzę do niego jak pies do jeża, na rozgrzewkę zrobiłam dziś shadow-boxowe maleństwo w zakrętce od słoiczka, a oprócz tego machnęłam zimowego skrapa, bo ileż można wytrzymać bez skrapów… Tylko zaczęłam kolejną książkę typu cegła, wciągającą jak cholera, i czuję się jak zwykle rozerwana wewnętrznie co najmniej na dwie części, a przeważnie na więcej, bo życie się uwagi domaga. Ale przynajmniej wyrywam się chyba z marazmu. Tak trzymać.

Z naklejkami

2013-01-30

Lubię naklejki, szczególnie takie z napisami.

Create

Create

Nauczyłam się robić warstwy:

Create

I używać ścinków:

Create

Czasem mi się przypomina, że mam różne ładne maski (akurat tę można jeszcze kupić TUTAJ):

Create

Natomiast okropnie nie lubię takiej pogody, jaka właśnie jest (leje!!! 10 stopni ciepła w styczniu!!!), ciśnienia, które się gdzieś czołga, w ogóle nie mogę się do niczego zabrać. Muszę się ogarnąć, nie będzie ciśnienie pluć nam w twarz!

Jak na mnie, to od nowego roku zrobiłam masę kartek – aż siedem. Do tego sporo journalowo-kolażowych kart, a tylko jednego skrapa. Bardzo dziwne.

Dziś pora na niepokazywane jeszcze karteczki – zacznę od zrobionej przed godziną, na nowe wyzwanie Skrapujących Polek, które bardzo im się spodobało. Kartka z ozdobami tylko przy jednej krawędzi:

Brzeg

Starałam się utrzymać ją w chłodnych barwach, chociaż jak się zaczęłam zastanawiać, jakie to są chłodne, to oprócz zimnego błękitu i srebra nic mi nie przyszło do głowy, zgłupiałam, i w końcu nie wiem, czy faktycznie są chłodne… bo chciałam zgłosić tę kartkę na wyzwanie 7 Dots Studio. Użyłam też naklejki 7 Dots, więc zgłoszę, niech komisja decyduje, czy spełnia kryteria czy nie, bo ja sama nie wiem 🙂

Brzeg

Brzeg

Na pożegnanie z Design Teamem Stempell&Kartoon (i na wyzwanie Mixed Media ze Skrapujących Polek) zrobiłam kartkę z ramką oraz paroma innymi elementami:

Kocham

Zrobiłam naprawdę mediowy mix, użyłam mgiełek, tuszu, farby pękającej, glossy accent, perełek w płynie (nie w formie perełek, tylko jako farbki – rozsmarowałam po serduszku) oraz zrobiłam embossing na gorąco (niebieski motyl):

Kocham

Kocham

Nie pokazywałam też jeszcze kartki z misiem – zrobionej całkiem bez żadnego wyzwania, z czystej chęci pocięcia Uhakowych Watsonów (dostępnych np. TUTAJ):

Dobrej zabawy

Misiu jest na tagu:

Dobrej zabawy

A tag ma wstążeczkę:

Dobrej zabawy

I na koniec dwa maleństwa, mniejsze niż 10×10 cm. Jedno z drzewkiem:

Create

A drugie, biało-czarne, z Drychową żarówką:

Light

Light

To na razie tyle. Planuję zrobić album, ale nie wiem, czy mi się zechce.

Koniec świata

2013-01-21

Art journalowy temat podany przez JaMajkę na Skrapujących Polkach zilustrowany został przez projektantki kilkoma świetnymi pracami, a już interpretacje JaMajki oraz Anai (zerknijcie – KLIK) są w pełni zgodne z moimi odczuciami oraz dodatkowo zachwycające formalnie. Ale przecież nie będę po nich powtarzać – stąd moja wersja, wyjątkowo pesymistyczna, całkiem nie wiem dlaczego:

Koniec świata

Koniec świata

Przy okazji tej pracy wyciągnęłam z koperty moje gazetowe ścinki, zbierane z myślą o kolażach, a jakoś ostatnio nieruszane – ludzie, jakie ja tam mam świetne rzeczy 🙂 Trzeba to wykorzystać!

A żeby trochę zmienić ten nastrój grozy – rozwiązanie czarrrrnego pudełkowego candy sprzed tygodnia!
Strasznie (nomen omen) się cieszę, że pudełko się podobało i że znaleźli się na nie chętni. Z listą zgłoszeń udałam się do pana Randoma, który wskazał – AgnieszkęD! Gratuluję i poproszę o adres do wysyłki (na maila magda małpa list.pl) – pudełeczko jest już wypełnione tekturkami, a przyznam, że całkiem sporo ich tam weszło 🙂
Dziękuję wszystkim za udział w zabawie, za komentarze, i w ogóle za zaglądanie do mnie i podnoszenie mnie od czasu do czasu na duchu paroma dobrymi słowami 🙂

Skoro społeczeństwo się domaga, to pokażę moje inspirowane wyzwaniami na CraftArtwork drobiażdżki.

Ruszyła nowa edycja art-wizytownika i postanowiłam tym razem wziąć udział. Dla mnie te alfabetyczne “wizytówki” to kolejna forma art journalowa – w pewnym stopniu służąca do zabawy i eksperymentów na małej powierzchni, a w pewnym stopniu traktowana jako art journal, czyli takie wywnętrznianie się w artystycznej formie. Mała forma ma tę zaletę, że nawet jak coś “nie wyjdzie”, to nie szkoda, bo niedużo czasu się zmarnowało. Dla mnie to taki trening umysłu w popełnianiu błędów i w robieniu rzeczy niepraktycznych i kompletnie niekoniecznych.

Pierwsza wizytówka nie jest może jakoś specjalnie eksperymentalna czy coś, ale eksperymentowanie też nie jest przymusowe. Free your mind.

Wizytownik

Bardzo spodobał mi się też pomysł na roczny projekt calineczkowy (inches – kwadracik 1×1 cal) – mała powierzchnia w jakiś sposób daje mi więcej wolności w tworzeniu, słabiej tu działa ten wewnętrzny przymus ładności, dobrej kompozycji, przydatności do czegoś itp. Moje calineczki znajdują się na karcie 30×30 – w ten sposób będę mogła je później przechowywać w normalnym albumie na skrapy. Póki co pierwsza karta wygląda tak (tzn. dziś już wygląda trochę inaczej, ale wrzucam wersję sprzed trzech dni):

Kalendarz - calineczki

Kalendarz - calineczki

Kalendarz - calineczki

Trochę się obawiam, że ten kalendarz będzie mało zróżnicowany, bo moje dni są do siebie podobne – ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że to podobieństwo jest tylko pozorne 🙂 Każdy mój dzień jest dobry na swój własny sposób.

Specjalnie w celu dołączenia do zabawy z Collage Cafe zakupiłam Elle, przeczytałam i pocięłam. I chociaż przyznam, że niezbyt wiele znalazłam inspirujących elementów, to jednak coś tam się wycięło i przykleiło na całkiem sympatycznie pomediowanym tle (gesso mi zaschło i zmuszona jestem korzystać z elementów zastępczych, np. gel medium albo pasty strukturalnej – takie mimowolne eksperymenty mediowe):

Elle

Elle

W zeszycie kolażowym, który mam z projektu Michelle, robię sobie journale-kolaże słownikowe, na tematy, które pojawiają się z różnych stron, np. ze Skrapujących Polek, tak jak szczęście:

Szczęście

czy rutyna:

Rutyna

Widać stempelek?

Rutyna

Rutyna

Albo z głowy, czyli z niczego – “Rysa”:

Rysa

(Nie przepadam za tą piosenką, ale tak mi się przyczepiła, że nie mogłam nic poradzić.)

CraftArtwork też dostarcza sporo natchnienia, wkrótce pokażę – chociaż mam wrażenie, że niespecjalnie to kogokolwiek interesuje 😉